Zbiór opowiadań jako debiut?

1
Spotkałem się z teorią (ale niepochodzącą od pisarza), jakoby rzekomo wydawnictwa spoglądały mniej przychylnie na zbiory opowiadań przysyłane jako propozycja debiutu. Nie wiem co o tym myśleć... Może chodzi o to, że powieść wydaje się być stabilną bryłką z którą od razu można kojarzyć twórcę, natomiast opowiadania to zlepek mniej lub bardziej udanych pomysłów? Bynajmniej ja takiego spojrzenia na tą sprawę nie podzielam, ale przytaczam wam tylko uzsadanienie tezy, na która się natknąłem. Jeżeli chodzi o mnie, to nie widziałbym problemu w tej kwestii, wręcz przeciwnie: zbiór opowiadań pozwala zaprezentować się z naprawdę szerokiej strony, pod warunkiem, że są to opowiadania udane.
A co Wy o tym myślicie?
Znacie jakieś udane debiuty w sensie zbiorów opowiadań?
Das Ewig-Weibliche zieht uns hinan.

Zbiór opowiadań jako debiut?

2
To nie teoria, jako pisarz mogę potwierdzić z rozmów i własnych doświadczeń, że powieści są lepiej widziane jako debiut, przynajmniej w niektórych kręgach. Na zbiory opowiadań mogą sobie pozwolić ludzie, którzy mają już jakąś markę wyrobioną.

Opowiadania świetnie pozwalają się zaprezentować, dlatego dobrze mieć kilka na koncie. W Polsce nieco trudno, bo mało branżowej prasy (inbefore "tyle elektronicznych magazynów" - sieć ma mały impact na szerokie masy poza hardkorowym fandomem).

Zbiór opowiadań jako debiut?

3
może dlatego, że opowiadań "nikt" nie czyta? ;-) "nikt" w cudzysłowie, bo wiadomo, że paru czytelników by się znalazło, ale tak właściwie niewielu. Biorąc poprawkę na to, że w ogóle debiuty niewiele osób czyta to już w ogóle zbiór opowiadań dramat. Nie dziwię się temu, sam również nie czytuję za bardzo zbiorów opowiadań. Trudniej też w takim przypadku zachować równy, wysoki poziom, szczególnie dla debiutanta. Słabszy fragment powieści łatwo się zapomina, a w zbiorze opowiadań słabsze opowiadania wiążą się z jakimś poczuciem straty czasu :) A dobre opowiadania to poczucie "świetne opowiadanie, szkoda, że nie rozwinięte w książkę" ;-)

Oczywiście można zadebiutować zbiorem opowiadań jak np. Weronika Murek, ale w jej przypadku to nie było chyba dobijanie się do wydawnictw, a wejście do wydawnictwa przez warsztaty wyd. Czarne w których brała udział i tak ją wypatrzono. No ale sukces jednak osiągnęła.

Maciej Płaza i jego debiut, "Skoruń" to niby też zbiór opowiadań, ale wszystkie w jednym temacie, z jednym bohaterem, więc bardziej do czytania razem i po kolei, więc też co innego.

Zbiór opowiadań jako debiut?

4
Powtórzę po Godai'u. Wydawca myśli jak tekst sprzedać, a łatwiej sprzedać jedną historię niż szesnaście różnych i to nieznanego nazwiska. Jest pewna granica poziomu trudności, który ludzie chcą sobie wyznaczać, inwestując kilkanaście tysięcy złotych własnej kasy. Z tego samego powodu namawia się ludzi na sagi.

Da się natomiast sprzedać zbiór opowiadań, które się łączą, np. jednym bohaterem.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

Zbiór opowiadań jako debiut?

5
TadekM pisze: Jest pewna granica poziomu trudności, który ludzie chcą sobie wyznaczać, inwestując kilkanaście tysięcy złotych własnej kasy.
Podoba mi się to zdanie bardzo :-)

Added in 47 seconds:
Miseracordia pisze: Spotkałem się z teorią (ale niepochodzącą od pisarza), jakoby rzekomo wydawnictwa spoglądały mniej przychylnie na zbiory opowiadań przysyłane jako propozycja debiutu.
A od kogo pochodząca jest ta teoria?
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Zbiór opowiadań jako debiut?

6
Też spotkałam się z tą opinią, że wydawcy wolą powieść, ale sama nie próbowałam wydać zbioru opowiadań. Jeśli chodzi o mnie jako czytelnika, to nie byłabym uprzedzona do kupna zbioru opowiadań debiutanta, chyba wręcz przeciwnie, bo gdy powieść mi się nie podoba po kilkunastu stronach, mam poczucie zmarnowanych pieniędzy, a przy zbiorze opowiadań nie ma o tym mowy, bo w końcu któryś tekst trafi w mój gust.
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco

Zbiór opowiadań jako debiut?

7
Miseracordia pisze: Spotkałem się z teorią (ale niepochodzącą od pisarza), jakoby rzekomo wydawnictwa spoglądały mniej przychylnie na zbiory opowiadań przysyłane jako propozycja debiutu. Nie wiem co o tym myśleć... Może chodzi o to, że powieść wydaje się być stabilną bryłką z którą od razu można kojarzyć twórcę, natomiast opowiadania to zlepek mniej lub bardziej udanych pomysłów? Bynajmniej ja takiego spojrzenia na tą sprawę nie podzielam, ale przytaczam wam tylko uzsadanienie tezy, na która się natknąłem. Jeżeli chodzi o mnie, to nie widziałbym problemu w tej kwestii, wręcz przeciwnie: zbiór opowiadań pozwala zaprezentować się z naprawdę szerokiej strony, pod warunkiem, że są to opowiadania udane.
A co Wy o tym myślicie?
Znacie jakieś udane debiuty w sensie zbiorów opowiadań?
Ja nie kojarzę takich debiutów. A co do opowiadań, wystarczy zerknąć na informację dla autorów (większość wydawców zamieszcza taką), żeby sprawdzić, czy przyjmują opowiadania jako propozycje wydawnicze. Sprawdzić załóżmy te 20 największych wydawnictw i już będziesz wiedzieć, jak to wygląda.

Zbiór opowiadań jako debiut?

8
Po wysłaniu mojego zbiorku do paru wydawnictw (a miałam już wydaną moją powieść), bardzo szybko dostałam kilka odpowiedzi: "W ogóle nie wydajemy opowiadań, zatem nie przekażemy ich do recenzji. Jeśli zdecyduje się Pani napisać powieść, chętnie ją ocenimy. Pozdrawiamy".

Żałuję, bo lubię mój zbiorek. Co prawda GC napisali, żebym uderzyła do nich znowu, jeśli nie znajdę dla niego wydawcy, ale jeden króciutki tekst został zaaprobowany przez Nową Fantastykę... półtora roku temu - wciąż czekam na publikację i to mnie wstrzymuje.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

Zbiór opowiadań jako debiut?

9
W tej chwili zaczynanie swojej wydawniczej kariery od zbioru opowiadań jest jak szukanie kłopotów. Nawet uznani autorzy miewają z tym kłopot, debiutantom zdecydowana większość wydawnictw podziękuje bez czytania. Decydują względy finansowe.
Wyjątek: kiedy ktoś zdoła zakotwiczyć się w świadomości opowiadaniami, ale w ostatniej dekadzie to ja znam tylko jeden taki przypadek: Roberta Wegnera, w fantastyce. I nie przychodzi mi na myśl nikt z głównego nurtu, choć pewnie nieliczne wyjątki się znajdą.

Ergo: opowiadania można pisać i zbierać, ale jako drugą, trzecią książkę.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Zbiór opowiadań jako debiut?

10
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
No cóż, trza doszlifowywać powieść. :)
MaciejŚlużyński pisze:
Miseracordia pisze: Spotkałem się z teorią (ale niepochodzącą od pisarza), jakoby rzekomo wydawnictwa spoglądały mniej przychylnie na zbiory opowiadań przysyłane jako propozycja debiutu.
A od kogo pochodząca jest ta teoria?
Od koleżanki z okołowiejskich wypraw, która czuje się specem od wszystkiego, ale zawsze umie tak umiejętnie obstawać przy swoim zdaniu, że prędzej czy póżniej każdy zacznie traktować na serio jej wywody. :mrgreen:
Das Ewig-Weibliche zieht uns hinan.

Zbiór opowiadań jako debiut?

11
Augusta pisze:
Miseracordia pisze: S
Znacie jakieś udane debiuty w sensie zbiorów opowiadań?
Ja nie kojarzę takich debiutów. .
a teraz strzelę megafocha ;)

i podkabluję Sapkowskiemu, Grzędowiczowi, Ćwiekowi, Piekarze i Huberathowi jak brzydkie rzeczy wypisujecie.
i oni też strzelą focha...

*

Ok. na poważnie: o tym że: "opowiadania się nie sprzedają - wiec ich nikt nie wydaje bo wiadomo ze się nie sprzedają" słuszałem już w latah 90-tych.

Życie tę tezę zweryfikowało wiele razy - ale to przekonanie nadal pokutuje...

Added in 1 minute 57 seconds:
Kamiko pisze: Żałuję, bo lubię mój zbiorek..
pisz powieści - wydasz 2-3 książki, ludziom się spodobają i wtedy zbiorek wydawcy wezmą z pocałowaniem w łapkę...

Zbiór opowiadań jako debiut?

12
Andrzej Pilipiuk pisze: pisz powieści - wydasz 2-3 książki, ludziom się spodobają i wtedy zbiorek wydawcy wezmą z pocałowaniem w łapkę...
Problem w tym, Andrzeju drogi, że przynajmniej dwóch wydawców powiedziało mi w twarz - "To jest za trudne. Ja muszę myśleć o czytelnikach.", a jeden wręcz wypalił: "Przecież moi czytelnicy grają w gry komputerowe!" (w domyśle: nie mogę im kazać się wysilać - to apropos słownika zamieszczonego na początku powieści).
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

Zbiór opowiadań jako debiut?

13
A wiadomo, jak dzisiejsi wydawcy patrzą na zbiory opowiadań na jeden temat? Takich serialowych, jak właśnie pierwsze wiedźminy, ćwiekowy Kłamca, czy Wędrowycz? ;) Takich "serialowych" - zachowana chronologia, ten sam bohater, ale jednak opowiadań. Rok temu zadałam podobne pytanie w innym wątku, ale jestem szalenie ciekawa zdania również innych użytkowników, zwłaszcza że taka forma zasadniczo różni się jednak od zbioru kilku zupełnie niezwiązanych ze sobą historii i w pewnym stopniu zaczyna już przypominać powieść... Powieścią jednak przecież nie będąc.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron