Ojciec

1
patrzę na wskazówki
zegar przywołuje wspomnienia

trzy miesiące jak ojca pochowałem
ciągle widzę -
na rowerze zbija cukier
uzdrowiciel przydrożnych drzew

życie prze do przodu
myśli cofają się
mroźna noc
zapach bezpieczeństwa
i pieczonej ryby

gdy zimno mnie zetnie
pokażesz jak łowić okonie

wtedy powiem żegnaj
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Ojciec

2
Smutne takie, melancholijne... Najlepsza jest końcówka:
Rumcajs pisze: gdy zimno mnie zetnie
pokażesz jak łowić okonie

wtedy powiem żegnaj
Za to z wersami:
Rumcajs pisze: zegar przywołuje wspomnienia
Rumcajs pisze: trzy miesiące jak ojca pochowałem
trochę bym pokombinowała w celu ich skrócenia - ich długość jakoś wybija z takiego rytmu... A całkowita, typowa rytmiczność byłaby tu dobra, poprzez skojarzenie z zegarem i jego tykaniem :)
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

Ojciec

3
Isabel pisze: Smutne takie, melancholijne... Najlepsza jest końcówka:
Rumcajs pisze: gdy zimno mnie zetnie
pokażesz jak łowić okonie

wtedy powiem żegnaj
Za to z wersami:
Rumcajs pisze: zegar przywołuje wspomnienia
Rumcajs pisze: trzy miesiące jak ojca pochowałem
trochę bym pokombinowała w celu ich skrócenia - ich długość jakoś wybija z takiego rytmu... A całkowita, typowa rytmiczność byłaby tu dobra, poprzez skojarzenie z zegarem i jego tykaniem :)

zegar tyka wspomnienia...

Pomyślę, tekst okolicznościowy napisany tu i teraz.
Dziękuję, pokombinuję.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Ojciec

4
Podoba mi się.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Ojciec

6
Rumcajs pisze: patrzę na wskazówki
zegar przywołuje wspomnienia

trzy miesiące jak zmarł
ciągle widzę -
na rowerze zbija cukier
uzdrowiciel przydrożnych drzew

życie prze do przodu
myśli cofają się
mroźna noc
zapach bezpieczeństwa
i pieczonej ryby

gdy zimno mnie zetnie
pokażesz jak łowić okonie

wtedy powiem żegnaj
Tyle poprawek
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Ojciec

7
Hej. Jest dobry.
W zasadzie to nie powinieneś go zmieniać... może kilka drobnych dla lepszego rytmu. Ale te poprawki co naniosłeś wyżej w mojej opinii poszły za daleko. Czasem by poprawić rytm, wystarczy zamienić słowa miejscami, np.:
"trzy miesiące jak ojca pochowałem" - "trzy miesiące gdy pochowałem ojca"

Pozdrawiam
ps. moje kondolencje
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Ojciec

8
P.Yonk pisze: Hej. Jest dobry.
W zasadzie to nie powinieneś go zmieniać... może kilka drobnych dla lepszego rytmu. Ale te poprawki co naniosłeś wyżej w mojej opinii poszły za daleko. Czasem by poprawić rytm, wystarczy zamienić słowa miejscami, np.:
"trzy miesiące jak ojca pochowałem" - "trzy miesiące gdy pochowałem ojca"

Pozdrawiam
ps. moje kondolencje
W innej wersji tytuł jest: "Dla Ojca" a w trzecim wersie jest "ojca". Stąd zmiana.
Pomyślę nad szykiem wyrazów.
Dziękuję.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Ojciec

10
Ojciec

trzy miesiące jak zmarł
ciągle widzę -
na rowerze zbija cukier
uzdrowiciel przydrożnych drzew

życie prze do przodu
myśli cofają się
mroźna noc
zapach bezpieczeństwa
i pieczonej ryby

gdy zimno mnie zetnie
pokażesz jak łowić okonie

Tak jest dobrze. I proszę nie przerzucać swych doświadczeń na mój podmiot liryczny. ;)
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron