W zimie zbierały się baby na wsi na darcie pierza. Co roku u innej gospodyni.
Bierze się piórko i odziera z dwóch stron puch, a knot odrzuca. Knoty wykorzystać można, choćby na poduszkę do taboretu na dojenie krów.
Przyszła pora na zrobienie pierzyny u mojej babki. Wszystkie baby skłócone ze sobą. Przy stole jednak siadały zgodnie i zaczynały drzeć. Milczą. Moja babka zagaduje.
- Co tam, Bogdanowa, u synowej?
Bogdanowa nie chce mówić, ale jeśli ona nic powie, to też się nic nie dowie.
- Leniwe dziadostwo. A już coś ugotować! Do niczego się nie nadaje.
Baby się pod nosem uśmiechają. Cisza zapada na kilka chwil.
Kondasowa, największy wróg Bogdanowej, mówi:
- Znacie Wieśka, co to jego matka z sołtysem za krowami?
Znają, znają, cała wieś słyszała.
- No to tyn Wiesiek jak szed z roboty zaszedł do Elżusi, bo chciała żeby jij słomę porżnąć.
- I co, co?
- No porżnoł. I słome tyż.
- A gadacie!
- Elżusia zadowolona.
- Jak ją dorwie Irka, to jej kudły ze łba wyrwie.
- Bo Elżusia się da!
- A pamiętacie, jak się z Piątkową z Musiałową pod sklepem szarpały?
Pamiętają i się śmieją. Tak się targały, że wszyscy im majtki widzieli.
Zagaja co rusz inna.
- Kaśka już z trzecim chodzi.
- Z czyjim?
- Ona sama nie wi.
- Ona tam dobrze wi.
- Bedzie ryże, jak Zieliński.
Parskają śmiechem, pierze leci w powietrze.
Zbierają je z podłogi, do worka pakują i wracają do darcia.
- A Muchowej syn?
- Co?
- Miał się żenić z tą od Hyły.
- No.
- No i zrobił dziecko.
- Komu?
- Tyj Ewce.
- A mówią, że to kierowcy pekaesu.
- Ta, kierowcy. Wielki łeb będzie mieć jak i wszystkie Muchy.
Kręcą głowami. I drą.
- A Migdałowa się doczekała.
- Co?
- Przyjechała kontrol. Za dużo stłuczek zgłaszała.
- No przecie ona dwa mieszkania we spółdzielni za te stłuczki kupiła.
- Pokazali jej papiery i kazali szyjki od butelek liczyć.
Zadowolone drą dalej.
- Dyrektorka księdza przyjęła, z godzinę u niej siedział.
- Gdzie ona, toż to komunistka!
- Ta, komunistka. Jedli obiad z księdzem, bo w dużym pokoju żyrandol się świecił. Godzinę na niego czekałam.
Kręcą głowami i drą dalej.
- A Iwonka od Mrozów, nasza pielęgniarka, za Araba wyjdzie.
Przestały wszystkie drzeć, w kierunku Stachurskiej się odwróciły. Cisza i bezruch zapadł. Nie od razu powiedziała wszystko, po trochy skapywała wiadomości. A te w oczekiwaniu na kolejna kroplę darły jeszcze szybciej.
- W szpitalu Arab robi, doktor, od ogólnych spraw.
- Za Araba idzie?
- Tak, wyjechać chcą do Torunia.
- Ta, wyjechać.
- No, stary Mróz łąki już chce sprzedać, żeby młodym mieszkanie kupić!
- Mróz łąkę sprzeda?! Nawet mi po pod krowy wydzierżawić nie chciał!
- No i sprzedaje.
- Gadacie!
- Sprzedaje!
- Za Araba?
Drą dalej.
- A ten Krzysiek Pasztetniczki pijany pociąg prowadził.
- Jak prowadził, przecież on konduktor.
- Pijany był i pójdzie siedzieć.
- A tako była pewno Pasztetniczka, syn w mundurze, budować się bedom.
- I dobrze, kurduplom.
- A waszyj chrzesnyj już bliżyj, jak dalij.
- Janek odziedziczy.
- Już tam odziedziczy, wszystko, na siostrzenice zapisane.
- Księdzem miał być.
- Jak się bawił z moimi, to im kazał klęczeć przed krzyżem i wodą ich kropił.
- A co mu źle? Z roboty przyjdzie, matka obiad poda, z pieskami się pobawi.
- By się z babą pobawił!
Jutro znowu się do siebie odzywać nie będą i niektóre spluwać na czyjejś widok.
Darcie pierza
2Przyjemne
Doskonałe wyczucie mentalności jak i dialogów wiejskich bab, no i całkiem zgrabna puenta (a brak zakończenia jest bolączką wielu miniatur). Tak się zastanawiam przy okazji, czy to przypadkiem nie obrazek ze świata, który powoli znika, a może już zniknął... (ot, taka refleksja nad tym, jak się świat zmienia).
Dwie malusieńkie uwagi:
Pozdrawiam i gratuluję tych jak żywcem ze wsi wyjętych dialogów

