Przepis na redagowanie

3
Romek Pawlak pisze: Przeczytać 3-5 razy, za każdym razem w odstępach co najmniej tygodnia. Nie czytać nigdy danego dnia więcej niż założona liczba stron, np. 5 :)
A trzynaście lat później możesz dać komuś do zbetowania :twisted:
No dobra, do zbetowania możesz dać wcześniej.

Romek - chcesz wykosic konkurencję?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Przepis na redagowanie

5
Romek Pawlak pisze: Eeee, mam ci tłumaczyć, dlaczego w przypadku powieści to jest jak najbardziej poważna rada? :)
jasne :-)
<idzie po popcorn>

'jasne' było jak najbardziej serio.
RP pisze:Można skrócić odstępy czasowe i zwiększyć liczbę stron, ale jeśli złamiesz zasadę i pójdziesz sznurkiem na "zrobię redakcję w trzy dni", wylądujesz na redakcyjnym drzewie :)
no nie, trzy dni, to nie, ale tak min po rozdziale dziennie chyba da rade :-D

edited twice ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Przepis na redagowanie

6
Każdy ma inny poziom przyzwyczajania się do błędów własnych - nie cudzych! - i warto to sobie eksperymentalnie rozeznać, ale ja po prostu nie wierzę (i cudza praktyka dowodzi tego samego), że ktoś niebędący geniuszem redakcyjnym usiądzie i wyczesze dokładnie np. 80 tysięcy znaków. Więc krótki rozdział - tak. Długi, powiedzmy przynajmniej 50 tysięcy znaków - absolutnie nie. Początek będzie wyczesany jak grzywka Hitlera, ale w końcówce to i orty mogą zostać puszczone :)

Nie, nie - robienie redakcji na akord jest bez sensu, uwierz. To tylko się wydaje, że masz po kilku godzinach ten sam poziom koncentracji i wyczulenia na własne błędy. Nie masz :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Przepis na redagowanie

7
orka jakaś.
:roll:
nie prościej komus dać, żeby to zrobił?
buka bedzie teraz uczyc się na pamięć swojej ksiązki, a mogłaby pisac kolejną. bez sensu.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Przepis na redagowanie

9
katamorion pisze: Ktoś ma doświadczenie i zna jakieś triki? Czyli pierwsza wersja już gotowa i co dalej????
Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem pytanie...

Chodzi o triki przy redakcji tekstu? Przeczytać i poprawić to, co nie wyszło za dobrze - to chyba jedyny trik, jaki znam...

A jeśli pierwsza wersja jest gotowa, to zakładam, że autor napisał ją najlepiej, jak potrafił, poprawiając w trakcie aktu tworzenia. Nigdy nie jest tak, że pisze się raz, a potem nie poprawi kilka razy w trakcie przejrzenia jeszcze przed końcem pisania. Tekst może zatem poleżeć kilka chwil (czas zależy od procesu zapominania), możesz potem przeczytać raz żeby sprawdzić, czy wszystko się zgadza, ale resztą powinni się zająć inni.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Przepis na redagowanie

10
MaciejŚlużyński pisze: A jeśli pierwsza wersja jest gotowa, to zakładam, że autor napisał ją najlepiej, jak potrafił, poprawiając w trakcie aktu tworzenia.
Nie poprawiałam dużo w trakcie pisania pierwszej wersji, żeby zbytni perfekcjonizm nie powstrzymał mnie od przelania na papier akcji. To jest w zasadzie szkielet, któremu jeszcze brakuje mięsni tudzież inych organów. Na przykład brakuje opisów.

Jeśli chodzi o triki - to jest mój pierwszy skończony projekt. Dlatego pytam, bo niektórzy na przykłąd zaznaczają jednym kolorem przymiotniki na wydrukowanej wersji i tak dalej.
https://pisarzdowynajecia.com

Przepis na redagowanie

11
Romek udzielił najsensowniejszej rady: odłożyć tekst na parę tygodni, a potem czytać go niewielkimi partiami. Wtedy możesz na bieżąco usuwać rozmaite potknięcia (nadmiar zaimków, powtórzenia, itp). Miejsca, które wymagają uzupełnienia, rozwinięcia albo sprawdzenia, a nie możesz tego zrobić od ręki, zaznaczać przy pomocy opcji Komentarz (w Wordzie, ale pewnie inne edytory też to mają). W komentarzu wstukać, oczywiście, o co chodzi, żeby potem nie zastanawiać się: czego właściwie chciałam od tego fragmentu? Ja, jeśli mam wątpliwości związane z jakimś sformułowaniem, np. metaforą, która wydaje mi się dość koślawa, ale nic lepszego na razie nie przychodzi mi do głowy, stawiam trzy gwiazdki - nie sposób je przeoczyć przy ponownym czytaniu. Jeśli chodzi o podkreślanie jakichś części mowy na kolorowo, to wielkiego sensu w tym nie widzę, ale dla orientacji zaznacz może zaimki na 2-3 stronach, gdyż w języku polskim to ich właśnie najczęściej nadużywamy - będziesz mogła się przekonać, czy Twój tekst też jest obarczony tym defektem.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Przepis na redagowanie

12
Zgodzę się z Romkiem. Dodałabym jeszcze jedną rzecz, jeśli to rzeczywiście szkielet bez mięśni: zanim odłożysz, przeczytaj całość, bardziej jako czytelnik i rób notatki na boku co gdzie brakuje, gdzie są nieścisłości, powtórzone sceny, itd. Przy pracy kawałek po kawałku łatwo stracić z oczy takie rzeczy.
O pisaniu i innych nałogach

Przepis na redagowanie

13
Zawsze czytam tekst dwa razy. Pierwszy raz na drugi dzień po napisaniu, potem daję go mężowi, a na koniec czytam już z jego uwagami i poprawiam ostatecznie. Spojrzenie drugiej osoby dużo pomaga, bo samemu swoich błędów często się nie zauważa.
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco

Przepis na redagowanie

14
oprócz tego co powiedziane, a więc odłożenie tekstu na jakiś czas i spojrzenie do niego ponownie w sensownym odstępie czasu, warto też na potrzeby kolejnego czytania i kolejnej redakcji, tekst wydrukować - szkoda hajsu, ale na papierze czasami lepiej widać :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron