Algorytm piekarnika

1
A wszystko zaczęło się od tego, że młoda, nieświadoma i naiwna, w poszukiwaniu okapu, bezwolnie skręciłam do sklepu z piekarnikami. Odbyło się to moje małe szaleństwo niespełna 2 godziny temu, a czuję, jakbym urosła 100 lat.

Pani po piekarnik? Nie, po toster. Przecież nie wchodzisz do sklepu z piekarnikami, żeby kupić okap, litości. Temperatura mojej samotności poszybowała w takie rejony, że wlazłam do tego piekielnego sklepu z piekarnikami po okap tylko po to, żeby ktoś na mnie pokrzyczał (spojrzał krzywo i w moim kierunku powzdychał). Jednym słowem, tocząc się w powszechnym zgorszeniu i upadku, poszłam do sklepu z piekarnikami ukraść trochę uczuć.

LICZBY PIERWSZE

Zawsze było mi bliżej do matematyki niż do ludzi. Ale czy miłosne życie można uprościć do mnożenia się na kartce papieru? Czy definiowanie siebie w kategoriach liczby pierwszej nie jest nadmuchaną wersją „jestem singlem, przegrałem życie”? Teraz myślę, że pewnie stąd te piekarniki – ciepło zamknięte w surowej geometrii. Pierwsza potrzeba człowieka, w którego pustce zalęgły się liczby.

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie przytulił się nieśmiało do obcego człowieka w zatłoczonym autobusie. Wy, którzy nigdy nie płakaliście trochę głośniej i żałośniej niż zwykle, żeby Was ktoś w końcu pocieszył i rzucił jeszcze ciepłym słowem. Wy nigdy nie zrozumiecie algorytmu piekarnika.
POPROSZĘ PIEKARNIK
Pani po piekarnik? Zasadniczo tak, poproszę. Proszę mi opowiedzieć wszystko o piekarnikach. Nie jestem pewna, jaki chcę kolor i sam pan rozumie, jeszcze nie wiem, w którym rogu kuchni go postawię i czy może nie na środku, więc proszę pokazać mi każdy model po kolei. Wygląd i cechy tak naprawdę są względne. Wierzę, że jak go zobaczę, będę wiedziała, że to ten jedyny. Zostanie na lata. I przyniesie mi dużo ciepła i szczęścia i dobra i jak się pojawi, to moje życie z dnia na dzień stanie się jakieś inne, lepsze. Wie pan, że piekarnik jest jak serce człowieka w silnych emocjach? Ciepło, zamknięte w surowej geometrii.

DOBRZE MI MÓW

Nie, ja po okap. Tak, widzę, że to sklep z piekarnikami, ale pan wie, to są naczynia połączone. Okap nie istnieje bez piekarnika. Tak, wiem, że w drugą stronę to nie działa. To strasznie smutne, nieprawdaż? Rozumiem, że tak jak w sklepie z okapami nie mogłoby zabraknąć piekarników, odwrotnie sprawa już nie jest taka prosta. I jest pan absolutnie usprawiedliwiony w swoim piekarnikowym wyborze, chociaż jestem przekonana, że i panu w tej surowej geometrii czegoś brakuje.

CZAS STOP

Z Panią zwariować można! To jest sklep z piekarnikami a nie kółko dyskusyjne. Czego Pani tak właściwie chce?

Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił.

Algorytm piekarnika

2
lektury pisze: Czy definiowanie siebie w kategoriach liczby pierwszej nie jest nadmuchaną wersją „jestem singlem, przegrałem życie”?
ogólnie takie miniatury to nie moja bajka, ale powyższe zdanie - perełka - przynajmniej w takim znaczeniu w jakim sobie je zinterpretowałem - no i właśnie dlatego unikam takich textów, bo pewności, że chodzi o to o czym pomyślałem nie mam żadnej, ale może to późna pora.

ogólnie jest na dużym plusie, niby człowiek wie, co jest motorem napędowym jednostek samotnych jak bohaterka, ale dobrze sobie to rozbroić w postaci takiego studium. nie chcę zagłębiać się w alegorię piekarnik-ktoś
lektury pisze: Temperatura mojej samotności poszybowała w takie rejony, że wlazłam do tego piekielnego sklepu z piekarnikami po okap tylko po to, żeby ktoś na mnie pokrzyczał (spojrzał krzywo i w moim kierunku powzdychał).
druga perełka

ciekawe jest ostatnie zdanie - oczywiste, być może za słabe na podsumowanie, zbyt dosłowne, ale z drugiej strony rozbrajające szczerością i bezbronnością, prosto z mostu, zderzenie dwóch fal na których nadajemy, bez woalu wobec otaczającego, powszechnego niezrozumienia, które zawsze tak samo wzdraga się przed "przytuleniem" lub co gorsza, nie chce przestać udawać, że nie słyszy między wierszami,
(i na dobranoc zaordynowane zostały mi takie dylematy) :evil:

Algorytm piekarnika

3
Właściwie to nie wiem...Mogłabym się pewnie do czegoś przyczepić, ale to jest tak urocze, że w sumie nie mam chęci.Za to miałabym chęć poczytać coś dłużej.Twoimi słowami poznać jakąś rozbudowaną historię.Weź się wyprowadź z tej miniatury.

