Zabawy słowem wciągają bardziej od zabaw obrazkiem, o czym świadczy poniższy tekścik, to tak tytułem wstępu
Mroźnym powiewem sponad Rosji
powita nas miejski poranek.
Dwadzieścia stopni w cieniu świerka,
w woalu zamglonych firanek.
Jaskrawe słońce błyszczy w bieli,
Mieniąc się mocno ostrym blaskiem;
Czy tu piękniejsze czy w Syberii
udziwni świat lepszym kontrastem.
W puszystej szadzi toną drzewa
Ulice żwawo wiatr zamiata,
a każde auto paltot wdziewa
uszyty z zim całego świata.
Białe są drzewa, dachy, domy,
białe są także skrzydła wrony.
Dziś na wybiegach biel króluje;
każdy jej odcień mroźno-chłodny.
Dyktator mody proponuje;
Lodowo-biały znów jest modny.
Kamienna biel i białe róże,
A także lekko biały błękit,
Iglasta zieleń – śnieżnym kurzem;
Na czystym śniegu ślad twej ręki.
Niemodne są zbyt sine dłonie,
Czerwone nosy oraz uszy
Trendy jest teraz biały śnieżek,
co z nieba sobie cicho prószy.
Dyktator
5Dziękuję wszystkim za komentarze.
Ruina,tak: daleki rym, ale zawsze rym.tyle, że chciałam zaakcentować "dwadzieścia stopni" bez używania górnolotnych wyrażeń.Nie starczyło umiejętności,Może być tak jak poprawiłeś, już do "bieli" się nie kwalifikuje
Anna Nazabi, cieszę się, że się podobało. Odmalowałam widok z okna w mroźny poranek.
Gebilis, ta fraza jest pierwotna. Tak długo za mną chodziła, aż w końcu dopisałam resztę
Ruina,tak: daleki rym, ale zawsze rym.tyle, że chciałam zaakcentować "dwadzieścia stopni" bez używania górnolotnych wyrażeń.Nie starczyło umiejętności,Może być tak jak poprawiłeś, już do "bieli" się nie kwalifikuje

Anna Nazabi, cieszę się, że się podobało. Odmalowałam widok z okna w mroźny poranek.
Gebilis, ta fraza jest pierwotna. Tak długo za mną chodziła, aż w końcu dopisałam resztę

Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda