Latest post of the previous page:

Małymi kroczkami do celu i się nazbiera.

uniwers pisze: cena otwierająęca gotowa - 1 1/3 strony A5. Nie wiem, ile to znaków; wyjdzie jak wrzucę w komputer.

A to nie od razu na kompiku piszesz? To ręcznie jeszcze można?

Nie słyszałem, żeby zakazali Tak mi wygodniej, nic nie świeci po oczach, nie plumka, nie rozprasza. No i można pisać np. na Rzymianina, czyli leżąc na kanapie.

Jak na maraton tempo mam... niezadowalające. Ale wyższe niż ostatnio. Doszła druga scena na 5,5 strony - chyba coś koło 8k znaków. Po drodze:
- wyklarowały się mniej więcej charaktery bohaterów
- zwizualizowałem sobie konstrukcję samolotu bohaterów
- oddałem im do użytku zminiaturyzowany generator portali z "Czasu rekonkwisty", bo czemu nie?

Następna w kolejce: ratowanie czterech liter najemnikom z Korpusu Porządkowego Sky City.

Wszak w maratonach nie o tempo chodzi, a o to, by dobiec do mety i nie paść po drodze .

2,5 strony skrobnięte. Mikroskopijna ilość, ale gdyby nie ten temat, to kto wie, kiedy bym się do tego wziął. Z początku blokada, potem jakoś się rozkręciłem.
Muszę rozrysować Plac Centralny Sky City. A przynajmniej rozplanować punkty charakterystyczne.

Dajesz, obserwuję cały czas . 2,5 strony to dobry dorobek, zależy jak się patrzy .
Też lubię planować różne plansze - taki chyba nawyk rpgowy? Szczególnie, że wiem, że szykuje się pisanie na przestrzeni dni/tygodni . Można zrobić sobie niepotrzebnego bubla.

Niee, żadne RPG. Raczej chodzi o to, że muszę mieć jakąś bazę do wizualizacji przebiegu pojedynku/bitwy. Mając rozmieszczenie budynków, wraków i przeszkód terenowych można już kombinować z choreografią i rozpirzaniem otoczenia.

Chodziło bardziej o sam zabieg, nie posądzałem o podejście rpgowe .

Jak tam idzie? Znajdujesz trochę czasu na zapisanie kilku zdań? Jakby co, jestem do dyspozycji, jak skończysz.

Gdybym pisał w tempie, w jakim bym chciał, to całość już by była gotowa. Dzisiaj przysiądę - jeśli wcześniej nie zasnę.
Dzięki za pamięć, jak będzie się czym pochwalić, to się odezwę :-)

Słowo daję - gdyby nie ten temat, nic bym nie napisał. A tak dzisiaj wskoczyło kolejne 2,5 strony. M.in. z poniższym kwiatkiem.

Rasa nosiła miano monomoto, ale wygrywała nazwa nieoficjalna - Fukerzy. Wzięła się najprawdopodobniej stąd, że kontakt jako pierwsi nawiązali Amerykanie, dla których słowo "sku***syny" było zbyt ciężkie do wymówienia. Rzadko kiedy trafiało się na Obcych tak bojowych, zawistnych, zdradliwych i łasych na cudze. Ich przybycie do Sky City rozpoczęło jeden z najbardziej burzliwych okresów walk o dominację nad miastem.
Mur otaczający enklawę Fukerów miał już trzysta lat i już sam ten fakt mówił wiele. Resztę dopowiadał wygląd i liczebność mobilnych systemów obronnych.

Może to nie tuwrzuć, ale

uniwers pisze: Mur otaczający enklawę Fukerów miał już trzysta lat i już sam ten fakt mówił wiele.

2x już

uniwers pisze: Resztę dopowiadał wygląd i liczebność mobilnych systemów obronnych.

Skierowanych w którą stronę?

misieq79 pisze: Skierowanych w którą stronę?

W jedyną właściwą

Przysiadłeś? Napisałeś?
Nie dawaj fragmentów, bo zaraz linczują .
Pisanie ręczne ma o tyle dobre strony, że jak przepisujesz na komputer, można dopatrzyć się błędów 'na spokojnie'. Taka refleksja mnie naszła.

Dzisiaj przysiądę. Albo jutro.

Escort pisze: Pisanie ręczne ma o tyle dobre strony, że jak przepisujesz na komputer, można dopatrzyć się błędów 'na spokojnie'. Taka refleksja mnie naszła.

100% racji. W ten sposób w komputerze ląduje tekst po pierwszym szlifie :-)

Cztery strony. Drewno totalne. Mam nadzieję, że przepisanie na komputer uruchomi flow. Niemniej od strony fabularnej jest postęp, bo:
- wyszło mi, że Nite walczy szybko i zwinnie jak asasynka, a Graven to tank,
- pierwszy Zły (właściwie płotka) ubity,
- bohaterowie wracają do bazy.
Czyli rozdział 1 skończony. Teraz czas na R2, czyli skupienie się na Nite. Cele:
- retros z zawiązania spółki z Gravenem,
- naświetlenie sytuacji z symbiontem na głowie,
- zdefiniowanie summonersów i Jaskinie Summonu,
- dookreślenie charakteru Nite,
- wprowadzenie jej dość oryginalnych przyjaciółek i zawiązanie paru wątków.

Wybacz, nic nie rozumiem, ale jak poczytam to może się rozjaśni?