Latest post of the previous page:

Oj no przestań :hug:
Risercz ma być na jutro.

Hej Proponuję napisać ot tak jeszcze kawałek bez researchu i dać do tuwrzucia. Łomot jaki dostaniesz zmotywuje Cię do zagłębienia się w temat

ithilhin pisze:Oj no przestań :hug:
Risercz ma być na jutro.

Nie dość, że leniwa jestem, to w dodatku , gdy ktoś mi coś narzuca, tym bardziej nie jestem w stanie tego zrobić. Chyba że stanęłabyś nade mną... Masz wolny weekend może?

iris pisze: Hej Proponuję napisać ot tak jeszcze kawałek bez researchu i dać do tuwrzucia. Łomot jaki dostaniesz zmotywuje Cię do zagłębienia się w temat

))) Sama wiem, że się toto do niczego nie nadaje. Także dziękuję, ale nie

Nie miałam na myśli, że sie nie nadaje Bardziej chodziło mi o to, że nie chce Ci sie robic reserchu. Skoro tak, napisz bez - na Wery od razu wyłapią, że go brakuje i z tego tytułu będzie łomot. A sama mówiłaś, że potrzebujesz, żeby Cie ktoś kopnął

iris pisze: Nie miałam na myśli, że sie nie nadaje Bardziej chodziło mi o to, że nie chce Ci sie robic reserchu. Skoro tak, napisz bez - na Wery od razu wyłapią, że go brakuje i z tego tytułu będzie łomot. A sama mówiłaś, że potrzebujesz, żeby Cie ktoś kopnął

Iris, ale ja nie mogę nic napisać bez tego researchu. Bo to tak, jakbyś chciała opisać mecz (w sensie z komentarzem komentatora), a nie wiedziałabyś, jak krzyczy taki porządny komentator.
Wstydzę się i lenistwa, i tego, że nie wiem. Taka wstydliwa ostatnio jestem. I chyba bezczelna niestety

Nie wiem, czy to ithilhin, czy może wstyd, ale risercz is dan. Jupij

anowi pisze: Nie wiem, czy to ithilhin, czy może wstyd, ale risercz is dan. Jupij

Gratulacje!

anowi pisze: Nie wiem, czy to ithilhin, czy może wstyd, ale risercz is dan. Jupij

czyli piszesz?

ps. gratki :hug:

ithilhin pisze:

anowi pisze: Nie wiem, czy to ithilhin, czy może wstyd, ale risercz is dan. Jupij

czyli piszesz?

ps. gratki :hug:

Staram się. Choć, gdy czytam po chwili to, co napisałam, płakać mi się chce. Takie to dobre. A takie to dooobreee. Takie to dooobre. Taki żarcik
Ale stwierdziłam, że muszę się odblokować, bo miną kolejne 4 lata, a ja nadal będę się lenić.

Mi pisanie codziennie dobrze zrobiło na blokadę.

ithilhin pisze: Mi pisanie codziennie dobrze zrobiło na blokadę.

Siedzę właśnie w pracy i piszę. Tylko nikomu nie mów. Ani jednemu, ani drugiemu szefowi, bo mnie z pracy wyrzucą.
Wychodzi na to, że jestem w stanie w tygodniu naskrobać ok. 10 tys znaków. To maksymalna ilość, bo robię to w pracy, od poniedziałku do piątku. Jak widzisz więc - wieeel lat strasznego tłuczenia w klawiaturę mnie czeka

10 tys tygodniowo to super wynik. byle regularnie.

ithilhin pisze: 10 tys tygodniowo to super wynik. byle regularnie.

Policzyłaś to sobie? 10 tys. x 4 tygodnie = 40 tys. miesięczne. I te 40 tys. x 12 mies. to zaledwie 480 tys. w rok. Jeśli ma powstać cała książka muszę napisać 2x więcej, by móc to potem pociąć, wyrzucając bzdury.
Jejku, i po co ja to liczyłam? Teraz mi jeszcze smutniej

480 tys to jest spoko. Nie zakładaj,że musisz mieć więcej, żeby wycinać. Poza tym wiadomo, że są tygodnie gdzie pisze się więcej.
Będzie dobrze :hug:

ithilhin pisze: są tygodnie gdzie pisze się więcej.

Ależ z Ciebie optymistka
Ja bym raczej powiedziała, że będą tygodnie, kiedy będę pisała jeszcze mniej.
No, ale już nie narzekam. Powiedz, gdzie Ty ślęczysz w swoim pisaniu? Istnieje Twój dziennik, gdzie ja mogę poudawać optymistkę?

Gdzieś tam był
Ale go nie aktualizuję