Jak często pisać? Jak dużo pisać?

16

Latest post of the previous page:

Rubia pisze: przecież książki pisze mnóstwo ludzi, których trudno byłoby nazwać utalentowanymi. .
to o mnie ;)

Added in 2 minutes 34 seconds:
Czarna Nina pisze: Z pisaniem jest trochę jak z seksem - kiedy słyszysz, że ktoś robi to codziennie, to mu zazdrościsz, ale kiedy sam się za to bierzesz, to zauważasz, że na dłuższą metę jest to męczące.
że co!? :P

Added in 6 minutes 27 seconds:
1) staram się obecnie przyspieszyć z tempa "dwie książki rocznie" na "trzy książki rocznie".

2) nie cierpię brać roboty ze sobą na wakacje - ale jakoś prawie zawsze muszę...

3) przerwy wybijaja z rytmu.

4) zazwyczaj jak przekroczę połowę to idzie mi lepiej.

5) od kiedy nie rządzi PO tez idzie mi lepiej - odzyskałem trochę wewnętrzny spokój ducha.

6) terminy zakończenia faktycznie motywują - pisze się więcej.

7) płodozmian bardzo poprawia wydajność ;)

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

17
Andrzej Pilipiuk pisze:
Rubia pisze: przecież książki pisze mnóstwo ludzi, których trudno byłoby nazwać utalentowanymi. .
to o mnie ;)

Fałszywa skromność przez Ciebie przemawia :)
Gdybyś nie miał talentu, nie byłoby czytelników. Proste.


Added in 2 minutes 34 seconds:
Czarna Nina pisze: Z pisaniem jest trochę jak z seksem - kiedy słyszysz, że ktoś robi to codziennie, to mu zazdrościsz, ale kiedy sam się za to bierzesz, to zauważasz, że na dłuższą metę jest to męczące.
że co!? :P

Added in 6 minutes 27 seconds:
1) staram się obecnie przyspieszyć z tempa "dwie książki rocznie" na "trzy książki rocznie".

(piszę więcej - choć pewnie to się przekłada na jakość)

2) nie cierpię brać roboty ze sobą na wakacje - ale jakoś prawie zawsze muszę...

(nie biorę, ale i tak samo się pisze w głowie)

3) przerwy wybijaja z rytmu.

(fakt, ale krótkie: 3-4 tygodnie - mnie pomagają)

4) zazwyczaj jak przekroczę połowę to idzie mi lepiej.

(mam odwrotnie, zaczynam z kopyta, im dalej tym gorzej, bo do zmęczenia dołączają myśli: ech, nie wyszło mi tak, jak zamierzałam)

5) od kiedy nie rządzi PO tez idzie mi lepiej - odzyskałem trochę wewnętrzny spokój ducha.

(nie mam zdania)

6) terminy zakończenia faktycznie motywują - pisze się więcej.

(fakt)

7) płodozmian bardzo poprawia wydajność ;)

(też prawda)
A poza tym - z pisaniem, jak z życiem. Każdy ma swoją metodę ;)

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

18
Ja jednak myślę, że warto najpierw zadać kilka pytań o cele. Po co się pisze, co się chce osiągnąć, ile się zakłada czasu na to, aby to osiągnąć i ile czasu można na to poświęcić.

Jeśli ktoś pisze "bo musi", to zazwyczaj kieruje nim wena niepohamowana i wtedy pisze, kiedy mu się zachce. Jeśli jednak ma cel, aby tym swoim pisaniem zarabiać na życie, wtedy powinien podejść do tematu nieco bardziej "zawodowo" i pisać regularnie, codziennie.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

19
1) pisarz pisze po to żeby zarobić pieniądze.

2) pieniądze wypłacane są pod warunkiem dostarczenia tzw. dziel literackich

3) dodatkowym wymogiem jest dostarczenie ich w odpowiedniej jakości

4) dostarczenie dzieł nawet bardzo dobrze napisanych nie gwarantuje wypłaty

5) zakładane cele to zarobienie straszliwej kasy

6) przypuszczalnie da się to osiągnąć poprzez stopniowe podnoszenie liczby czytelników.

7) by zwiększyć liczbę czytelników należy systematycznie dostarczać kolejne utwory literackie

8) założyłem że tempo 2-3 książki a' 500 tyś znk. rocznie to sposób na realizację tego planu.