Algorytm piekarnika

4
lektury pisze: Pani po piekarnik? Nie, po toster. Przecież nie wchodzisz do sklepu z piekarnikami, żeby kupić okap, litości. Temperatura mojej samotności poszybowała w takie rejony, że wlazłam do tego piekielnego sklepu z piekarnikami po okap tylko po to, żeby ktoś na mnie pokrzyczał (spojrzał krzywo i w moim kierunku powzdychał). Jednym słowem, tocząc się w powszechnym zgorszeniu i upadku, poszłam do sklepu z piekarnikami ukraść trochę uczuć
W tej część można zrezygnować, zastąpić któryś piekarnik bo masz cztery dość blisko siebie.
W miniaku masz dużo ciekawych metafor, całość dobrze się czyta, kobiecy tekst;)

Całość na TAK.

Lubię przeczytać dobry kawałek, to dopinguje do napisania samemu też czegoś co mogłoby uchodzić za dobre.
lektury pisze:Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił.
lektury, :hug:

Algorytm piekarnika

5
pan_ruina pisze:
lektury pisze:Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił.
lektury, :hug:
Nie ufaj ruinie śliczna panienko,
I nie daj mu tego, co masz pod sukienką... :)

Tekst niezły jako wprawka. Znaczy próba swobodnej wypowiedzi, ciąg skojarzeń itp. Bo jako opowieść, tak sobie. I liczby w tekście raczej piszemy słownie.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Algorytm piekarnika

7
Pani Lektury! Pani będzie łaskawa jakoś bardziej się z Wery zaprzyjaźnić, co? Bo Pani bardzo ładnie pisze. Uczciwie. Uroczo. Bez prężenia muskułów. Drobnym ściegiem, ale w kolorowe mandale. Chociaż smutne.
8 postów to wstyd. Z taką łapką wyrobioną - wstyd!

Algorytm piekarnika

8
lektury pisze: Wy, którzy nigdy nie płakaliście trochę głośniej i żałośniej niż zwykle, żeby Was ktoś w końcu pocieszył i rzucił jeszcze ciepłym słowem. Wy nigdy nie zrozumiecie algorytmu piekarnika.
lektury pisze: Wie pan, że piekarnik jest jak serce człowieka w silnych emocjach? Ciepło, zamknięte w surowej geometrii.
Bardzo mi się to podoba. Znaczy tekst cały, nie tylko cytat. Cytat też. Szczególnie ten "algorytm piekarnika"
Nigdy nie umiałam tak pisać, Zwięźle. Metaforycznie. Porządnie. Dlatego zazdroszczę. :mrgreen:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

Algorytm piekarnika

9
Tyle się uzbierało ciepłych słów, dziękuję! :roll:
Panie w ruinie, jestem zawiedziona.. Panie Navajero - świadoma swoich defektów trzymam się raczej z dala od większych form. Jak wiemy, miniatury funkcjonują na prawach mydlanych baniek - przeczytane na jednym wdechu zlewają się w obraz, który potem znika, pozostawiając czytającemu wyłącznie odczucia. Łatwiej ukryć błędy. Z dłuższymi tekstami sprawa już nie jest taka prosta.

Algorytm piekarnika

10
Pani Lektury, jest Pani pisarką a nie zarodkiem. Wchłonęłam Pani teksty i tu i na blogu. Wszystkie są gorzko słodkie, babskie ale żywe, mówią - nie paplają. Perfekcyjnie Pani obserwuje, poetycko obrabia. Proszę to spakować i wysłać wydawcy. Chciałabym zdążyć je podsunąć mamie :)
PS.
Ja jestem pozbawiona poczucia "wspólnoty jajników" i raczej nie tykam "dziewczyńskich" lektur. Pani "bańki mydlane" mnie jednak zauroczyły. :shock:

Algorytm piekarnika

11
lektury pisze: Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie przytulił się nieśmiało do obcego człowieka w zatłoczonym autobusie.
W moim przypadku raczej źle się to kończy :( . Dobry tekst - człowiek czyta i aż się zaczyna zastanawiać nad swoim życiem. Nie zaliczyłbym go do tekstów stricte kobiecych.
Gdzie dwóch się bije tam pod wozem kózka dołki kopie, a kto ślimakiem wojuje ten od sera ginie.

Algorytm piekarnika

12
Ciekawa ta wrażeniówka. Niebanalnie o samotności - myślę, że to nie takie łatwe.
Tekst jest dobrze napisany, płynnie się czyta. Trafiły do mnie emocje, które w nim siedzą. Generalnie nie mam większych zarzutów.
Ładna ta Twoja bańka mydlana (swoją drogą - moim zdaniem - to bardzo dobre określenie dla miniatur) :)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Algorytm piekarnika

13
Piekarnik, sabatnik mikrofalówka, grzejnik, toster, prodiż.
Cokolwiek, co grzeje.
Wymowne zimno samotnościowe.
Aż się po lekturze wzdrygnąłem, ale zaraz ciepły popkorn z patelni i jeszcze cieplejszy granatowy koc.
Jak zimno bywa wielu.
Poruszony jestem Twoim opowiadaniem, nie tylko temperaturowo.
Cię będę czytał.

Algorytm piekarnika

14
Zabawne. Czasem mi się wydaje, że dobrze piszę miniatury, odhaczam kolejno odrobione lekcje: zakończenie jest, puenta, dobra narracja, jakiś żarcik i w mojej ocenie całość ma mocne 7/10, po czym czytam coś takiego jak Twoje i okazuje się, że skala nie jest do 10, tylko do 100 i muszę się jeszcze sporo nauczyć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”