Jak działać?

A jaka jest sytuacja? Kto jest wydawcą tej książki, na jakim rynku mają być podjęte działania (kraj, język), jakie środki do wykorzystania, jakie cele, jaka grupa docelowa?

Bo zasadniczo - promocją powinien zająć się wydawca. Działa na tamtym rynku, zna jego specyfikę, ma siły i środki, no i żywotny interes w tym, żeby książka się sprzedawała...

Marcin Dolecki pisze: Jak działać?

to banalnie proste

idziesz do firmy reklamowej działającej w danym segmecie rynku.
przedstawiasz im założenia kampanii.

po 2-3 dniach drugie spotkanie ich pijarowcy siedli do tematu - mają propozycje.
nanosisz swoje poprawki i sugestie

Przelewasz z konta milion dolarów na ich konto - a oni odwalają resztę roboty.

Niedługo amerykańska, zmieniona wersja mojej książki będzie dostępna m.in. na Amazonie (w wersji papierowej i elektronicznej). Zastanawiam się, co mogę zrobić w kwestii promocji (oprócz wysyłania książek recenzentom).

Niewiele Mógłbyś wcześniej zamieścić kilka tekstów w pismach branżowych, co być może zwróciłoby na Ciebie uwagę czytelników i krytyki. Teraz trochę późno.

Jednym z głównych celów jest promocja filozofii i historii filozofii. Grupą docelową są osoby w wieku 18-25 lat, ale mam nadzieję, że zainteresuje także starszych.
Wydawca już trochę zainwestował (pieniędzy, a także kilka miesięcy pracy), zatem jest jasne, że w jego interesie jest sprzedaż.

Od ponad roku prowadzę blog po angielsku (link w podpisie), niedawno zamieściłem film promocyjny na yt:

A teraz policz ilość wyświetleń filmu, razem z tym moim, sprzed chwili i zastanów się jaki może to mieć wpływ na promocje książki

Mam pewien pomysł, którego skuteczność prawdopodobnie przetestuję Oprócz stukania w główną bramę (czyli w USA), spróbuję szczęścia przy bocznej furtce, mianowicie postaram się o recenzje w Nowej Zelandii.

Added in 2 minutes 22 seconds:
Film został przygotowany przede wszystkim z myślą o recenzentach - żeby zachęcić ich do otworzenia pliku z tekstem

Nie chciałbym gasić Twojego entuzjazmu Marcinie, ale i w Polsce i na Zachodzie, obowiązują podobne zasady gry: nikogo nie obchodzi nieznany autor znikąd, podczas, kiedy półki uginają się pod ciężarem książek tych znanych. Dlatego zawsze namawiam do wyrobienia sobie nazwiska przed debiutem, poprzez zamieszczanie krótszych tekstów w czasopismach branżowych. Alternatywą jest huczna kampania promocyjna, ale na to trzeba naprawdę dużych pieniędzy, no i murowanego bestsellera.

Gdybym nie miał entuzjazmu, już przed czterema laty odpuściłbym sobie przygotowanie tej książki

Skandal. Tylko skandal otwiera wrota
A poważnie - przyjrzałbym się targetowi zainteresowanemu takimi książkami, może jakieś ichnie fora filozoficzne, książkowe o takim nachyleniu?
Ale to ciężki orzech do zgryzienia, jeśli się nie zna realiów.

Navajero, Tobie jestem najbardziej wdzięczny za motywację - gdyby nie Twoje opinie, być może nie miałbym w sobie tyle determinacji, żeby doprowadzić do podpisania umowy wydawniczej w USA

Added in 2 minutes 3 seconds:
Romku, to prawda, warto spróbować w środowisku filozofów oraz osób zainteresowanych filozofią

Added in 4 minutes 7 seconds:
Z wywołaniem skandalu byłoby raczej ciężko, kilkaset lat temu było łatwo, można było tego dokonać np., wykładając w języku narodowym zamiast po łacinie (np. Paracelsus), sto lat temu wystarczyło publicznie się rozebrać, ale dziś...?

Fakt, nawet waluta skandalu uległa inflacji

Marcin Dolecki pisze: Zastanawiam się, co mogę zrobić w kwestii promocji (oprócz wysyłania książek recenzentom).

poderwij dode i idż z nia na ściankę, pudelek zrobi resztę

Eee, to już lepiej jakąś zachodnią celebrytkę