
Miałem umrzeć za osiem minut.
Skakałem ze spadochronem, nurkowałem wśród rekinów, startowałem w maratonie. Zrobiłem wszystko.
Teraz siedziałem na parkowej ławce i obserwowałem, jak uciekają moje ostatnie sekundy.
I spotkałem dziewczynę moich marzeń. Pierwsze spojrzenie powiedziało mi wszystko. Usiadła obok mnie, bym mógł nawiązać rozmowę.
Ale ja przecież miałem umrzeć.
- Odwzajemniając to uczucie, zranię cię. Proszę, odejdź.
Głos mi drżał, kiedy łamałem jej serce. Nie mogłem jednak postąpić inaczej, a ona nie pytała o nic. Odeszła, jak prosiłem. Wiodłem za nią smutnym wzrokiem, dopóki nie znikła na horyzoncie. Wtedy spojrzałem na zegarek.
Moja godzina wybiła.
Lecz nic się nie wydarzyło.
Przy okazji - jakie są kryteria liczenia słów w drabblach?