Czarna Nina pisze:
Zarobki są niemal 10-krotnie wyższe (Norwegia),
hmm... eee? no chyba bez przesady.
mediana zarobków wskazuje że Polsce zazwyczaj zarabia się ok 1500 zł na rękę
nie wydaje mi się by przeciętny Norwegów dostawał 30 tyś koron miesięcznie.
inżynier - może.
ale towary wcale nie są w podobnych cenach, są dużo dużo DUŻO droższe niż w Polsce,
powiedzmy tak - inna jest struktura cen.
baaaardzo dorga jest odzież i alkohol.
droga jest żywność.
droga jest komunikacja.
Drogo jest w restauracjach
choć np pizza czy spagetti u włocha - już tylko tak dwa razy droższa niż w Polsce.
(ceny z Bergen).
książki które oglądałem w księgarniach w Bergen - chyba 1,5-2 razy drożej - ale ciekawiły mnie głównie wydawnictwa albumowe.
ale np. kalendarze - nieznacznie droższe niż u nas
Zasadniczo jak się jedzie albo płynie - trzeba zabrać żarcia ile się da
a jak ktoś lubi wypić albo zapalić to albo zapas - albo odwyk.
a wybór w sklepach jest mierny.
hmmm... jak wlazłem w Rosendal do sklepu AGA dla rolników i rybaków to godzinę łaziłem popiskując z uciechy na widok np koszy do łowienia krabów i setek innych nieznanych mi rzeczy...
badzieiwei dla turystów jest wszedzie taie samo czy to w Brergen czy w Pradze czeskej - i chyba z jednej chińskiej fabryki.
Sandały w Vimmerby kosztowały mnie ok 2 razy więcej niż bym zapłacił w Polsce.
O cenach domów i mieszkań nie wspomnę
owszem - patrzyłem na ceny w witrynie biura nieruchomości w Bergen i wyleczyłem się z wizji własnej chaty nad fiordem...
Mogłabym podawać konkretne ceny ze swojego najbliższego norweskiego supermarketu, ale nie chcę tu siać swojego rozgoryczenia, bo po co będę niszczyć ludziom mit życia w bogatym kraju.
oj tam oj tam - chcesz kopsnij te ceny (zacznij od cen piwa) - pozwolą niejednemu malkontentowi docenić fakt że żyje w Polsce
Added in 17 minutes 15 seconds:
E.Horsztyński pisze:A nawet jeżeli komuny już nie było to i tak pozostały krzywdy których nie widać.
Dokładnie tak - komuny już teoretycznie nie ma - ale ciągle żyjemy w świecie głęboko chorym - świecie który został zdeformowany przez okupację: 6 lat nazimu i 45 lat komunizmu.
Zmarnowany dorobek poprzednich pokoleń, zmarnowane szanse pokolenia naszych rodziców i dziadków.
I postkomuna która niestety w wielu przypadkach była prostą kontynuacją tamtego okresu.
Bez choćby śladowej naprawy krzywd czy rozliczenia winnych.
Do rana by o tym.
Ja jeszcze w liceum uświadomiłem sobie że żadnego zadośćuczynienia się nie doczekamy. Że stoimy na wielkim pogorzelisku z jedną siekierą za pasem i musimy wszystko odbudować sami i jeszcze będziemy mieli kłody rzucane pod nogi.
i patrząc obiektywnie gdy szukałem swojej drogi i swojego miejsca w życiu popełniłem multum błędów.
Mam 43 lata i w zasadzie dopiero co opędziłem podstawowe potrzeby - tzn mam mieszkanie i utrzymuję rodzinę.
A budowa czegoś dla kolejnych pokoleń...
PO-muna wyrwała mi dobre 6 lat... Czas gdy biegłem byle nie upaść...
Added in 36 minutes 8 seconds:
Daleki jestem od gloryfikowania II RP. Był to kraj słaby i chory - choć wrzesień 1939 pokazał siłę duchową tego społeczeństwa, pierwszego pokolenia wychowanego w wolnej Polsce. Przez 40 dni nasi dziadkowie samotne stawiali opór dwu najsilniejszym armiom świata.
Daleki jest od gloryfikowania PiS - ale od szeregu miesięcy jestem w stanie coś po odrobinie wrzucać na konto oszczędnościowe - a za poprzedniej władzy poważniejsze wydatki musiałem finansować z oszczędności. Chciałbym choć dekadę takiej koniunktury jaką mamy dziś...
Znowu wierzę że dorobię się tu w Polsce dzięki ciężkiej i uczciwej pracy.