Latest post of the previous page:
Przybyły kolejne dwie strony. Jest już 48,5 od początku roku. Niestety, pojawia się problem z zapisywaniem, bo komendy mam ostatnio w japońskich znaczkach (coś tam kiedyś wcisnęłam przez pomyłkę), piątkowy chardonnay (męczony cały tydzień, tzn, ta sama butelka

) także nie ułatwia sprawy. Celem dzisiejszego dnia jest 5 stron. Padły dwie. Może nie padnę i ja, zanim dopisze pozostałe trzy. Ogólnie mam postanowienie, aby pisać przez kolejne trzy miesiące pięć stron i czytać 50 stron dziennie. Plus piętnaście minut gimnastyki co najmniej (aczkolwiek lekarz zabronił jeszcze uprawiać jakikolwiek sport - chyba jestem jedyną osobą, która miała takie przeciwwskazania). Wciąż krążę między projektami. Jest to o tyle dobre, że gdy przy jednym utknę, biorę się za inny, a nad poprzednim ma za zadanie pracować moja podświadomość
