Kłopot polega na tym, że pierwszy tom nie ma kompozycji zamkniętej (albo jest niedostatecznie dobrze podkreślona)... dla przeciętnego czytelnika może się okazać zaledwie wstępem do dalszej historii. Oczywiście napisałem główny wątek 1 tomu, który toczy się drugim torem, równolegle do tego ważniejszego planu, do którego będą zmierzały kolejne części.
Niemniej jednak, zastanawiam się czy mogę zostawić kompozycję otwartą, czy powinienem ją zamknąć, żeby czytelnik nie poczuł zbyt dużego niedosytu informacji.
Co o tym myślicie? Mogę urwać opowieść w pewnym punkcie (po rozwiązaniu akcji, kiedy bohater uświadamia sobie, że powinien zająć się tym głównym wątkiem) czy może stylizować ją na zamkniętą "mini-opowieść" w dużej opowieści (coś na wzór kolejnych tomów o Harrym Potterze, które zawsze zamykały pewien "rozdział" w całej sadze)?
Mam nadzieję, że coś z tego zrozumieliście i będziecie mi w stanie pomóc.

Pozdrawiam serdecznie,
Mateusz.