9) pewne przesłanki finansowe wskazują że idę w dobrym kierunku.

10) Potrzebuję jeszcze dekady ciężkiej pracy w kraju bez kryzysów i zawirowań politycznych.

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

20
Andrzej Pilipiuk pisze: Potrzebuję jeszcze dekady ciężkiej pracy w kraju bez kryzysów i zawirowań politycznych.
No i jedynie tu widzę jakiś problem, bo wszystkie inne punkty - w punkt ;-)

Oczywiście niektórzy mogą twierdzić, że piszą dla siebie, dla przyjemności i tak dalej, ale masz rację - podstawowym celem pisania jest publikowanie i zarabianie na tym, co się napisało.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

22
MaciejŚlużyński pisze: podstawowym celem pisania jest publikowanie i zarabianie na tym, co się napisało.
Nie ma prostej odpowiedzi. Każde podejście można niuansować - ale na potrzeby dyskusji, przyjmijmy, że pisze się, dla forsy, albo, po to, by "wyrazić siebie". IMHO, każdy autor i tak wyraża siebie, Eustachy Rylski mówi, że nawet nie sposób nie pisać o sobie samym - więc tu, problem mamy niejako z głowy. Inaczej jest jednak z talentem - nie każdy urodził się Dostojewskim, czy Mannem, Myśliwiskim, Mariasem, Iwaszkiewiczem. Pamiętam, jak przeglądając, chyba listy Przybyszewskiego, śmiałem się, gdy pisarz pomstował, na rynek amerykański - że celem owego, jest jak największa sprzedaż :) Ciekawym co autor nieśmiertelnej frazy "na początku była chuć", powiedziałby dziś.
IMHO, są pisarze, którzy mogą nam dać tylko lekturę popularną - płodzą książki, a głównym celem owych płodów jest objawić się w krótszym lub dłuższym okresie czasu na listach bestsellerów.
Są jeszcze inni - takich, których książki pojawiają się na takich listach - ale poruszają istotne problemy człowieka (niech będzie mi wybaczone - nie produkują literatury "rozrywkowej", wagonowej). Ja wiem, że po Eco, nawet kryminał może zawierać poważne treści, ale jak mówiłem, to pomijam, aby uprościć dyskusję.
W podobny sposób Marias - sprzedał kilka milionów egzemplarzy swoich książek, ale trudno mi sobie wyobrazić, że czytelnik sięgnie po "Twoją twarz jutro", żeby sobie umilić podróż, ewentualnie poczytać "coś lekkiego i przyjemnego". Marias nie jest lekki, i (jeśli weźmiemy w nawias walory językowe), chyba nie jest pisarzem "przyjemnym". On nas konfrontuje z rzeczami, z którymi na co dzień, niewiele osób się konfrontuje. Czy Mariasa, albo Myśliwskiego dyskwalifikuje obecność ich książek na listach bestsellerów? Nie. Ale czy oni piszą dla grosza marnego? IMHO - nie.
Zresztą, choć bezdyskusyjnie Stephen King pisze literaturę "bestsellerową", trudno mi sobie wyobrazić, że pisze swoje książki dla forsy. Pieniędzy już się, przecież dorobił. A pisać, pisze - myślę, u niego to jest po prostu sposób na życie. Jest pisarzem z wyboru :)
Podobnie Flaubert i Proust - oni wywodzili się z dość zamożnego mieszczaństwa, nie "uprawiali: literatury dla celów zarobkowych.
Tu zaliczyć można nawet Boya-Żeleńskiego - mógł sobie chłop prowadzić spokojnie praktykę lekarską, na pewno nie musiałby się troskać
o stabilność finansową. A wybrał zawód publicysty-pisarza, z uporem godnym najwyższej pochwały publikował klasyków francuskich w swojej "Bibliotece", do której zresztą musiał nieustannie dokładać. Żeleńskiemu przyświecała misja, a kto dziś czyta "W poszukiwaniu straconego czasu", czyta właśnie, co tu dużo gadać, mistrzowski przekład Boya.
Ale - in masse - tak, myślę, że Andrzej, i Maciej Ślużyński, mają rację.
Grzmocimy fabuły dla forsy, dla sławy, dla szpanu - i nie ma co stroić się w piórka poety - że artysta wyzbyty jest niskich pobudek. Ha, chyba, żadna inna forma działalności ludzkiej nie jest tak wystawiona na próżność, jak pisarstwo (sztuka). Który, to z pisarzy nie jest zakochany w swojej twórczości? Którego to z autorów z czystym sumieniem nie cieszy własne nazwisko na półce w księgarni?
Chyba tylko, autora Biblii, Pana Boga. A i tu, mam pewne wątpliwości.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

