31

Latest post of the previous page:

filozofia dziurawi mózg do tego stopnia że odradzam kontakt z tą pseudonuką.


Może i racja, ale czasem wariat potrafi być najlepszym artystą :)

Co do samej filozofii, to fakt, że jest ona specyficzna. Warto zauważyć, że wielu psycholi tego świata, począwszy od pewnej części morderców, przez sekciarskich guru, na Adolfie skończywszy, miało umysł w mniejszym lub wiekszym stopniu filozoficzny. Ta nauka, która ma uczyć o człowieku, czasem tworzy coś co się przeciwko człowiekowi obraca. I chyba temu jest taka interesująca.

Osobiście czytałem pobieżnie Nietzsechego i Kirkegarda. świrem byłem już wcześniej, więc nic mi nie grozi :D

Poza tym uważam, że każdy pisarz musi być choćby maleńkim filozofem.

32
Od paru lat, dzień w dzień pluje sobie w brodę, że nie wybrałem ASP w łodzi.
I bardzo dobrze, że nie poszedłeś. łódzka ASP to największe gniazdo łapówkarzy, jakie istnieje w tym województwie - wiem, bo siostra chciała się tam dostać i zrobiła wywiad wśród znajomych. Dostają się tam ludzie, którzy nie umieją w ogóle rysować, ale mają grube koperty.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

33
Andrzej Pilipiuk pisze:


teraz pytanie: czy taka postawa jest dobra? Czy nie lepiej postawić sprawę twardo: będę pisarzem - a potem rzucić sie całym impetem i dać z siebie wszystko...


Pisarzem można być, jednocześnie będąc matematykiem. I mimo że powiem sobie "Oho! Będę matematykiem!", to mogę też powiedzieć sobie "Oho! Będę pisarzem!". To tylko kwestia tego, czy ma się wystarczająco dużo czasu i samozaparcia :)

36
winky pisze:Znaczy co jest bez sensu? Znowu się nieprecyzyjnie wyraziłam, prawda? XD


bez sensu jest dawać łapówkę żeby sie dostać jak sie nie umie.



nawet kupuąć oceny z egzaminów przez pięc lat jak sie nie umie to sie wyjdzie nadal nie umiejąć.



wiec po co?



kupienie od razu dyplomu będzie tańsze.



i też bez sensu jak sie nie umie.

bo po co?



na scianie powiesic?

37
Mnie się pan o to nie pyta - wiem tylko że tak tam jest. Może nie chodzi o to, że idzie tam ktoś, kto w ogóle nie umie rysować, ale nie robi tego na tyle dobrze, by go przyjęli, a jest tak zapatrzony w siebie, że ma się za niewiadomojakiego artystę - a wśród koleżanek i znajomych mojej siostruni takich nie brakuje. ;) Zatem trzeba ,,dofinansować" szkołę, by zechcieli przyjąć.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

38
winky pisze: Zatem trzeba ,,dofinansować" szkołę, by zechcieli przyjąć.


przy takcih załozęniech - nie wykluczone że faktycznie.



mpoże hyć jeszcze jdna możliwosc - ten dyplom może dawać dojscia - np chodiz sie na seminarium do profesora X a on załatwia swoim uczniom np. mozliwosc wystawianie bohomazów z Zachecie - bo ma tak dojścia.



Cholera wie.

Dodane po 8 minutach:

na szczęscie w szeroko pojętej fantastyce nie ma ani uczelni, ani łapówek, ani forsy wielkiej macherów od kultury.



Dodam też ze możliwości promowania własnych uczniów są niewielkie, ale jak ktoś jest dobry zawsze znajdzie sobie miejsce..

39
Raymond Chandler napisał: "Nie sądzę, żeby wykształcenie wyrządziło mi poważniejszą szkodę".

Szkoła uczy myśleć, w mniejszym lub większym stopniu,

ale jednak uczy. A myślenie to się w życiu może przydać;)

A filozofia ssie.

41
Jak nie dziennikarstwo, to co?

Już wiele razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że są to nudne wykłady uczących rzeczy w zawodzie niepotrzebnych.

W takim razie jak stać się dziennikarzem?



Aktualnie mam na oku, jeśli chodzi o liceum profil dziennikarski w dwóch dobrych szkołach lub klasa humanistyczna w tej, której właśnie jestem [Katolik, gwoli ścisłości]. Ciągnie mnie tam, ze względu na dziennikarstwo i ciągnie do pozostania, gdzie mam naprawdę wymagającego polonistę pomagającego szlifowa mi warszat i wytykający błędy.

