ithilhin pisze: Janek zaciskał zęby i nic nie mówił. Udawał, że nie słyszy, że jest sam, że nic a nic go nie obchodzi to, co się dzieje.
Wyrzuciłabym, że nic nie mówił. Po prostu zaciskał zęby i udawał, że nic nie słyszy.
ithilhin pisze: sy. Na angielski. Dziś pani Joasia miała oddać ocenione projekty.
W drugiej klasie gimnazjum chyba nikt nie mówi tak na nauczycielkę. Użyłabym nazwiska lub ksywki. Dzieci często mówią na nauczycieli np. Krwawy Olo albo Korba
ithilhin pisze: - Krzysztof, bardzo długo zastanawiałam się nad twoim projektem - kontynuowała tymczasem nauczycielka, a Długi wstał uśmiechając się głupkowato i wykrzywiając do kolegów. - Bardzo się ucieszyłam, że oddałeś pracę, bo przecież nie było cię na lekcji, gdy o tym mówiliśmy. I wybrałeś trudny temat.
Projekt z angielskiego? Może jednak faktycznie lepiej z pani zrobić polonistkę i niech ocenia wypracowania? I wybrał trudny temat?? Nie wiem jak wygląda podstawa programowa w II klasie gimnazjum, ale biorąc pod uwagę, że mam dziecko w VI klasie podstawówki i widzę co oni przerabiają, to jakoś ten projekt z angielskiego na jakiś trudny temat, o którym rozmawiali, wydaje mi się mało prawdopodobny. Ale może się mylę...
ithilhin pisze: - To w końcu jest dobra, czy nie jest? - palnął Długi, który wyraźnie zdenerwował się po ostatnich słowach pani Joasi.
Po co? Wystarczy: _To w końcu jest dobra, czy nie jest? - zdenerwował się Długi.
ithilhin pisze: „Żeby tylko nie spojrzała na mnie, żeby tylko nie spojrzała na mnie” - zaklinał Janek w duchu, bo wiedział, że jego prześladowca uzna, że to on doniósł nauczycielce o kradzieży pracy.
"Żeby tylko nie spojrzała na mnie, żeby tylko nie spojrzała na mnie” - zaklinał Janek w duchu. Wiedział, że jego prześladowca uzna, iż to on doniósł nauczycielce o kradzieży pracy. - Wg mnie zdanie brzmi lepiej.
ithilhin pisze: - Krzysztof, porozmawiaj ze mną.
Jakoś dziwnie brzmi. Tak mówi się do kogoś, kto od dłuższego czasu milczy, bo go coś gnębi. A tutaj może lepiej zabrzmiałoby: "Czekam na odpowiedź, Krzysztof"
ithilhin pisze: Długi tymczasem zaciskał pięści i kalkulował co mu się najbardziej opłaca.
Najbardziej dałabym gdyby miał więcej niż dwie opcje do wyboru, a tutaj raczej myśli pomiędzy powiedzieć prawdę czy nie powiedzieć... zatem dałabym, co mu się
bardziej opłaca
ithilhin pisze: - Nooo, ktoś mi pomógł - wydusił w końcu Długocki.
- Kto taki? Chciałabym jego również nagrodzić za świetnie wykonaną pracę. Nawet jeśli jest z innej klasy. - Nauczycielka nadal była spokojna, nawet nie drgnął jej głos.
- Nooo, Marchewa, znaczy Jasiek mi pomógł.
- Bardzo dobrze. Obaj dostajecie oceny celujące. Gratulacje.
Włożyłabym w usta nauczycielki jakieś inne słowa. Wiesz... chodzi mi o to, żeby jej werbalna reakcja na zachowanie Długiego nie była na ten moment taka "bezkonsekwencyjna". Myślę, że wiem jaki jest Twój zamysł. I, że ta pani przeczytała "Pozytywną dyscyplinę" i to nie jeden raz, ale wiesz... taka werbalna pochwała jak na mój gust jest zbyt prosta w przekazie. Niech czytelnik wie: ok, nauczycielka ma pomysł na tego chłopaka, ale niech to nie będzie takie czarno-białe.
No i jeszcze te gratulacje
ithilhin pisze: - Ja mu tylko pomagałem! - zaprzeczył gwałtownie, a rumieniec natychmiast pokrył mu policzki.
- Ja mu tylko pomagałem! - zaprzeczył gwałtownie, czerwieniejąc.
Czasami prościej=lepiej
ithilhin pisze: - Posłuchaj, jeżeli masz jakieś kłopoty, to zawsze możesz porozmawiać z kimś z nauczycieli. - Joanna lekko dotknęła jego trzęsącego się ramienia.
Z kimś z nauczycieli? Dlaczego akurat teraz nie zaproponowała, żeby to z nią porozmawiał?
No i to trzęsące się ramię... wyrzuć. Po co? Przecież wiemy, że jest zdenerwowany - czerwienieje, krzyczy, chce mu się płakać.
ithilhin pisze: - Nie mam. - Pokręcił głową. Fala rudych loków zakryła pełne wstrzymywanych łez oczy. Nie dbając już o dobre zachowanie chwycił plecak i przepchnął się obok nauczycielki do wyjścia.
Za dużo informacji. Nie burz akcji niepotrzebnymi wstawkami. On jest zdenerwowany, chce jak najszybciej zakończyć tę rozmowę, więc niech po prostu wybiegnie z klasy. Po co te włosy, to dobre zachowanie, to przepychanie się obok nauczycielki? No i na dodatek, że jeszcze do wyjścia?? No chyba nie do okna?
ithilhin pisze: pokonał hol
Pokonał hol? Pokonać można odległość, długość, dystans ale hol? Nie brzmi mi to.
ithilhin pisze: - Kabel! - syknął Długi i splunął. Ciepła obrzydliwa ślina rozlała się po szyi Jaśka. Odruchowa wytarł plwocinę dłonią. Wstrząsnęło nim obrzydzenie. Chłopaki zostawili go i uciekli. Zaciskając zęby wytarł rękę o pień jakiegoś drzewa i połykając łzy powlókł się do domu.
Niech te chłopaki uciekną wcześniej
Podsumowując jest całkiem fajnie. Masz jakąś lekkość w pisaniu i to czuć. A zresztą, co ja się tu będę wymądrzać, skoro Ty wydałaś książkę, a ja nie ;P
BTW - gratuluję serdecznie!
Justyna