23
Slavec, o czym wlasciwie jest ta dyskusja? O tym, jak często i ile pisać, żeby ukończyć tekst i wysłać go wydawcy? O zarabianiu pisaniem? O dokładaniu odo pisania? Czy o skali talentu, który odróżnia artystę od rzemieślnika? O jakości literatury wagonowej i tej innej?
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

24
Rubia pisze: Slavec, o czym wlasciwie jest ta dyskusja? O tym, jak często i ile pisać, żeby ukończyć tekst i wysłać go wydawcy? O zarabianiu pisaniem? O dokładaniu odo pisania? Czy o skali talentu, który odróżnia artystę od rzemieślnika? O jakości literatury wagonowej i tej innej?
Z założenia miała być o tym ile pisać i jak często. No, ale sama przecież wiesz, jak jest na Wery. Do dyskusji wkradają się różne wątki, Andrzej przedstawił swój "dekalog", wyłożył prawdy, i teraz część z Nas polemizuje. Mi to akurat nie przeszkadza, wiem, że tworzy się pewien rozgardiasz, ale ten panuje na forum już chyba od początków. Forumowicze wiedzą jaki jest temat, a że mają chęć poruszyć inne kwestie?
O literaturze mogę gadać prawie zawsze i wszędzie, i prawie z każdym.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

25
Miałam nieodparte wrażenie, że to nie jest temat "o literaturze", tylko o warsztacie pisarza. O tym, co kto robi, żeby nie siedzieć w kółko nad paroma stronicami, zajmując się wygładzaniem stylu, tylko napisać te 500 000 w ciągu roku i wysłać do wydawcy. Temat bardzo ciekawy, zwłaszcza dla początkujących, którzy dopiero zbierają doświadczenia. No, ale jeśli zachodzi potrzeba dyskusji, czy pisze się dla kasy, czy własnej satysfakcji, to życzę powodzenia :P
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

26
Moim zdaniem kwestia dlaczego ktoś pisze, jest marginalna. Pod każdym względem. Niejeden pierwszorzędny pisarz tworzył dla kasy, co w niczym nie ujmowało jego dziełom, niejeden trzecioligowy starał się - z jak najwyższych pobudek - stworzyć Wielkie Dzieło. Bezskutecznie. IMO przyczyny dla których się pisze nie mają większego wpływu, a ni na jakość, ani na technikę pisania, a więc niespecjalnie odnoszą się do dyskusji: ile i jak?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

27
Navajero pisze: ...Niejeden trzecioligowy starał się - z jak najwyższych pobudek - stworzyć Wielkie Dzieło.
No, jak mówiłem, nie każdy rodzi się Mariasem. I takiemu "pisarzowi" pozostaje jedynie "grzmocenie" fabuł - co też, moim zdaniem, w niczym nie uwłacza.
Rubia pisze: O tym, co kto robi, żeby nie siedzieć w kółko nad paroma stronicami, zajmując się wygładzaniem stylu, tylko napisać te 500 000 w ciągu roku i wysłać do wydawcy.
No, dobrze, ale co tu w zasadzie można poradzić? Że aspirujący winien dużo czytać? Albo więcej pisać? Może oderwać się na chwilę od biurka i przewietrzyć umysł? Nav, już powiedział - chcesz zwiększyć ilość znaków dziennie? - pisz systematycznie, chcesz ulepszyć jakość swoich tekstów?, znowu, pisz systematycznie. No i czytaj - też systematycznie i też dużo, a do tego różnorodną prozą i pewnie lirykę też. I co na końcu? Nic, bo to nie jest fach, w którym ktoś da Ci jakiekolwiek gwarancje.Tych nigdy przecież w literaturze, ani żadnej innej sztuce nie było.
Aha, Rubia, ja nie wierzę, że ty nie masz tej połowy miliona znaków, przelanych na papier. Myślę, że masz. I boisz się wydawców. Bo każdy się boi :)
Nie wyślesz, to się nie dowiesz, ot wszystko.
Dobra, lecę grzmocić moją rzemieślniczą normę 3k.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

