Siedem koni

1
To jest chyba ostatni jaki tutaj wrzucę, więcej już konia nudzić Wam nie będę. Chyba, że się lepiej nałumiem;) - od Was oczywiście...:)


Siedem koni



Mojej maszyny moc niezrównana,
Potężnym piecem jest napędzana,
Gdy ją odpalam, milkną sąsiedzi,
Bo wiedzą jaki diabeł w niej siedzi.

Trzymam ją wściekłą mocno rękoma,
Wyrywa się bestia niezwykle łakoma,
Ileż w niej siły, ileż dzikości,
Poza mną nikt do niej nie ma śmiałości.

Siedem koni pod maską tkwi,
Zachować trzeba tu zimnej krwi,
Choć nie ma niklu i nie ma chromu,
Chlubą jest ona mojego domu.

Kiedyś na zlot nią może pojadę,
Zawstydzę całą niemałą brygadę,
Dumnie stanę pośród Valkyrii,
BKingów i Harlejowych wikingów,

Będą panienki piszczeć z zachwytu,
I swoich marzeń dosięgną szczytu,
Przewiozę niejedną niewiastę piękną,
Z zazdrości kolegom aż oczy pękną.

Gdybym jej tylko na to pozwolił,
Skosiłaby miasto całe powoli,
Dżungla w Wietnamie - to pestka,
Wycięłaby ją z łatwością dziecka.

Jej żaden nie oprze się trawy kłos,
Echem niesie mocarny głos,
Fruwają mleczyki na lewo i prawo,
Powoje i perze równie tnie żwawo.

Benzyny do niej ćwierć litra wleję,
Wejdę jak heros w zieloną knieję,
Koszenia ogrodu nadszedł już czas,
Nie będę dłużej zanudzać Was.

Siedem koni

2
Ubawiłem się :D . Mimo tytułu, dałem się nabrać i to aż do ostatniej zwrotki. Jednak sądzę, że trochę zmian w tekście by się przydało, ale sama pomysłowość i podstępność utworu mi się bardzo podoba.
Z chęcią poczytam więcej takich "chytrusów".

Siedem koni

4
Zabawny wiersz kalambur, akurat na letnie dni. Nie myśl, że nie liczyłam głosek i zestrojów, ba, znalazłam nawet rym częstochowski. :roll: :D 8) Mimo pewnych błędów dobrze by się nuciło. Najlepsza pierwsza zwrotka: 10 sylab ze średniówką po 5.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Siedem koni

5
Aloe pisze:znalazłam nawet rym częstochowski.
jeden?

nigdy nie liczyłem głosek i nie szukałem średniówki. Ani u siebie, ani u innych.
Czasami będę powracać do rymów, zdecydowanie odstawiam je na dalszy plan.
Źle zestrojone rymy drażnią.

Rymistą to ja nigdy nie będę:)

Siedem koni

6
pan_ruina pisze: Będą panienki piszczeć z zachwytu,
I swoich marzeń dosięgną szczytu,
Przewiozę niejedną niewiastę piękną,
Z zazdrości kolegom aż oczy pękną.
Zawsze mówiłam, ze w tobie coś drzemie... :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Siedem koni

7
Kiedyś kolega powiedział: umiesz tak niby zrymować wszystko, to opowiedz mi o miłości zakazanej, ale tak dla faceta, wiesz, z warsztatu samochodowego. No, to opowiedziałam. Raczej to Gra-fomania, niż wiersz, ale fajny na ripostę do Twojego.

~Na zamówienie~

Żeby napisać o TYM wiersz, musiałabym się cofnąć.
>>Wstecz.


