Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2734
Cieszę się.

opisałem tam masę ludzi mniej i bardziej ważnych dla kultury i nauki odwiedzanych krajów...

podróżników, naukowców, literatów,
tylko że czasem pokazuję ich "od kuchni"

jest o Nansenie - ale nie jako o podróżniku tylko skupiłem się na jego odkryciach w dziedzinie neurologii.
Są rozważania dlaczego Hamsun pokochał nazim. I o tym jak wkurzona Astrid Lindgren obaliła rząd.

wspominam książki ich autorów które czytałem w dzieciństwie.
i piszę o pomniku Filonka Bezogonka ;)

Added in 12 minutes 43 seconds:
Navajero pisze: Przecież Andrzej może nam prezesłać. A my mu za to pochwalnego blurba. Jak zasłuży :P
pomysł dobry - skonsultuję tylko z wydawcą

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2735
czytam i dochodze do wniosku, że epitafium dla pisarki ze skandynawii, napisal polski pisarz, któremu zależy.
i slodko-gorzka pointa o grobie nastolatki - zagracona bibelotami mogiła kontrastuje z niewdzięcznie zapomnianym nagrobkiem pisarki, tłumaczonej na 73 języki.
dziwnie sie plecie ludzka pamięc.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2737
to jeszcze kawałek rozdziału "Kamień z Bullerbyn czyli dotknąć legendy"

Stałem, cieszyłem oczy i znów dopadło mnie wrażenie jakbym haniebnie spóźnił się na wspaniałe przyjęcie. Jak wspomniałem „Dzieci z Bullerbyn” czytała mi Mama gdy byłem jeszcze w przedszkolu. Była to moja ulubiona samodzielna lektura w pierwszych klasach podstawówki. Ile razy przeczytałem tę książkę? Może dziesięć? Zapewne więcej… Czytałem ją dzieciom. A teraz jestem tu, stoję na pylistej drodze przed tymi trzema domami. Euforia i zarazem dojmujący gorzki ból. Przybyłem tu spóźniony o wiele lat. Powinienem odwiedzić Bullerbyn wtedy. Trzydzieści, trzydzieści pięć lat temu. Gdyby nie było komuny mógłbym przyjechać tu latem z Rodzicami, naszym własnym autem po drodze gdzieś… Może w drodze do znajomych Ojca? Może w drodze na wakacje nad fiordami? Mogłem spojrzeć na te trzy zagrody zupełnie inaczej - oczyma dzieciaka rozpalonego jeszcze fantastyczną lekturą… Tak się nie stało. Nie mieliśmy auta, nie mieliśmy paszportów… Tak mi żal tamtych lat.

Added in 2 minutes 36 seconds:
ravva pisze: czytam i dochodze do wniosku, że epitafium dla pisarki ze skandynawii, napisal polski pisarz, któremu zależy.
i slodko-gorzka pointa o grobie nastolatki - zagracona bibelotami mogiła kontrastuje z niewdzięcznie zapomnianym nagrobkiem pisarki, tłumaczonej na 73 języki.
dziwnie sie plecie ludzka pamięc.
"zapomniany" to przesada.

Byliśmy tam może pól godziny - gdy się zbieraliśmy przyszła rodzinka: dwoje dorosłych i chyba trójka dzieci i kwiatek położyli... Choć wydaje mi się że to nie byli Szwedzi.

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2739
Andrzej Pilipiuk pisze:Byliśmy tam może pól godziny - gdy się zbieraliśmy przyszła rodzinka: dwoje dorosłych i chyba trójka dzieci i kwiatek położyli... Choć wydaje mi się że to nie byli Szwedzi.
jak biali, to pewnie cudzoziemcy ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2740
to jeszcze obserwacja z rozdziału "Tajemnica szczęścia"

Obejrzałem cmentarz, obszedłem kościół wokoło i pomknęliśmy dalej. Zanotowałem nazwę miejscowości – z myślą że warto poczytać potem coś na ten temat. Tego samego dnia trafiła się okazja. W Vadstenie w sklepiku muzealnym na zamku spostrzegłem książkę o mijanym po drodze miejscu. Podniosłem ją z półki i przekartkowałem. Doznałem olśnienia. Kupiłem. Kupiłem książkę w nieznanym mi języku za dwie stówy licząc na nasze… Dlaczego? Jestem regionalistą – amatorem. Dłubię trochę przy historii Wojsławic. Efektem mojej pracy są dwa albumy. Zebrane archiwalne zdjęcia naszych zabytków, opisy, fragmenty artykułów które o nas pisano… Tu zobaczyłem dzieło kogoś podobnego do mnie. Kogoś nieskończenie bardziej fachowego. Zdjęcia kościoła. Zdjęcia osady. Zdjęcia nagrobków ludzi spoczywających na przykościelnym cmentarzu – a obok zdjęcia jak wyglądali za życia, opisy dziejów rodzin, biogramy. Zdjęcia obrazów które malowali, pamiątek – np. haftowanych ich ręką obrusów, wiersze lokalnych poetów. Inne podejście. Ktoś ogłosił ze pracuje nad takim albumem. Ludzie poskanowali zdjęcia, napisali mu co wiedzieli o swoich przodkach, odfotografowali swoje domy i pamiątki… W moich rodzinnych Wojsławicach ludzie są zupełnie inni. Nieufni. Zamknięci w sobie. Mało kto chce się chwalić przodkami i ich dokonaniami. Tu po prostu nie ma szans powtórzyć podobnych działań… Szkoda. Cholernie szkoda.

