Polowanie_na_potwory_fragment

1
Wrzucam kawałek mojego opowiadania, całość w klimacie Zony

Na skraju opuszczonej wsi, kilkanaście kilometrów od Sarkofagu, stał pudełkowaty blok o powybijanych szybach. Cień poruszył się między zatłuszczonymi firankami w mieszkaniu na trzecim piętrze. W ogołoconym z wszystkiego co użyteczne pokoju rozległy się ciche jęki kilku ofiar. Związane i zakneblowane postaci przymocowano taśmą do ściany. Twarze mężczyzn wyrażały jedynie najwyższe przerażenie.
Pomiędzy nimi stała istota w obszarpanej kurtce moro, połatanej wyprawionym płatami ludzkiej skóry. Na szyi gospodarza pysznił się wisiorek z ludzkich paliczków. Potwór trzymał w dłoni osmalony nad prowizorycznym ogniskiem ludzki goleń. Tłuszcz ściekał mu po brodzie i poczerniałych od radiacji dłoniach. Długie paznokcie przypomniały już raczej zwierzęce pazury.
Gładką czaszkę znaczyły rozległe ślady po oparzeniach od miotacza płomieni, a oczy istoty... te od dawna już nie należały do człowieka. Przejmująco czerwone, pozbawione tęczówek, rozświetlały mrok wewnętrznym blaskiem.

***

- Jeszcze raz, proszę o pomoc. Zaatakowano nas... - chrapliwy głos w radio zatrzeszczał, a potem transmisja się ucięła. Siedzący przy biurku podoficer zsunął słuchawki, a potem potarł nerwowym gestem spotniałe czoło. To był już drugi komunikat z wezwaniem o pomoc jaki odebrał w ciągu ostatnich kilku minut.
Rozłożył mapę Zony, poznaczoną śladami po ołówkach i wiecznie ścieranymi liniami tras konwojów. Miejsce, które określił jako swoją pozycję głos w radio, leżało względnie blisko Pogranicza. Łącznościowiec sprawdził jeszcze który z okrążających Zonę posterunków ma najbliżej do punktu. Zły uśmiech wykwitł na zmęczonej twarzy.

Polowanie_na_potwory_fragment

4
Związane i zakneblowane postaci przymocowano taśmą do ściany
Taśmą? Taką samoprzylepną? do ściany? Silnych mężczyzn którzy mogli się wyrwać? Ja tego nie kupuję. Nie lepiej do kaloryfera czy czegoś takiego, a nie ściany...
Tak, tylko wcześniej je związano

co i tak brzmi to dość komicznie.
połatanej wyprawionym płatami ludzkiej skóry
coś nie gra w tym zdaniu
a oczy istoty... te od dawna już nie należały do człowieka
Może trochę za wczesnie zdradzasz, że to coś było kiedys człowiekiem, hm?


Błyskawicznie też przeskakujesz do drugiej sceny, gdzie mamy postać gościa z mapami. Jak opisałeś wcześniejszy blok (pudełkowaty - ;p?!) to tutaj nie opisujesz praktycznie niczego.

Takie krótkie a napisane byle jak. Choć nie powiem, zaciekawił mnie wątek napromieniowanych kanibali ;)


W i ę c e j siedź nad tekstem. Poprawiaj, poprawiaj, poprawiaj....

Polowanie_na_potwory_fragment

5
SirVimes pisze: Przejmująco czerwone, pozbawione tęczówek, rozświetlały mrok wewnętrznym blaskiem.
Podkreślony fragment nieładny. Radioaktywne te oczy, czy co?
Brakuje tez przecinka przed "który" w kolejnym zdaniu.

Trudno ocenić na podstawie takiego fragmentu, natomiast jest napisane na tyle dobrze, że nie odstręczałoby od czytania pozostałych akapitów. Jest więc warsztat na poziomie przyzwoitym, klimat w porządku - więcej powiedzieć się nie da.
http://radomirdarmila.pl

Polowanie_na_potwory_fragment

6
Moim zdaniem jest trochę niedociągnięć, niekoniecznie natury językowej, choć gdzieś rzucił mi się w oczy jeden, czy dwa błędy. Ale nie to jest najistotniejsze. Mam wrażenie, że operujesz skrótami myślowymi. Przykłady:
SirVimes pisze: Potwór trzymał w dłoni osmalony nad prowizorycznym ogniskiem ludzki goleń. Tłuszcz ściekał mu po brodzie i poczerniałych od radiacji dłoniach
Dlaczego zaraz na początku, nim opiszesz ową istotę definiujesz ją jako potwora, nim w ogóle dasz poznać czytelnikowi, jak ona faktycznie wygląda. Pojawia nam się w tekście niedookreślona bliżej istota (pojęcie neutralne, nienacechowane) i nagle nim zaczniesz ją opisywać, określasz ją już jako potwór, co ma być synonimem zastępującym podmiot w zdaniu. (Tak na marginesie - w opisie nie ma potrzeby w każdym zdaniu wyraźnie wskazywać podmiotu przy użyciu gąszczu synonimów, epitetów. Skoro to jest opis jednej postaci - to nie będzie problemu ze zrozumieniem, o kim mowa.) Lepiej byłoby albo najpierw opisać "aparycję" i wynaturzenie zamiast stroju, albo też od razu postawić kawę na ławę - "pomiędzy nimi stał potwór..." i wyglądał tak, a tak.
SirVimes pisze: W ogołoconym z wszystkiego co użyteczne
To znaczy z czego? Znowu skrót.