Teraz już inne są silniki. Fizyka dla mnie to jest zmora.
Każdy to wiedział nauczyciel. Cóż, na dwusuwy dziś
nie pora.
Kiedy popatrzeć z innej strony, czterosuw zbytnio mnie nie kręci.
Na autach się nie znają żony, co oczywiście mam w...
pamięci.
Skoro nie wiedzą - nie potrafią, nie będą wtrącać się do sprawy.
Bierność im każe czekać wiernie aż silnik wróci znów
z naprawy.
Co ja o wałach mogę? Skarbie, to nie jest temat dla blondynki,
raczej schabowym Cię nakarmię sojowym. Żeby
nie ze świnki.
No właśnie. Coś mi się obiło gdy na zakupach byłam w centrum.
Jakieś paliwo, że aż miło: ekologiczne. Bez
przekrętów.
Że niby jest wydajne bardziej, gleby nie niszczy i oszczędne,
pod światło może nie tak ładne, lecz tłumaczenie jest
to zbędne.
Powróćmy jednak do tematu, bo zbyt daleko znowu ganiam:
otóż dwusuwy starej daty są raczej nie do...
opisania.
Ich praca gładka i spokojna, pewna jak bank szwajcarski w Bernie,
długa, wydajna i dostojna, miła dla ucha.
Niezupełnie?
Równiutki poślizg doświadczenia. Tego, co wie, że wszystko może.
Nie czuć żadnego zagrożenia, czar karoserii tkwi w...
kolorze.
Silnik natomiast ma być pewny, tłoki, cylindry – niezawodne,
olej najlepszy suw dopełni i wszystko ładne, choć
niemodne.
Niezapomniane to przeżycie: widzieć i poczuć tak po latach,
że mechanizmu czas nie tyka, a na dwusuwy nie ma
bata.
Nowe osiągi zgrabnych hybryd imponujące są. Przyznaję.
Tylko, że w uszach ciągle zgrzyt-zgrzyt, jakby jechało się
tramwajem.
Nie ta melodia, nie śpiew w smarach, nie to mruczenie kocie z wnętrza
nie ta reakcja, gdy po garach daje kierowca.
Siły spiętrza.
Energia budzi się w maszynie, nie tanie zrywy „nowej” jazdy.
Hedonistyczna frajda płynie, bo do jeżdżenia są
pojazdy.
A jeśli kiedyś miałeś śmiałość do GT Shelby wsiąść, zapalić,
no powiedz: jak ci się jechało? Czy ta przyjemność
była na nic?
Czy dobry rocznik z kilku szóstek nie dał Ci satysfakcji pełnej?
Czy nowym mercem, eurogustem naprawdę jeździ się
przyjemniej?
A jak się zniszczy jakaś część? Gdy bryka nie chce dalszej jazdy,
to banda mechaników wnet łapy swe wsadzi w nie swój
gaźnik.
Ty dwusuw swój dopieścisz sam, dokręcisz śrubki, dotkniesz czule,
przeczyścisz dolot, zrobisz plan jak, co usprawnić. Znikną
bóle.
I znowu razem, znowu w drogę, z rozkoszą równą namiętności,
tym sprzed lat porsche, tym sportowym. Nie trzeba większej
przyjemności.
Nadal się błyszczy i od razu, gdy tylko lekko pedał wciśniesz,
oczy gdy przymkniesz, dodasz gazu, fali uniesień nie
unikniesz.
I nie ogarniesz, jak możliwe dopasowanie takie ścisłe
logicznym swym rozumowaniem, myślą i mową i...
umysłem.
Czasem wydaje Ci się, przyznaj (co niemożliwe niech się stanie),
„TO auto myśli jak mężczyzna!”. Czujesz radosne
współdziałanie.
Współodczuwanie, współpłynięcie, współfalowanie w jednym rhythmie,
współpęd, rosnące współnapięcie, współuniesienie...
(TO się wytnie).
Widzisz skórzaną tapicerkę, taką mięciutką jak gąbeczka,
czujesz palcami każdą cerkę. Mlaszczesz i śpiewasz
„Ach, laleczka!”.
Wcale się nie wydaje trudne, gdy auto pieścisz jak dziewczynę,
będziesz je kochać także później. Cóż. Nawet w śmierci swej
godzinę.
Zawsze zobaczysz cenne piękno, będziesz pamiętać doświadczenia.
Gdy oczy swe zasłonisz ręką, przywołasz dobro i...
wspomnienia.
Po latach wielu, pragnąc celu, przygodę znając z licznych aut,
stwierdzasz: „przyjemność, przyjacielu, daje harmonia
naszych ciał”.
Choć wiele suwów miałeś w życiu, choć różnych smarów dodawałeś,
chociaż szukałeś ulgi w piciu, lepszego nic, niż TO
nie miałeś.
I nie zamienisz nigdy czegoś, co było przecież perfekcyjne,
na coś nowego i innego. Nawet, jeżeli
promocyjne.

gsc/19/04/2009/
blondynka wie, że GT Shelby i Porsche to NIE są dwusuwy. Zabieg metaforyczny na potrzeby wiersza.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

Siedem koni

8
Gra pisze:Niezapomniane to przeżycie: widzieć i poczuć tak po latach,
że mechanizmu czas nie tyka, a na dwusuwy nie ma
bata.
Ołłjeeee:))

Gra :hug:
Gębę miałem od ucha do ucha przy czytaniu:))
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron