Urywek z nieba

1
Na obdartym plakacie widniało dużymi literami: Nick Cave and the Bad Seeds.
— Pięknie — pomyślałem.
Weszliśmy do środka.
— Pokręć się trochę — powiedział Gustaw — muszę zadzwonić.
Kiwnąłem głową. Zrobił nieokreślony gest ręką oznaczający zapewne, że wszystko będzie OK i podszedł do telefonu przy barze. Przeszedłem do drugiego pomieszczenia. Na scenie między dwoma wielkimi kandelabrami, siedział na taborecie czarnowłosy mężczyzna i posępnie śpiewał dziwną cyrkową piosenkę. Z tyłu, ubrani na czarno, wychudzeni muzycy akompaniowali mu w potokach pomarańczowo-czerwonego światła.
Dźwięki ucichły, publika klaskała. Muzyk odstawił stołek. Światło z pomarańczowo-czerwonego zmieniło się na zielono-niebieskie. Podszedł do mikrofonu i nim nerwowy rytm gitary zalał salę, powiedział:
— Opowiem wam o dziewczynie.

You know, she lives in room 29
Why… Why… that,s the one right up top a mine
Ah start to cry, ah start to cry
O ah hear her walkin'
Walking' barefoot cross the floor-boards
All thru this lonesome night
Ah hear her crying too.
Hot tears come splashin on down
Leaking thru the cracks,
Down upon my face, ah catch'em in my mouth!

Czarnowłosy wił się wokół mikrofonu.

Ah catch'em in my mouth!
Ah catch'em in my mouth!
Ah catch'em in my mouth!
Walk'n'cry Walk'n'cry!!!
From her to eternity!
From her to eternity!
From her to eternity!

Wróciłem do Gustawa. Wciąż gadał przyklejony do telefonu. Czekając aż skończy rozglądałem się po sali. Do baru podszedł mężczyzna w kapeluszu i kolorowej kurtce w kratkę. Zdjął ją i położył na stołku. Przysiadł na niej i skinął do barmana. W tym samym momencie Gustaw odłożył słuchawkę.
— Jeszcze moment.
— Jasne — odpowiedziałem. Zniknął w tłumie przed sceną.
Do mężczyzny podeszła kobieta w czerwonej sukience. Stanęła obok. On zdjął kapelusz, odwrócił się i wolnym ruchem wyciągnął w jej stronę kieliszek z winem. Podniosła szkło do ust i uśmiechając się upiła łyk. Odstawił naczynie i przysunął się w jej stronę. Powstrzymała go podniesieniem ręki. Mówiła coś, niestety stałem zbyt daleko by słyszeć jej głos, który zagłuszał z drugiej sali Cave. Mężczyzna słuchal i patrzył w milczeniu nie przerywając. Chłonął każde słowo nie odrywając spojrzenia od jej oczu.
— Idziemy? — pojawił się Gustaw.
— Za chwilę, dobrze?
— Nie, nie. Hans z dziewczynami czeka przed klubem. Albo idziesz teraz, albo zostajesz.
— W porządku. Zostaję. Idź — odpowiedziałem.
— Na pewno? — spytał spoglądajac dziwnie — wydawało mi się, że…
— Idź.
— Jak chcesz — wzruszył ramionami i zniknął za drzwiami.
Kobieta mówiła. Mężczyzna trzymał dłoń na swojej piersi i sluchał. Przyłożyłem aparat do oka i czekałem. Patrzył na nią niczym zahipnotyzowany. Stał w nieruchomym transie. Chwycił jej dłoń. Równocześnie opuścili głowy. Powoli zbliżył twarz do jej twarzy. Wyglądało jakby szeptała mu coś do ucha. Oparł czoło o jej skroń. Nie przestawała mówić. Spojrzał na nią ponownie i uśmiechnął się. Pieszczotliwie masował delikatną dłoń. Zbliżyli się bardziej. Zamknęli oczy. Kiedy dotknęli się ustami nacisnąłem spust migawki. Gdy opuściłem aparat trwali w miłosnym uścisku. Nie miałem pojęcia czy znali się już wczesniej, nie wiedziałem co będzie później. Żałowałem, że nie poznam ich historii.
cyk... cyk... cyk...

Urywek z nieba

2
Hej :) Ten kawałek podoba mi się jeśli chodzi o styl i atmosferę, moim zdaniem piszesz dobrze. Zdaje się, że jest parę źle umiejscowionych przecinków, ale nie podejmuję się ich wyłapać - też mam z nimi problem. Teraz pytanie, czy Twój tekst (który jest chyba fragmentem czegoś większego) miał z założenia dać się odczytać jako miniatura, czy funkcjonować tylko jako urywek? Jeśli to drugie - jest dla mnie za krótki, by wyrobić sobie opinię pełniejszą niż to, co napisałam na początku. Jeśli to minatura - mam zastrzeżenia co do formy. Poznajemy tu dwie pary bohaterów: Narrator i Gustaw, kobieta i mężczyzna; w dodatku są oni przedzieleni piosenką. Gustaw i dialogi z nim wydają się tu być zupełnie niepotrzebne, nic nie wnoszą. Gustaw i tak pozostaje zupełnie bezbarwny, podobnie jak ów Hans. Natomiast tak długa piosenka po angielsku wytrąciła mnie z rytmu opowiadania, ale to już tylko moje wrażenie. Pozdrawiam!

Urywek z nieba

3
Keek pisze:Weszliśmy do środka.
— Pokręć się trochę — powiedział Gustaw — muszę zadzwonić.
Kiwnąłem głową. (...)
Dźwięki ucichły, publika klaskała. Muzyk odstawił stołek. Światło z pomarańczowo-czerwonego zmieniło się na zielono-niebieskie. Podszedł do mikrofonu i nim nerwowy rytm gitary zalał salę, powiedział:
— Opowiem wam o dziewczynie.

(...)
Do baru podszedł mężczyzna w kapeluszu i kolorowej kurtce w kratkę. Zdjął ją i położył na stołku. Przysiadł na niej i skinął do barmana. (...)
Do mężczyzny podeszła kobieta w czerwonej sukience. Stanęła obok. On zdjął kapelusz, odwrócił się i wolnym ruchem wyciągnął w jej stronę kieliszek z winem. Podniosła szkło do ust i uśmiechając się upiła łyk. Odstawił naczynie i przysunął się w jej stronę. Powstrzymała go podniesieniem ręki. Mówiła coś, niestety stałem zbyt daleko by słyszeć jej głos, który zagłuszał z drugiej sali Cave. Mężczyzna słuchal i patrzył w milczeniu nie przerywając. Chłonął każde słowo nie odrywając spojrzenia od jej oczu.
(...)
Kobieta mówiła. Mężczyzna trzymał dłoń na swojej piersi i sluchał. Przyłożyłem aparat do oka i czekałem. Patrzył na nią niczym zahipnotyzowany. Stał w nieruchomym transie. Chwycił jej dłoń. Równocześnie opuścili głowy. Powoli zbliżył twarz do jej twarzy. Wyglądało jakby szeptała mu coś do ucha. Oparł czoło o jej skroń. Nie przestawała mówić. Spojrzał na nią ponownie i uśmiechnął się. Pieszczotliwie masował delikatną dłoń. Zbliżyli się bardziej. Zamknęli oczy. Kiedy dotknęli się ustami nacisnąłem spust migawki. Gdy opuściłem aparat trwali w miłosnym uścisku. Nie miałem pojęcia czy znali się już wczesniej, nie wiedziałem co będzie później. (...)
to jest twoja historia, reszta - relacje miedzy bohaterem a gustawem, text piosenki, dialogi nic nie wnoszą - wody nalales niewiadomo po co. wylej, zostaw sedno - historię podejrzaną obiektywem.

teskt wypada zaorac, bo jest zbyt drobiagowy - informacja, ze facet usiadl na kurtce jest tak samo istotna jak gadający przez telefon gustaw, jak kobieta podeszła do mężczyzny w kapeluszu, mozna odpuścić inf, że stanęła, itd.

fajne by było doszlifowanie tego kadru, bo zdania sa zbyt 'raportowe', jakby czytac protokół policyjny, nużą monotonią.
całość unosi końcówka - skradzione aparatem uczucia.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Urywek z nieba

4
Wszystko dobrze, ale: podszedł, zdjął ją, przysiadł skinął, zniknął, podeszła, stanęła, on zdjął, odwrócił się - i poczułam się jak bym na scenie oglądała zbiór mechanicznych lalek, które są, a nie istnieją.
"Równocześnie opuścili głowy" - przedtem mieli zadarte? A jak to się ma do fabuły?
Gdyby ogarnąć te czasowniki, może i by wyszła urocza scena, a tak wyszła wyliczanka czynności. Do tego obdarta z romantyzmu. :roll:
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Urywek z nieba

5
Odniose sie nie tyle do powyzszego tekstu, ktory jest mrugnieciem oka dla milosnikow kina pewnego rezysera, ale do calosci komentarzy na forum. Mam na mysli te wczesniejsze, ktore pojawily sie pod moimi "opowiadaniami".
Nie jestem pisarzem, nie mam aspiracji by nim byc. Przeraza mnie jednak - o ile nie jest to zbyt wygorowane okreslenie - Wasze podejscie do tutejszych tekstow. Rzadko probujecie wychwytywac cos miedzy wierszami, dac poniesc sie rytmowi czy historii, a podchodzicie do nich nadto technicznie. Ludzie w zyciu nie mowia poprawnie i nie stawiaja przecinkow tam gdzie kaze im pani od polskiego. Wiem, ze tymi slowami wkladam kij w mrowisko, bo nie bedac zadnym autorytetem nie potrafie pokornie przyjac krytyki, ale przypomina mi sie sytuacja z mojego podworka, gdzie wartosc zdjecia jest mierzona jego ostroscia, poprawna ekspozycja i innymi technicznymi aspektami.
Tym bardziej dziekuje tym, ktorzy potrafili przebic sie przez moja niepoprawna polszczyzne i pochylic sie nad historiami. Zrowka dla wszystkich. Dobranoc.

Added in 4 minutes 5 seconds:
cyk... cyk... cyk...

Urywek z nieba

6
Hm, jak upubliczniasz swój tekst - to nie spodziewaj się, że wszyscy będą piali z zachwytu dla idei. Będą tacy co pochwalą i tacy co zganią. Jednak jedna prawda jest nadrzędna - jeżeli już dzielisz się ze swoimi myślami/ wyobrażeniami/ pisaniem rób to dobrze, by w przyszłości nie wstydzić się za to, co podałeś publiczności. I żadne wymówki tu nie pomogą.
Keek pisze: Wiem, ze tymi slowami wkladam kij w mrowisko, bo nie bedac zadnym autorytetem nie potrafie pokornie przyjac krytyki, ale przypomina mi sie sytuacja z mojego podworka, gdzie wartosc zdjecia jest mierzona jego ostroscia, poprawna ekspozycja i innymi technicznymi aspektami.
Sam sobie przeczysz - zdjęcie musi być fachowo zrobione, a tekst pisany nie do szuflady już nie? A może jak zwykle czegoś nie rozumiem?
Nie trzeba być pisarzem, by pisać ładnie :D A twoje pisanie nie jest złe, wymaga tylko pracy i twojej uwagi by dotrzeć do czytelnika w odpowiednim opakowaniu - tak jak dobre zdjęcie :lol:
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Urywek z nieba