Added in 2 minutes 59 seconds:
Rozdział: In memoriam Cleritus
Z tego co wiem jedyny na terenie Skandynawii pomnik polskiego pisarza stoi w Szwecji na brzegu jeziora Werner, opodal miasta Karlstad. Zabrzmi to idiotycznie, pompatycznie i chełpliwie: wiem – bo sam go tam postawiłem… Od razu zatem dodam że nie jest szczególnie imponujący. /.../

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2741
sam go tez zrobileś :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2743
Andrzej Pilipiuk pisze:
ravva pisze: sam go tez zrobileś :-)
dlatego brzydki jest...
co ty gadasz, ładny, widziałam przeciez :D (nie wspominając, że ja bym nawet brzydkiego nie umiała wydziergać :-D )
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2744
Pozostawię ocenie potomnych...

http://pilipiuk.com/index.php/blog/2658 ... 4-22-53-25

o ile Szwedzi tego nie znajdą i nie usuną...

Added in 2 hours 28 minutes 56 seconds:
Ostatni fragmencik

Hanzeatyccy kupcy byli mocno przywiązani do idei równości. Domy od frontu są niemal identyczne. W salach domu wspólnego kufle, ławy i stoły wyglądają jednakowo. Ci ludzie obracali milionami ale żyli skromnie i prosto. Nie mieli podstawowej wady która drenowała kieszenie polskiej szlachty. Nie pańszczyli, nie wywyższali się jeden nad drugiego. Jedyną ekstrawagancją na jaką sobie pozwalali były skromne rzeźby od frontu – pozwalające rozróżnić budynki. W późniejszym okresie zastąpiły je szyldy. Na jednym z domów zachowała się rzeźbiona głowa jelenia. Gdy widziałem ją po raz pierwszy była brązowa, potem została pozłocona i w tym stanie znajduje się obecnie.

Zainspirowała mnie. Zacząłem obracać sobie w głowie różne fabuły związane z hanzą, z Bergen z rzeźbionym jeleniem. Początkowo poszukiwanie tajnej pieczęci związku hanseatyckego miało być tematem „Samochodzika”. Nie wypaliło. Potem myślałem o historii grupy poszukującej artefaktu, książka miałaby pierwiastek paranormalny, a fabułę chciałem osadzić w naszych czasach. Następnie pojawiła się koncepcja samotnego wędrowca skaczącego przez czas. Tylko że gdy siadałem do pracy Jarosław Grzędowicz wydał pierwszy tom „Pana Lodowego Ogrodu” i musiałem zmieniać plany. W 2006-tym – siedem lat po spostrzeżeniu głowy siadłem i wreszcie to napisałem. A koncepcje zarzucone zrecyklinguję.

W każdym razie będąc w Bergen możecie stanąć zadrzeć głowę i popatrzeć na „najważniejszą rzeźbę w historii polskiej SF”. Najważniejszą bo jak na razie jedyną. :wink:

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2745
W dolince pomiędzy wydmami, wśród krzaków rozłożyła się na kocu trójka harcerzy w wieku późno nastoletnim. Jeden chłopak z gitarą i dwie dziewczyny… Harcerki przez chwilę mościły się na pledzie, a potem ściągnęły mundurki, jak się okazało pod nimi miały stroje kąpielowe. Ich towarzysz też po chwili był już w samych kąpielówkach. Dziewczyny zaczęły nacierać się kremem do opalania. Chłopak z plecaka wydobył butelkę wina i trzy plastikowe kubeczki.
-No nie – mruknął Marek zbulwersowany. – Za moich czasów harcerze naprawdę nie pijali alkoholu!
-Może to jak z milicją, jak taki zdejmie mundur i czapkę to już nie jest na służbie? – rozważał jego przyjaciel. – Ale z drugiej strony harcerz w kąpielówkach nadal pozostaje nieletni… A to podpada pod ustawy o wychowaniu w trzeźwości i tak dalej…
-Igor?
-Taaa?
-Powiedz mi taką rzecz… Lubisz posmak jabola we krwi?
-Nie.
-No to musimy się pospieszyć. My wysysamy dziewczyny a ty chłopaka – polecił Gosi. – Obejdziemy ich od tyłu przez te krzaczory i skaczemy na kark. Szparko! – dodał widząc że chłopak nalewa już koleżankom pierwszą kolejkę.

/wampir z KC fragment/

Pytania do Andrzeja Pilipiuka

2746
Skonsternowany Radek ruszył korytarzem do wyjścia. Naraz tknięty pewną myślą zawrócił i raz jeszcze zapukał do drzwi gabinetu.
-No co tak się kręcicie jak gówno w sedesie? – burknął major chowając pospiesznie flaszkę armeńskiego „koniaku” do szuflady.
-Obywatelu majorze, przepraszam tak pomyślałem, skoro jakiemuś tam dentyście umożliwiliście zdobycie tytułu… Bo właśnie zbliża się sesja i wybaczcie śmiałość, ale jako wasz agent…
-A wy Brona myślicie że niby jakim cudem jesteście na trzecim roku? – odburknął z pewnym politowaniem zwierzchnik. – Ubecja czuwa!
/wampir z KC/

Wróć do „Strefa Pisarzy”