Szukam dobrych wzorców, z dowolnego gatunku, najchętniej przyjmę konkretne cytaty i sceny, ale mogą też być kompletne tytuły, o ile gdzieś je w księgarniach dostanę (najlepiej w ebooku) / są na tyle stare, że będą legalnie w zasobach netu. Interesuje mnie przy tym przede wszystkim zagadnienie "jak to napisać", więc tylko język polski. Ma być i ładnie, i dosłownie. Proszę bez typowo romansowo-harlequinowych opisów z nabrzmiałymi męskościami i dreszczami rozkoszy.

Ktoś, coś?

Niewiele jest takich rzeczy. Znaczy na dobrym poziomie. Bo żeby napisać dobrą scenę erotyczną, trzeba naprawdę umieć pisać. Dlatego swego czasu namawiałem do pisania takich tekstów treningowo

A propos: można zapytać o cel Twoich poszukiwań?

Maria Nurowska "Wiek samotności" (dawny tytuł "Panny i wdowy"). Scen sporo, jedne mniej, drugie bardziej dosłowne. Czy dobre, trudno mi ocenić, bo tyle razy czytałam, że jestem nieobiektywna ale przeczytać można. Na pewno nie jest to w stylu harlequinów.

Nav, celem poszukiwań jest napisanie takiej sceny, oczywiście. Czy raczej jej doszlifowanie, bo napisałam ją przez weekend, przeczytałam dzisiaj i może się nie potnę kostką masła, ale jak na ilość włożonej pracy, to najlepiej nie jest. Dosyć... sucho i technicznie, trochę jak instrukcja obsługi. Chcę wyjść poza swoje dotychczasowe "sceny erotyczne" na dwa akapity i taktyczne cięcie, a akurat mam opowiadanie, gdzie mi się wątek bardzo zgrabnie splata z kryminalnym, więc korzystam z okazji.

Redna, dzięki!

jak dobre to ewentualnie erotyczne.
Pornograficzne ad definitione nie mogą być dobre.

chodzi o sam fundament - intencję przedstawienia...

Erotyka ma w zamyśle pokazać coś ładnego choć frywolnego
Pornografia to tylko dopalacz wyobraźni dla nastoletnich onanistów...

a generalnie 80% populacji i tak nie łapie różnicy...

Wulgarne porno można próbować choćby w Niedolach cnoty, ale to są tak wymyślne sytuacje, że język zaczyna się plątać w gębie od tych wygibasów.

Narreturm zaczyna się od sceny męsko-damskiej, działającej na wyobraźnię, ale raczej o żartobliwym wydźwięku :wink:

Fenomenalna jest scena nie-seksu z "Lodu" Dukaja, jak większość, zresztą, Dukaja. Niesamowita dzięki połączeniu języku i stylu z perspektywą opisywania czegoś, co w danym momencie wcale nie ma miejsca.

Nie wstało się więc, nie chwyciło się pannę wpół, nie poderwało się jej do pocałunku gwałtownego. Nie nacisnęło się na jej usta, nie połknęło jej oddechu gorącego, nie posmakowało się jej śliny cukrem i goździkiem przyprawionej...

Z drugiej strony, nauka konstruowania scen od Dukaja nie jest najlepszym pomysłem, bo mierząc się z takim poziomem najłatwiej jest się poddać i rzucić całe to pisanie w cholerę .

Andrzeju, właśnie dlatego wrzuciłam w temat łamane przez. Dla mnie od pewnego poziomu szczegółowości zaczyna się pornografia, dla kogoś podział może być inny (i może nawet poprawniejszy).

DAF, zapomniałam o Narrenturm, masz rację! Dzięki. Wulgarne sceny mi raczej nie pomogą, nie o to chodzi, ale z ciekawości pewnie zajrzę.

Wizimir, mam taką wstydliwą tajemnicę, mianowicie nienawidzę prozy Dukaja przy całej jej obiektywnej wartości, więc chętnie zajrzę i raczej niczym nie rzucę, chyba że Lodem. xD

Nie przejmuj się, czytając zachwyty nad prozą Dukaja, wielokrotnie widziałem, że kwiczący z zachwytu czytelnik, ni cholery nie pojął o co chodzi i kwiczał li tylko dlatego, że tak wypadało, jako, że Dukaj topowym pisarzem jest A "Lód" to literacka masakra piłą mechaniczną. Gdybym nie znał dobrze rosyjskiego i nie uwielbiał rusycyzmów, rzuciłbym to w cholerę po kilku pierwszych stronach

:wink: Ten temat z forum może Cię zainteresować:

Dobra literatura erotyczna z punktu widzenia kobiet

Wow, kącik narzekania na Dukaja, zapisuję się!

Po iluśtamdziesięciu stronach Innych pieśni, gdy akcja ograniczała się właściwie jedynie do tego, że do g. bohatera przyjeżdżają dzieci, które na co dzień mieszkają z matką, przestałem udawać, że przebogata kreacja świata i niekończące się słowotwórstwo jarają mnie jakoś namiętnie. Z ulgą odpuściłem.
Lód zabił mnie na wstępie. Tekst tak gęsty, że trzeba by to czytać przez mikroskop, a czasu na to, ani ochoty nie miałem. Zostałem Trapped under ice, jak pisał poeta Jamez Hetfield. Więcej grzechów nie pamiętam i nie chcę pamiętać.

A w temacie. W Narraturmie jest jeszcze scena, gdy Reynevan bruka łono swej wyśnionej Nikoletty, czy jak tam jej było. Chyba jeszcze lepsza, niż wstępne igraszki z burgundką.

Ancepo, dziękuję! Od razu znalazłam też ten, tam podlinkowany - i jest scena, o której pamiętałam, że ktoś ją wrzucał, ale nie mogłam znaleźć (od Thany): http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=11263

Navajero, DAF, miło nie być samotnym! Ja do Dukaja mam podejście takie bardzo... "no ładne, ładne, idę poczytać coś innego".

Uff, czyli nie tylko ja tak mam z Dukajem co do erotyki jeszcze - przypomniało mi się dzieło Moniki Rakusy pt. "Żony Adama", niezłe, no i jest kilka scen erotycznych.

Cerro pisze:Navajero, DAF, miło nie być samotnym! Ja do Dukaja mam podejście takie bardzo... "no ładne, ładne, idę poczytać coś innego".

Chyba nie zostałem zrozumiany Ja lubię Dukaja, uważam, że językowo jest świetny. I "Lód" mi się podobał. Natomiast obiektywnie rzecz biorąc, nie każdemu podejdzie taki ruski barok No i w zachwytach nad Dukajem jest sporo autolansu w rodzaju "patrzcie jaki jestem inteligentny skoro zrozumiałem Dukaja".

Wizimir pisze: Fenomenalna jest scena nie-seksu z "Lodu" Dukaja, jak większość, zresztą, Dukaja. Niesamowita dzięki połączeniu języku i stylu z perspektywą opisywania czegoś, co w danym momencie wcale nie ma miejsca.

Nie wstało się więc, nie chwyciło się pannę wpół, nie poderwało się jej do pocałunku gwałtownego. Nie nacisnęło się na jej usta, nie połknęło jej oddechu gorącego, nie posmakowało się jej śliny cukrem i goździkiem przyprawionej...

Z drugiej strony, nauka konstruowania scen od Dukaja nie jest najlepszym pomysłem, bo mierząc się z takim poziomem najłatwiej jest się poddać i rzucić całe to pisanie w cholerę .

Ja byłam przekonana, że najbardziej eortyczną rzeczą w tej powieści jest jej tytuł :oops: a tu taka niespodzianka