Danu [opowiadanie fantasy]

16

Latest post of the previous page:

Zastrzegając, że twierdzę że logika w opku czasem ucieka = jednak tu tkwi urok tego tekstu. Nie ma tu nic prostego, trzeba samemu wysilić wyobraźnię by dojść do prawdy = bo życie nie jest proste i nie zawsze logika rządzi postępowaniem bohaterów, a przez to świat jest życiowo baśniowy. Strzygi są strzygami bo są- i nie wyjaśni się to logiką.
Ale trzeba mieć naprawdę dobry warsztat by tą nutę nielogiczności utrzymać i urealnić.
Jednak próba pobiegła w dobrym kierunku tajemniczości i może autorka dojdzie kolejnymi próbami do perfekcji i zobaczymy dzieło warte określenia - oryginalne. Czego autorce życzę :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Danu [opowiadanie fantasy]

17
Dzięki wam po raz kolejny :D

Jeśli chodzi o nielogiczne elementy czy niedopowiedzenia, to jak napisałam we wstępie, nie przykładałam się do fabuły :( To był raczej taki nagły przypływ weny i po prostu pisałam. Fakt, że dołączyłam to jakoś do innego mojego opowiadania, które zaczęłam dawno temu, ale nie dokończyłam. Mimo tego myślałam o nim często i wymyśliłam spory kawałek uniwersum. Była w nim Danu, ale pomysł umieszczenia w opowiadaniu syna wpadł mi do głowy dopiero w czasie pisania tego, co przeczytaliście tutaj :) Ale to co piszesz, Rubia, uruchomiło mi w umyśle trybiki i zaczęłam się bardziej nad tym zastanawiać. Aż naszła mnie chęć na dopracowanie tego, co wymyśliłam. Szkoda, że właśnie muszę uczyć się na laboratoria :(
Jason pisze: Na pewno musisz popracować nad precyzyjnym używaniem języka. Wiele błędów wynikło z użycia nieodpowiedniego w danym kontekście słowa. Czytaj wiki i słownik, to dla pisarza konieczność. Jakiś tydzień temu odkryłem, że nie znałem właściwego znaczenia słowa "wałówka" :P
Tak, tak, wiem... Kiedyś zdobyłam nawet tytuł szkolnego Mistrza Ortografii, a teraz łapię się na takich błędach, że aż przykro się robi. Trzeba nad tym popracować. Na tym, że nie znam dokładnego znaczenia pewnych wyrażeń też się łapię niestety. Ale człowiek uczy się całe życie :)

Co do logiki jeszcze, mogę wspomnieć, że zawsze fascynował mnie japoński folklor pokazany w animacjach. Opowieści są zawsze takie subtelne, delikatne i często bardzo nielogiczne, ale tak jak pisze gebilis, miały w sobie ogrom uroku. Tym staram się inspirować :)
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

Danu [opowiadanie fantasy]

18
Ceallach pisze: Aż naszła mnie chęć na dopracowanie tego, co wymyśliłam. Szkoda, że właśnie muszę uczyć się na laboratoria :(
Pomysły będą dojrzewać, nawet jeśli teraz musisz zająć się czym innym :) Na moje wyczucie, autor musi wiedzieć o swoich bohaterach sporo więcej, niż umieszcza w tekście. O ich przeszłości, motywacjach, postępkach, których być może nigdy nie sprzeda czytelnikom. Wtedy jest mu po prostu łatwiej prowadzić te postacie przez historię, którą właśnie opowiada.
Owocnego dopracowywania!
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Danu [opowiadanie fantasy]

19
Rubia pisze: Pomysły będą dojrzewać, nawet jeśli teraz musisz zająć się czym innym :) Na moje wyczucie, autor musi wiedzieć o swoich bohaterach sporo więcej, niż umieszcza w tekście. O ich przeszłości, motywacjach, postępkach, których być może nigdy nie sprzeda czytelnikom. Wtedy jest mu po prostu łatwiej prowadzić te postacie przez historię, którą właśnie opowiada.
Owocnego dopracowywania!
W głowie mam już materiał na miliony książek, trzeba w końcu to spisać, bo się ulotni :D Tak, to racja, niektóre pomysły nawet w ciągu lat mi się zmieniały. Kiedyś miałam takie parcie na to, żeby tylko skończyć, przez co cierpiała trochę jakość. A teraz jakoś nie mam problemu z pozostawieniem tekstu nawet na kilka tygodni, żeby wszystko przemyśleć. Niektóre pomysły przychodzą tak nagle w zupełnie niespodziewanych sytuacjach.
Dziękuję za wszystkie rady! (czy ja w każdym poście za coś dziękuję? :shock: )
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

Danu [opowiadanie fantasy]

20
Widzę, że większość słów zostało już wypowiedzianych, pozostały mi tylko drobne uwagi:
Ceallach pisze:
> na przeciwko
Naprzeciwko zawsze razem.
Raz mężczyzna zostaje nazwany Czarnym, raz Ciemnym Krukiem. Bierze się to z tego, że inaczej nazywają go śmiertelni, a inaczej on samego siebie, czy to niedopatrzenie?
Tak poza tym to nietuzinkowy pomysł, a to jest coś, co w fantasy bardzo się chwali :)

Danu [opowiadanie fantasy]

21
Awwww dziękuję :oops:
Trzeba chyba trochę poczytać ten słownik ortograficzny, bo takie małe błędy zdarzają mi się coraz częściej :<
Czarny, czy ciemny, to nie niedopatrzenie, nie różnica w nazywaniu, tylko zwykły synonim. Taki przydomek po prostu, raz się mówi tak, a raz tak. Nie sądziłam, że ktoś zwróci na to uwagę :D Ale jakby się głębiej zastanowić, to rzeczywiście chyba byłoby lepiej, jakby używać cały czas takiej samej wersji.
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”