Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

905
inaRez pisze: Dzięki. Masz rację, chociaż boję się, że gdyby mi się poszczęściło, to w natłoku ewentualnych poprawek, mogłabym zapomnieć.

Zawsze można napisać teraz, a wysłać na etapie korekty do składu. Wydawnictwo raczej Cię poinformuje jak wygląda u nich proces wydawniczy.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

907
Navajero pisze: Takie rzeczy robi się mając pewność publikacji.
Czekałam na Twój głos od czasu, jak zobaczyłam pytanie :D Już u mnie w domu, bo jesteśmy dwoje piszący, utarło się przy okołowydawniczych dyskusjach: Jak to mówi Navajero, nie skupiaj się na nieistotnych szczegółach (co padło gdzieś w dyskusji na Wery pod podobnym problemem).

Sorry za offtop ;)
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

909
Poprawność dialogu? Odliczanie.

...Jednak trolle nie przejmowały się niczym i powoli szły kierując się na jeden z nich.
- Idą prosto na pierwszy. - Sołtys krzyknął w kierunku obsady katapulty. - Od lewej! Dziesięć kroków! - Załoga szybko ustawiła maszynę według linii obrysowanych wokół niej.
- Pięć! Cztery! - Ramię wyrzutni zgrzytnęło i głaz wielkości małej beczułki przeleciał nad głowami żołnierzy.
- Trzy. - Wszyscy w skupieniu obserwowali lecąca bryłę. - Dwa.
- Jeden - wyszeptał i nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Pocisk przewrócił jednego z trolli. - Trafiony! - krzyknął.

Czy mam to zrobić w jednej linii? (ciągiem) Bo mi wydaje się, że tak jest czytelniej ale czy poprawnie to już nie wiem.

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

911
Nie będę zakładał oddzielnego tematu, aby nie nabałaganić :)

Zmagam się z pewnym dylematem. Otóż, jak już wspominałem zacząłem niedawno pisać powieść opartą na realiach bliskiego wschodu. Około 95% tekstu będzie szczegółowym snem głównego bohatera, a czytelnik dopiero w ostatnim rozdziale dowie się o tym fakcie. Napisałem już pięć rozdziałów narracją trzecioosobową wszechwiedzącą.
I tutaj właśnie pojawia się mój problem:
Czy aby sen nie powinien być przedstawiony narracją pierwszoosobową z punktu widzenia głównego bohatera?

Bardzo proszę o sugestię, gdyż wolę teraz wprowadzić wszelkie potrzebne zmiany póki mam zaledwie 1/4 tekstu, a nie później, kiedy będę powieść już kończył.
Dziękuję za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie :)
"Jest piękna, urocza! Czasem jak ogromne drzewo w kwiatach, czasem jak biały narcyz, drobny i smukły. Twarda jak diament, łagodna jak światło księżyca. Ciepła jak promień słońca, zimna jak gwiazda. Dumna i daleka jak szczyt w śniegach, wesoła jak wiejska dziewczyna, która wiosną wplata stokrotki w warkocze."

"My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano."

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

912
Izzaker pisze: Czy aby sen nie powinien być przedstawiony narracją pierwszoosobową z punktu widzenia głównego bohatera?
Ciężko powiedzieć ale piszę właśnie nową powieść GORP "Myszołów", i są w niej sny głównego bohatera. Piszę wspomniane sny w narracji pierwszoosobowej. Tak moim zdaniem lepiej brzmi, jakby sam protagonista zwracał się do czytelnika.

Pozdrawiam.

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

913
Proponuję sięgnąć do klasyki ;) "Alicja w Krainie Czarów" i "Alicja po Drugiej Stronie Lustra" to przecież też opowieść o śnie małej dziewczynki i bohaterka również orientuje się dopiero pod koniec. Skoro więc wielcy przetarli szlaki, my maluczcy możemy korzystać ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

914
Izzaker pisze: Czy aby sen nie powinien być przedstawiony narracją pierwszoosobową z punktu widzenia głównego bohatera?
Przy takich założeniach, jak podałeś, to możesz śmiało mieszać narracje. I odnoszę wrażenie, że właśnie narracja pierwszoosobowa może być najgorsza przez swoją oczywistość (śniłem o...). Pokombinuj z mową pozornie zależną - to jest świetne narzędzie.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

915
Filip, nie zrozumiałeś mojego założenia. Nie chcę pisać tak prozaicznych rzeczy jak "Śniłem o...", to byłaby moja klęska w świecie pisarstwa. Od samego początku, od pierwszego zdania jakie napiszę bohater miałby opisywać zdarzenia swoim okiem w oparciu o odczuwane bodźce otoczenia. Coś takiego tak Frodo opisywał by swoją podróż do Mordoru. To byłaby normalna opowieść, tyle że, w ostatnim rozdziale bohater przebudziłby się nagle (i tutaj wchodzi narracja trzecioosobowa) i był w szoku, że to wszystko co przeżył na bliskim wschodzie było jedynie snem, lecz snem który pozostawił po sobie wnioski i doświadczenie w umyśle bohatera przez co ostateczne decyzje, bohater podjąłby już właściwie, lecz nie w "międzyrzeczu" lecz w życiu realnym.

Rozumiecie moją koncepcję? Przykład podobny do powyższego. Bilbo opisuje swoją podróż do Ereboru ze swojego punktu widzenia, przeżywa przygody, poznaje nowych przyjaciół itd., lecz kiedy wchodzi do jaskini Smauga, ten częstuje go ognistym podmuchem, Bilbo się budzi i zdaje sprawę z tego, że cała ta podróż była jedynie snem, lecz w jego podświadomości pozostaje morał, aby nie zbliżać się do smoka, kiedy ten śpi, bowiem może on parsknąć ogniem. Wraz z Bilbem czytelnik zostaje poinformowany, że cała opowieść była jedynie wyimaginowanym snem, lecz nauka zeń płynąca jest na tyle mądra aby ją zapamiętać.

W takim przypadku chcę użyć narracji pierwszoosobowej wykluczając "Śniłem o...", a zastępując to zwyczajną opowieścią przygodowo fantastyczną.

Jak to widzicie? Mam nadzieję, że zanadto nie zagmatwałem swojej wypowiedzi.
"Jest piękna, urocza! Czasem jak ogromne drzewo w kwiatach, czasem jak biały narcyz, drobny i smukły. Twarda jak diament, łagodna jak światło księżyca. Ciepła jak promień słońca, zimna jak gwiazda. Dumna i daleka jak szczyt w śniegach, wesoła jak wiejska dziewczyna, która wiosną wplata stokrotki w warkocze."

"My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano."

Luźne pytania i zagadnienia dot. pisania

916
zasadniczo zakończenie "i wtedy się obudził" uchodzi za zgrany chwyt. Ja zastosowałem je raz - ale książki o Wędrowyczu to ogólnie rzecz biorąc jedna wielka zgrywa...

Parę razy umieszczałem w tekście realistyczne sny bohaterów - np. w "Sowim zwierciadle" gdzie bohater we śnie błąka się po muzeum w towarzystwie 3 dziewczyn o których wie że od dawna nie żyją... Po przebudzeniu nie wie czy to był sen, czy wizja, czy efekt zatrucia syntetycznym chińskim narkotykiem.

Wróć do „Jak pisać?”

cron