Ja i szwagier [epos narodowy]

1
Ja i szwagier

Widząc, że chłód, dupa i kamieni kupa, postanowiliśmy się za to wsiąść. On miał warsztat i niejakie doświadczenie,
ja zapał do pracy, chęć zmian i skrzynkę wódki, co jeszcze z wesela została.

Już pierwszego dnia się spóźnił, bo sezon urlopowy i korki na Zakopiance. Ale nic, akurat się zdążyła schłodzić zanim przyjechał. Wyciągnąłem oszronioną z lodówki, polałem i zaczęliśmy oględziny sytuacji, bo do rzeczy trzeba podejść metodycznie i z planem.

- Tu i tu się sypie dialog – mówi, wskazując na zawieszony w powietrzu pył dłużyzny i sztampy.
- Tu postacie próchnem podeszły – postukuje paluchem i słychać pusty dźwięk archetypów zdziadziałych.
- Wiesz, brachu, mi się ta cała struktura narracji wydaje ledwo stać – dorzucam i widzę w oczach szwagra uznanie dla słów moich.

Jak zaczęliśmy tak metodycznie roztrząsać, to wyszło, że trzeba będzie zacząć od fundamentów.
Od źródeł inspiracji. Od porządnego riserczu i zagłębienia się w temat. Może nawet od Gilgamesza.
Wyjąłem z lodówki flaszkę drugą i siedliśmy przed internetem.
Po godzinach rozlanych w kielonki, tylko jedno było pewne. Roboty jest w cholerę.

Nic to, mamy czas. Nie wiem tylko, czy wódki starczy.
Ale jak się zaweźmiemy, to ze szwagrem i o suchym pysku polską fantastykę uratować zdołamy.
Strona autorska.

Ja i szwagier [epos narodowy]

2
Iwar pisze: wsiąść
NO BŁAGAM!!!
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Ja i szwagier [epos narodowy]

4
A w temacie: słabe.
I przy okazji warto wspomnieć o jednym: to jest zbyt autotematyczne. Pisanie o pisaniu. Postacie literackie, które piszą - duże ryzyko, że czytelnik tylko wzruszy ramionami. Są wyjątki, ale jednak trzeba naprawdę mieć coś do powiedzenia i świetny pomysł, JAK to opowiedzieć, aby taki tekst przeszedł.
Czyli sorki, ale jestem bardzo na nie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Ja i szwagier [epos narodowy]

5
Szczerze mówiąc, to dopiero przy drugim czytaniu załapałem, o co chodzi w otwarciu Widząc, że chłód, dupa i kamieni kupa, postanowiliśmy się za to wsiąść. To oczywiście sprawa indywidualna, ale dla mnie ChDK jakoś tak słabo się kojarzy z ruiną którą trzeba naprawić.
Natomiast co do pomysłu, to jakoś tak średnio to widzę. Spróchniały dźwięk archetypów zdziadziałych słyszę.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług

Ja i szwagier [epos narodowy]

6
A ja się uśmiałem serdecznie i niewybrednie jak niby z kabaretu ,skeczu o najniższych impulsach i środkach pierwszej potrzeby (wódy) Ale to się zmieniło bo "Ucho prezesa" to już wyższy lewel humoru. No i o ile pamiętam Gilgamesz wyruszył w świat i odnalazł ziele nieśmiertelności, a nie druzgocący subtelność alkohol. To tyle.

Ja i szwagier [epos narodowy]

8
Romek Pawlak pisze: bardzo na nie
Romek Pawlak pisze: Pisanie o pisaniu.
Auć. Auć. Auć.
Dzięki za opinie. Tylko tak się wytłumaczyć spróbuję, że to nie miało być głębokie zastanowienie nad przypadłościami systemy i medytacja nad pisaniem, a dowcipas przaśny, wódkowy, późno-wieczorno pisany. Skazanego na głębię, zgubiła mnie frywolność kałużowa. I nie żebym, Romku, zbyt głośno protestował przeciw temu co mówisz, bo zgadzam się z Tobą. Tak tylko, w kąciku, mamroczę do siebie.

Strach na wróble, dzięki za zwrócenie uwagi na ten zwrot. Mi osobiście chyba najbardziej podoba się w całości. Zachowam go w pudełku "Obelg na Podorędziu".

major sedes, Alicja Minicka,
Dzięki. O to mi chodziło. Niewymuszony, niezobowiązujący uśmiech za kilkanaście minut pisania? Jak dla mnie dobry handel.
Strona autorska.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”