Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

871

Latest post of the previous page:

I ja cichutko pojawiam się z pytaniem, które mi ostatnio przyszło do głowy. Nie wiem czemu. Tak jakoś. Może ze względu na moje marzenia o byciu sławną (o, jakie to dziecinne!) i tego, że połowy mojej rodziny nie lubię. I mam nadzieję, że to dobry temat :oops:

Pytanie owo kieruję do raczej znanych, chociażby lokalnie, pisarzy tutaj się znajdujących. I nie mam zamiaru tu nikogo dyskryminować ani obrażać, zwyczajnie pytanie tego wymaga :D A jeśli uznacie to pytanie za zbytnio osobiste, to... no cóż. Nie wymagam odpowiedzi, to tylko moja ciekawość :D

Czy jak już staliście się znani, pojawiali się dawno niewidziani członkowie rodziny albo starzy znajomi, próbujący się przypodobać, albo coś w ten deseń?
"a bo jak ty taki znany, to pewnie i kaskę masz, to weź kopsnij mi ze dwie stówki albo coś" lub też "o tak, tak, to mój siostrzeniec/wujek/kuzyn/brat wujka mojej cioci/szwagier cioci brata ze strony kuzynki ojca/chodziliśmy do szkoły w tym samym mieście, my tak bardzo się lubimy, znam go od dziecka, oczywiście że załatwię autograf". Wiecie o co cho.
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

872
Ceallach pisze:Czy jak już staliście się znani, pojawiali się dawno niewidziani członkowie rodziny albo starzy znajomi, próbujący się przypodobać, albo coś w ten deseń?
Raz czy dwa. Tyle, że nie chodziło o pieniądze. Było to zabawne :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

876
Nie jestem znana, ale gdy na fejsie napisałam, że podpisałam umowę z wydawnictwem, to napisał do mnie dawno niewidziany kuzyn z różnymi pytaniami dotyczącymi powieści, a jak mu odpisałam i zapytałam co słychać, to mnie olał :P Wcześniej też mnie olewał, więc to norma.
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

877
Dzięki za odpowiedzi :)
W sumie można było się spodziewać, że styczność z czymś takim na pewno ktoś miał. Szkoda, że tak się dzieje, ale no cóż, taka ludzka natura chyba :D
Ja to nie wiem jak bym się w takiej sytuacji zachowała. Mieliście z tym jakiś większy problem? Czy po prostu to olaliście i tego nie rozpamiętujecie?
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

878
Nie ma czego rozpamiętywać, to nie była jakaś znaczna trauma :) Problemem może być facet z nożem w ciemnej uliczce, a nie krewny z nagłym przypływem uczuć rodzinnych :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

879
Romek Pawlak pisze: Tak :)
No I nagle zebrało ci się na lakoniczne odpowiedzi. Bądź tak miły i daj historię.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

880
Ceallach pisze:
Czy jak już staliście się znani, pojawiali się dawno niewidziani członkowie rodziny albo starzy znajomi, próbujący się przypodobać, albo coś w ten deseń?
"a bo jak ty taki znany, to pewnie i kaskę masz, to weź kopsnij mi ze dwie stówki albo coś" lub też "o tak, tak, to mój siostrzeniec/wujek/kuzyn/brat wujka mojej cioci/szwagier cioci brata ze strony kuzynki ojca/chodziliśmy do szkoły w tym samym mieście, my tak bardzo się lubimy, znam go od dziecka, oczywiście że załatwię autograf". Wiecie o co cho.
do mnie się odezwali daaaalecy krewni - ale nie dla tego że jestem znany tylko dla tego że mnie wyszukali przez "naszą klasę"
i nie chcieli kasiory tylko pogadać o wspólnych przodkach

i jedna kumpela z daaaawnych lat chciała autograf n kartce to jej wyasłałem książkę.

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

882
Mam problem z dialogami. Jak napisać, żeby zaciekawić, a nie dopowiedzieć wszystkiego. Czy dialogi można pisać po staremu i po nowemu? Po staremu czyli tak jak w dawnej literaturze, a po nowemu - bez używania form: odparł, rzekł itp. Podaję na przykładzie.
- Nic z tego – zbył ją Marek – głodny jestem i liczyłem na porządny obiad. A co to mnie obchodzi ten zbiór monet? Nie ucieknie. Monika przyzwyczaiła się już do jego wygderywań. – Ojej , faktycznie – uśmiechnęła się – zadzwonię do Roberta, że się trochę spóźnimy.
Albo:
- Nic z tego, głodny jestem i liczyłem na porządny obiad. A co to mnie obchodzi ten zbiór monet? Nie ucieknie.
– Ojej , faktycznie,zadzwonię do Roberta, że się trochę spóźnimy.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

883
Trzeba pisać tak, żeby nie znudzić czytelnika i jednocześnie pilnować, żeby wszystko było zrozumiałe. Opisanych przez Ciebie form musimy używać tam, gdzie jest wątpliwość, kto wypowiada kwestie. Jeżeli tej wątpliwości nie ma ( bo wiadomo z kontekstu kto mówi), można bez.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak pisać?”

cron