Dwie malusieńkie uwagi:
2x "na". Teoretycznie "na wsi" jest okej, bo pasuje do gwary wiejskiej, ale "we wsi" uczyniłoby to zdanie zgrabniejszym.
literówka? :>
Pozdrawiam i gratuluję tych jak żywcem ze wsi wyjętych dialogów

An artist can't tell you what the hell they're up to. They don't know. They can maybe guess. What they're actually doing when they're producing a piece of art is figuring out what they're up to. And that's when you know they're actually artists. They're moving beyond themselves.
Jordan Peterson
Jordan Peterson
Darcie pierza
3Baśka pisze:W zimie zbierały się baby na wsi na darcie pierza. Co roku u innej gospodyni.
Bierze się piórko i odziera z dwóch stron puch, a knot odrzuca. Knoty wykorzystać można, choćby na poduszkę do taboretu na dojenie krów.
Przyszła pora na zrobienie pierzyny u mojej babki.
Baśka pisze: Zagaja co rusz inna.
Baśka pisze: Kręcą głowami. I drą.
Baśka pisze: Zadowolone drą dalej.
Baśka pisze: Kręcą głowami i drą dalej.
Baśka pisze: Przestały wszystkie drzeć, w kierunku Stachurskiej się odwróciły. Cisza i bezruch zapadł. Nie od razu powiedziała wszystko, po trochy skapywała wiadomości. A te w oczekiwaniu na kolejna kroplę darły jeszcze szybciej
Darcie pierza
4Drą i drą i dobrze im z tym. 
A tak w ogóle, jednak trochę drętwe, za mało plastyczne. A poza tym ok.

A tak w ogóle, jednak trochę drętwe, za mało plastyczne. A poza tym ok.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
Darcie pierza
5Klasyka plotkarstwa. Ilem to razy uczestniczyła (zwykle biernie, bo jako dziecię) w takich ploteczkach i to wcale nie przy darciu pierza
Bardzo naturalne dialogi.

Bardzo naturalne dialogi.
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco
Darcie pierza
6A to akurat podoba mi się. Płynie naturalnie i choć to ciągłe darcie może na dłuższą metę irytować, czyta się przyjemnie. Jako obrazek pastoralny z puentą jest tekst godny pochwały.
Darcie pierza
7Minusy:
Pierdółka: powinny być długie myślniki a nie krótkie.
Przeplatanie czasu przeszłego z teraźniejszym.
„Moja babka zagaduje.” - Zamiast kropki ma być dwukropek.
„- Co tam, Bogdanowa, u synowej?
Bogdanowa nie chce mówić, ale jeśli ona nic powie, to też się nic nie dowie.” A może:
- Co tam u synowej?
Bogdanowa milczała przez chwilę.
Pierdółka: powinny być długie myślniki a nie krótkie.
Przeplatanie czasu przeszłego z teraźniejszym.
„Moja babka zagaduje.” - Zamiast kropki ma być dwukropek.
„- Co tam, Bogdanowa, u synowej?
Bogdanowa nie chce mówić, ale jeśli ona nic powie, to też się nic nie dowie.” A może:
- Co tam u synowej?
Bogdanowa milczała przez chwilę.
Darcie pierza
8Tekst ciekawy, chociaż trochę malutko opisów jest. Uplastyczniłyby obraz, dodały "smaczku".
Plus, to przeplatanie czasów w narracji mi nieco pomieszało w głowie.
Plus, to przeplatanie czasów w narracji mi nieco pomieszało w głowie.