Zastanawiałam się też nad kompozycją utworu. W oczy rzuciły mi się te początkowe zdania - przedstawiasz obraz bloku z zewnątrz (jak mniemam z tej perspektywy widzimy okno i postać pomiędzy firankami). Zaraz jednak przenosimy się do wewnątrz, jest to przeskok drastyczny i nieuzasadniony. Nie wiadomo, czy owym cieniem był "potwór" ( a skoro tak, to dlaczego cieniem?), czy owe jęki dochodzą z mieszkania na 3 piętrze, o którym była mowa przez chwilę i po co w ogóle nam informacja o cieniu w oknie, skoro skupiasz uwagę czytelnika na tym co się dzieje wewnątrz. Brak jakiś "łączników" między obrazami. Mam wrażenie, że miało to wyjść jak w filmie - zbliżenie na okno, a potem przejście do wnętrza, ale jak dla mnie nie wyszło.

Konkretnie ujmując: krótko i skrótowo.
Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.


W. Szymborska

Polowanie_na_potwory_fragment

8
Znam bolączki wymagania ograniczonej objętości tekstu :D . Jednak nie jest to wymówka by zostawiać skróty myślowe, bo one wprowadzają zamęt. W krótkim tekście to po prostu jeszcze wyraźniej widać.
Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.


W. Szymborska

Polowanie_na_potwory_fragment

9
Witam brata stalkera xD Czy to fragment na niegdysiejszy konkurs Fabryki?

Widać, że miałeś na to jakiś pomysł, zaintrygowałeś mnie tą dziwną istotą z czaszką poparzoną płomieniami. Ale całość wygląda na pisaną "po łebkach". Za szybko przeskakujesz od jednego do drugiego.
Cień poruszył się między zatłuszczonymi firankami w mieszkaniu na trzecim piętrze.
Podejrzewam, że najistotniejszą informacją w tym zdaniu jest "cień", nie to, na którym piętrze się poruszył. Zatem powinieneś przestawić szyk zdania, by właściwie położyć akcent. Najważniejszy element idzie na koniec.
"Na trzecim piętrze, pomiędzy zatłuszczonymi firankami poruszył się (tajemniczy, nieznany, jakiś) cień.
na szyi gospodarza pysznił się wisiorek z ludzkich paliczków.
Głowy nie dam, ale przedmioty chyba nie mogą się "pysznić".
Miejsce, które określił jako swoją pozycję głos w radio
Miejsce, z którego dobiegało wezwanie o pomoc
Koordynaty podane przez wzywającego pomocy

Pozdrawiam.
An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson

Polowanie_na_potwory_fragment

11
Hej,

Kilka uwag.
Na skraju opuszczonej wsi, kilkanaście kilometrów od Sarkofagu, stał pudełkowaty blok o powybijanych szybach.
Bloki są prostokątne, a więc pudełkowate. Określenie zbędne.
Pomiędzy nimi stała istota w obszarpanej kurtce moro(...)
Pomiędzy nimi stosuje się raczej jeśli ktoś stoi otoczony innymi osobami, bądź kiedy stoi pomiędzy dwoma osobami/przedmiotami. A ty gości masz kilku. Przyklejonych do ściany.
Na szyi gospodarza pysznił się wisiorek z ludzkich paliczków.
Paliczków jest kilka, a wisiorek to przedmiot pojedynczy. To co ma Twój potwór to naszyjnik.
Związane i zakneblowane postaci przymocowano taśmą do ściany.
Długie paznokcie przypomniały już raczej zwierzęce pazury.
Obawiam się, że zwierzęce pazury mogły przeszkodzić mu w precyzyjnym związaniu i przyklejeniu chłopaków do ściany. Zakładając oczywiście, że zrobił to osobiście.
Zaatakowano nas... - chrapliwy głos w radio zatrzeszczał(...)
Mam wątpliwości czy jeśli zatrzeszczał, to można zidentyfikować, że był chrapliwy. Dodatkowo mając pewność, że to "barwa" głosu a nie wina jakości transmisji.

Tyle ode mnie.
Polecenie było takie, krótka i zwięzła historia w Uniwersum Stalkera. Zresztą i tak musiałem ściąć na opisach, zostawić więcej na wyobraźnie, bo zwyczajnie limit znaków mi się wyczerpał.
To mnie zdziwiło wielce, bo można tekst ściąć o co najmniej osiem/dziesięć słów bez żadnej straty w fabule i klimacie.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”