28
Dla mnie na przykład bardzo interesująca jest sprawa, jak łączyć obowiązki zawodowe z pisaniem. Studiujemy, pracujemy. Poza Andrzejem nie ma tu chyba osób, które zajmują się wyłącznie pisaniem książek. Czy rzeczywiście są potrzebne te dwie godziny rano, codziennie, przed wyjściem do pracy, żeby przeznaczyć je na własny tekst? (To taki topos, który przewija się przy okazji różnych debiutów, głównie amerykańskich: autor/autorka wykorzystuje poranek na pracę nad powieścią, pracując z regularnością zegarka, a po roku-dwóch jest rezultat w postaci ukończonej książki. Systematyczność jest premiowana :) ). A jeśli rozmaite obowiązki spiętrzają się tak, że trudno nie tylko wygospodarować czas, ale i skupić się nad tym, co chcielibyśmy napisać? Nadal stukać w klawisze, myśląc, że teraz właściwie należałoby zajmować się czymś zupełnie innym? Odłożyć tekst do czasu, kiedy będziemy mogli zająć się nim efektywniej? Teoretycznie, przerwy szkodzą pisaniu. Ale dzień nie jest z gumy, a i umysł też zaprzątają sprawy dalekie od losów bohaterów powieści...

Added in 3 minutes 30 seconds:
Aha: slavec, ja mam więcej, niż 500 000 znaków. I nie boję się wydawcy. Ja muszę to wszystko tak przykroić, żeby dało się przeczytać bez bólu :D Tnę, czasem zmieniam miejsce niektórych fragmentów. Zwykła obróbka tekstu.
Ale to tak przy okazji.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

29
slavec2723 pisze:
Navajero pisze: ...Niejeden trzecioligowy starał się - z jak najwyższych pobudek - stworzyć Wielkie Dzieło.
No, jak mówiłem, nie każdy rodzi się Mariasem. I takiemu "pisarzowi" pozostaje jedynie "grzmocenie" fabuł - co też, moim zdaniem, w niczym nie uwłacza.
Uważasz, że stworzenie porządnej fabuły jest rzeczą tak prostą, że trzecioligowiec sprosta? ;)
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

30
To zależy od człowieka. Niektórym lepiej myśli i pracuje się rano, innym znowu, wieczorem, albo w nocy. Znałem kiedyś dziewczynę, która była niezmiernie pobudzona w nocy :) A rano, zupełna dętka.
John Grisham, prawnik, ponoć wstawał o piątej rano, byle tylko te dwie, trzy godziny popracować nad książką. Tak, że myślę, że to dobry sposób. https://pbs.twimg.com/media/CqeXHfWUIAAoPI-.jpg
Ale akurat tego modus operandi nie polecałbym, ludziom-sowom, którzy lubią sobie posiedzieć do północy przed komputerem. Ośmielę się stwierdzić, że Ty, Rubia, jesteś sową właśnie, a wnoszę to z wpisów na SB, po godzinie 23.00 :)

Added in 3 minutes 51 seconds:
Aktegev pisze:
Uważasz, że stworzenie porządnej fabuły jest rzeczą tak prostą, że trzecioligowiec sprosta?
Tak, tak uważam.
Ale „warsztat" to słówko, którego będę często używał, wyjaśniam więc, że mam na myśli ogół narzędzi i technik służących sporządzeniu utworu. W tym rozumieniu autor z trudem klecący fabułkę-podkład (p. przytoczony fragment listu) nie jest dla mnie dobrym warsztatowcem. Dobry warsztat przejawia się w czymś więcej niż tylko w gramatycznej i stylistycznej poprawności zdań.
Kres - Galeria złamanych piór

PS. Ja coś tego Sapkowskiego i Kresa, zbyt często przywołuję, nie?
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Jak często pisać? Jak dużo pisać?

31
Slavec, czy pisać rano, czy wieczorem, to nie jest aż tak istotne, chociaż ja rzeczywiście jestem sową :) Wymieniłam poranek po prostu dlatego, że on często jest przywoływany w kontekście debiutu: wszyscy jeszcze śpią, a początkujący autor wstaje o świcie i dorzuca do tekstu kolejne znaki... Natomiast ważniejsze jest, jak w ogóle wkomponować ten czas w stały plan dnia, z czego rezygnować na rzecz pisania. Bo bez rezygnacji jednak się nie obejdzie :P
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”