7
gebilis pisze:Sam sobie przeczysz - zdjęcie musi być fachowo zrobione, a tekst pisany nie do szuflady już nie? A może jak zwykle czegoś nie rozumiem?
Nie, nie. Wrecz przeciwnie. Chodzilo mi o to, ze ocenia sie zdjecie pod wzgledem technicznym i niewiele wiecej. Zdecydowanie wole fotografie poruszone czy z lekka nieostre, ale majace w sobie ciekawa historie, niz nastepny perfekcyjny, nudny widoczek. Zawsze stawiam bardziej na tresc niz forme i zadziwia mnie w tym przypadku pogon za ta techniczna poprawnoscia.

A wracajac jeszcze na chwile do tych przecinkow. Nie wiem jak to dobrze ujac - kiedy chcialbym narzucic czytelnikowy wlasny rytm, ciezko stawiac je tam gdzie mi akurat ten rytm zalamuja i zwalniaja tekst. Moze powinna istniec odwrotnosc przecinka - bezwydechnik?

Nie chce by piali, chcialbym zeby byli zaciekawieni.
Nie chce pisac ladnie, chcialbym ciekawie.
cyk... cyk... cyk...

Urywek z nieba

8
Keek pisze: Nie chce by piali, chcialbym zeby byli zaciekawieni.
Nie chce pisac ladnie, chcialbym ciekawie.
W zdjęciu można zasady np. kompozycji złamać świadomie lub nie.
O taką różnicę chodzi też w pisaniu.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Urywek z nieba

9
Keek pisze:Nie chce by piali, chcialbym zeby byli zaciekawieni.
Nie chce pisac ladnie, chcialbym ciekawie.
To byczo. Problem w tym, że popełniasz błędy warsztatowe na podstawowym poziomie. I wychodzi ani ładnie, ani ciekawie. Bo te właśnie błędy psują odbiór. Nie da się "ponieść rytmowi historii" czytają nieporadnie napisany tekst. I nikt nie będzie szukał w nim niuansów, bo zwyczajnie ich tam nie ma. Przykładowo:
"stał w nieruchomym transie" - a można stać tańcząc?
"Mężczyzna słuchał i patrzył w milczeniu nie przerywając" - można słuchać w milczeniu i przerywać?
Moi przedmówcy mieli tez rację wytykając Ci zbytnia drobiazgowość. Problem w tym, że jeśli opisujesz detale, powinny one coś wnosić do historii. A co takiego wnosi fakt, że światło zmieniło kolor z pomarańczowo-czerwonego na zielono-niebieskie? Konkludując: otrzymałeś pewne wskazówki, co z nimi zrobisz, Twoja sprawa. Tu pod tekstami udziela się rad, jeśli ktoś nie chce słuchać, jego sprawa. Po prostu nie otrzyma więcej komentarzy i tyle. Jak chcesz klepania po pleckach, zmień forum. Generalnie istnieją dwa procesy - rozwój i regres, stagnacja trwa krótko i jest momentem na podjęcie decyzji. Osobiście nie mam żadnego interesu w tym, abyś rozwijał się literacko, bo i jaki? Chcesz, pisz dalej w taki sposób, jest mi to obojętne. Odezwałem się ot tak, niesiony ulotnym kaprysem. Jakby co, Twoja decyzja - jakakolwiek by nie była - nie zepsuje mi snu, nie wpłynie też prawdopodobnie na funkcjonowanie wszechświata :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Urywek z nieba

10
Navajero pisze:"stał w nieruchomym transie" - a można stać tańcząc?
"Mężczyzna słuchał i patrzył w milczeniu nie przerywając" - można słuchać w milczeniu i przerywać?
Nie chodzi mi o klepanie po pleceach. Ile razy to pisalem. I ile razy mozna mi pisac o przecinkach. Dotarlo do mnie. Ciagle czytanie technicznych komentarzy - nie tylko pod moimi tekstami - jest po prostu nudne. Spodziewalem sie dyskusji o rzeczach bardziej... Nie wiem... O pomyslach, akcji, fabule. Po prostu zle odebralem to forum. Zamiast wzajemnej inspiracji jest lekcja nauki polskiego. I nie, zebym to totalnie potepial. Rozumiem, ze niektorym jest to potrzebne. Tyle, ze to nie moja bajka.
A szczytem - nie wiem jeszcze do konca czego - byloby myslenie, ze zle umiejscowienie przecinkow mogloby zepsuc komus sen. O wszechswiecie nie wspominajac :D

I jeszcze akademicko:
Mozna stac tanczac - moja zona to potrafi i uskutecznia na koncertach rockowych.
Mozna sluchac w mileczeniu i przerywac. Chociazby delikatnie gestykulujac przed twarza.
cyk... cyk... cyk...

Urywek z nieba

11
Trafiłeś na dobre forum, tylko nie rozumiesz (nie chcesz zrozumieć), co ci userzy próbują wyjaśnić.
Nawet dobry przekaz ginie, kiedy zamula go słaba forma.
Ale OK, chciałeś o sprawach wyższych... Tu też się o tym rozmawia. Ale zastanów się - dajesz kawałeczek tekstu, który poza formą, względnie dobrym stylem, jest dosyć banalny. Może się broni w całości, pojęcia nie mam, ale tu mamy koncert, tekst piosenki, rozumiem, że scenka jest poniekąd komentarzem/dopowiedzeniem/ilustracją tegoż tekstu (można to różnie interpretować).
I teraz pytanie - czego oczekujesz? To tylko scenka. Może w całości ci bohaterowie rozwalają system. Ale pięćdziesiąt takich scen to inna jakość niż jedna wyrwana z kontekstu, rozumiesz?
Nie chciałbym, żebyś odebrał mój wpis jako napaść, a chyba masz do tego podejście dosyć alergiczne :) jednak to Twoje oczekiwania rozmijają się z forum. Chcesz rozmowy o treści, daj coś zamkniętego :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Urywek z nieba

12
keek pisze: Spodziewalem sie dyskusji o rzeczach bardziej... Nie wiem... O pomyslach, akcji, fabule
Właśnie o tym jest mój post.
I co - wywalam ci pół textu pod kątem fabularnym, a ty koncentrujesz odpowiedz na technice.
8)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Urywek z nieba

13
Keek pisze:Mozna sluchac w mileczeniu i przerywac. Chociazby delikatnie gestykulujac przed twarza.
Tak, jak obie strony znają język migowy. Więcej nie będę Ci zabierał cennego czasu :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Urywek z nieba

14
Keek pisze: Nie jestem pisarzem, nie mam aspiracji by nim byc. Przeraza mnie jednak - o ile nie jest to zbyt wygorowane okreslenie - Wasze podejscie do tutejszych tekstow. Rzadko probujecie wychwytywac cos miedzy wierszami, dac poniesc sie rytmowi czy historii, a podchodzicie do nich nadto technicznie. Ludzie w zyciu nie mowia poprawnie i nie stawiaja przecinkow tam gdzie kaze im pani od polskiego. Wiem, ze tymi slowami wkladam kij w mrowisko, bo nie bedac zadnym autorytetem nie potrafie pokornie przyjac krytyki, ale przypomina mi sie sytuacja z mojego podworka, gdzie wartosc zdjecia jest mierzona jego ostroscia, poprawna ekspozycja i innymi technicznymi aspektami.
oceniłem już kiedyś inny Twój tekst, jest bardzo źle i przy takim podejściu bardzo źle będzie, co do natomiast powyższego cytatu: wygrałeś internety - dawno nie czytałem czegoś równie idiotycznego.
to tak jakbyś na forum mechanicznym, gdzie mechanicy opisują jak rozkręcić skrzynię biegów wyskoczył nagle z tekstem: ludzie!, co z wami jest? jedźcie z tym po prostu do serwisu!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”