Dziennik katamorion - podejście trzecie.

107
Kusi mnie, aby podjąć kolejne wyzwanie: stworzyć kolejny szkieletor ( tak chyba zacznę nazywać swoje projekty) w ciągu następnych siedmiu tygodni. Pierwszy tydzień na research, stworzenie planu, wykreowanie postaci i tzw. świata przedstawionego a reszta czasu na napisanie wstepnej wersji. Tematyka dość trudna, zahacza bowiem o politykę. A co mi tam! Podejmuję rzuconą przez samą siebie rękawicę. Toż to tylko siedem stron dziennie. Niektóre osoby na tym forum piszą tyle w trakcie posiedzeń w toalecie, czy w przerwach szkolnych, czyli jakieś kilka minut im to zajmuje - nie przeprowadziłąm jeszcze researchu na temat średniego czasu spędzanego w przybytku ubytku, ale maximum to pewnie 10 - 15 minut? Sorki za te dywagacje. Tak więc biorę się za kolejny projekt. I już czuję, że dzisiaj nie zasnę, tylko zacznę coś tworzyć...
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

109
Napisałam dwie kolejne strony (123 strony od początku roku). Jest już 13k znaków nowego projektu. Czas na porządny research. I tu pojawia się problem - czekam na obniżkę cen w pewnej księgarni, gdyż temat jest trochę niszowy i ogólnodostepne informacje w Internecie są w zasadzie laniem wody. W księgarni są zniżki co pewien czas i żal mi płacić całą sumę, gdy mogę zapłącić połowę. Tyle że czas tyka, mija pierwszy dzień mojego kolejnego wyzwania. Czuję, że kiedyś zbankrutuję przez książki, zamiast się na nich wzbogacić :) W tym roku kupiłam już kilkadziesiąt... :oops:
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

114
Jedna z książek, na które poluję kosztuje 120 złotych. Czekam na obniżkę 40% chociaż :) Niestety tematyka mojej nowej powieści zahacza o "wiedzę tajemną", której tanio nie sprzedają... w Polsce. Na amazonie odkryłam wyrój podróbek mistrzów z tej dziedziny, które mam w pakiecie Kindle Unlimited.

A ile Tobie Romku zajmuje zrobienie researchu? I jak się do tego zabierasz?
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

115
Temat-rzeka :) od tygodnia i jednej książki (plus, powiedzmy, net) po zbieranie latami książek, kiedy mam wizję Wielkiego Projektu. Do tego ostatniego zbieram książki, czytam, oglądam od lat - i pewnie poza niepotrzebną wiedzą nic z samego Projektu nie będzie, bo mnie przerasta czasowo, a literackie perspektywy są kiepskie :)
Ale poważniej, staram się szybko zebrać podstawowe dane, w tym książki, żeby wiedzieć, czy pomysł w ogóle ma sens. Bo research - u mnie - czasem daje taki wynik, że coś, co z perspektywy liźnięcia naskórka wydaje się interesujące, po faktycznym spróbowaniu okazuje się gorzkawe, czyli nieinteresujące :)
Na przykład miałem fajny, tak mi się wydawało, pomysł na młodego Kiepurę, ale drążenie dało wynik taki, że nieuchronnie wszedłbym w cudze buty :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

116
Romek Pawlak pisze: Na przykład miałem fajny, tak mi się wydawało, pomysł na młodego Kiepurę, ale drążenie dało wynik taki, że nieuchronnie wszedłbym w cudze buty
Brzmi intrygująco..... I chyba jeszcze ten pomysł "trzyma Cię", bo inaczej byś rozwinął bardziej temat :)
A a propos wchodzenia w cudze buty z innego ujęcia - jest takie powiedzenie angielskie, że jeżeli chcesz kogoś poznać, to musisz przejśc kilka mil w jego butach. A to już chyba domena pisarzy...

Doszłam do wniosku, że mam chyba niewystaczająco dużo danych, aby pisać dalej ten mój nowy projekt. Zebranie materiałów zajmie co najmniej kilka tygodni, a nie dwa dni. Samo przerobienie bibliografii, aby poznać dogłębnie temat, plus rozpisanie akcji tak, aby była facynująca...Dodatkowo ktoś mi doradził, abym jednak wzięła się już za obróbkę mojego ostaniego "szkieletora". Tylko czy jeden tydzień odpoczynku od włąsnego dzieła jest wystarczający? Zastanawiam się, czy nie zacząć znowu dłubać przy moim skończonym projekcie, a w ramach wytchnienia robić research do nowego.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

117
katamorion pisze:Brzmi intrygująco..... I chyba jeszcze ten pomysł "trzyma Cię", bo inaczej byś rozwinął bardziej temat :)
Słuszna uwaga, ale zrezygnowałem z pisania książki, prędzej powstanie z tego scenariusz :)

Natomiast powinienem jeszcze dodać, że czasem research potrafi zabić fajny pomysł nie z tego powodu, że pomysł okazuje się niefajny, tylko że entuzjazm poleciał w diabły - warto więc sprawdzić, czy jesteś w stanie napisać coś, szkielet, fragment, bez dogłębnego rozpracowania szczegółów. Bo obudować zawsze możesz, zmienić zwykle też. Natomiast uchwycenie istoty opowieści jest ważne.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

118
Romek Pawlak pisze: warto więc sprawdzić, czy jesteś w stanie napisać coś, szkielet, fragment, bez dogłębnego rozpracowania szczegółów. Bo obudować zawsze możesz, zmienić zwykle też. Natomiast uchwycenie istoty opowieści jest ważne.
Coś w tym jest. Dziękuję za tę poradę :)

Added in 20 minutes 11 seconds:
Uwaga, uwaga! Po tygodniu trzymania w szafie wyciągam szkieletora numer 2 do przeprowadzenia wnikliwej sekcji. (Nie mogę napisać wiwisekcji, bo ta jest przeprowadzana na żywych organizmach, ani sekcji zwłok, bo to tylko zarys ludzkiego, wyimaginowanego organizmu. Niech więc będzie sekcja) Będą cięcia i doróbki. Mam zamiar wydrukować całość z podwójnymi odstepami, aby było dużo miejsca na uwagi i dopiski.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

120
a szkielet o czym?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wróć do „Maraton pisarski”