Mmm?



No ej, dziennikarstwo to moje marzenie, kocham to. Skoro nie ma żadnego dziennikarza po ukończenia kierunku o podobnej nazwie, to po czym się on dostaje?

Filozofia, jak już powiedziano, jest nuuudna.
o tych, którzy się rzucali przypalonym ciastem.

42
panna Haina pisze:Skoro nie ma żadnego dziennikarza po ukończenia kierunku o podobnej nazwie, to po czym się on dostaje?
Po mieczu, po kądzieli, po znajomości, po łucie szczęścia.



Kiedy robiłem w niesławnym Rowerze Błażeja poznałem przyszłych redaktorów i dziennikarzy TVP. Można o nich powiedzieć: żaden nie miał nic wspólnego z dziennikarstwem, wszyscy byli z bogatych domów, rodzice wielu z nich pracowali w telewizji.



Teraz widuję ich to tu, to tam, czasem w marnych programach TVP, czasem w TVP info, czasem w głupawych serialach, a niektórych nie widuję w ogóle.



Haina, ludzie po dziennikarstwie w TVP noszą kawę i papiery.



Natomiast w telewizjach komercyjnych przyjmują tylko najlepszych z najlepszych i najsłynniejszych, z najsłynniejszych. Dostaniesz co najwyżej jakąś biurową posadkę w TVN, nic więcej.



Jedynym wyjściem jest najpierw wejść do takiej telewizji, gazety, cierpliwie polować na jedną, jedyną fuchę, a potem wszystkich powalić wykonaniem. Mając choćby ćwierć programu/artykułu już masz kartę przetargową.



Ale musisz kogoś znać, albo poznać wewnątrz. Kogokolwiek.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

43
Nine jest jeszcze troche inaczej.

Dlaczego nie ma dziennikarzy po dziennikarstwie? A o czym mieli by oni pisać? O tym jak się pisze artukuł? Jeśli pójdziesz na ekonomie, a potem ewentualnie na dziennikarstwo, albo robisz zwykły kurs - będziesz pisać o ekonomii. Jak pójdziesz na politologie, czy coś tam innego - będziesz pisać o polityce. Same studia dziennikarskie nic nie dają, trzeba coś wiedzieć, aby móc o tym pisać.



Oczywiście nie chodzi mi o to, że nie potrzeba znajomości :)
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

44
Dlaczego nie ma dziennikarzy po dziennikarstwie? A o czym mieli by oni pisać? O tym jak się pisze artukuł?
O to to to. Tak jest.



Ja na przykład mam plan wybrać się na reżyserię teatralną, choć nie jestem jakimś maniakiem teatru, bo uważam że wiedza i doświadczenia z takiej uczelni wzmocnią moje pisanie.



Czyli generalnie jeśli ktoś planuje zostać dziennikarzem/dziennikarką, to polecam wszystko, nawet spędzenie czterech lat na podróży dookoła świata zamiast w akademii, tylko nie dziennikarstwo.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

45
To może ja się wypowiem, w końcu jestem z wykształcenia dziennikarką (licencjat), teraz robię magisterkę na UMCS-ie. Cóż, jeszcze licencjat był na prywatnej uczelni i porónując z tym, co mam na magisterce państwowej to... no totalne dno. Sama teoria (jakies komunikacje społęczne, psychologie wszelkiego rodzaju, trochę przedmiotów typu "gatunki literackie) i...tyle. Na licencjacie przynajmniej mielismy zajęcia z dziennikarzami, czynny,mi, a nie doktorami od czegoś tam, co miało być "zapchajdziurą" programu nauczania. Mieliśmy zajęcia praktyczne, np. zrobiłąm wywiad, który mój wykłądowca puścił na antenie, coś się działo. żałuję, że poszłam na magisterke. Mogłam, zająć się czym innym. Nie polecam zatem, chyba, że zmienią program nauczania na jakiś mający związek z zawodem dziennikarza. Jeśli ktoś ma jakieś pytania konkretne, to odpowiem.

46
panna haina. pisze:Jak nie dziennikarstwo, to co?

Już wiele razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że są to nudne wykłady .


nie iwem czy jeszcze istnieje MISH na UW

Miedzywydziałowe interdyscyplinarne studia humanistyczne



może to dobryt pomysł? możesz sobie chodzić wtedy na wykłady z etnografii czy muzykologii
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”