Zakopianką

1
Tośkowi motocykliście ze Spytkowic. Trzydzieści trzy lata później



wieku ćwierć to było z górką
jak Antoni pruł na Jawie
sto pięćdziesiąt Zakopianką
o poranku w listopadzie

spod Katowic do Spytkowic
czas wykręcił doskonały
byłby szybciej lecz koszula
cienka była i sandały

pod orzechem okulary
szron zabielił szkła
nie przewidział tego wcześniej
że w przełęczach będzie mgła

kinol mokry miał od wiatru
pod nim sople dwa
skurcze w palcach i szczękościsk
zastygnięty uśmiech drgał

nie herbatką się rozgrzewał
czy też lipią z miodem
po przyjeździe w swoje strony
swojskim leczył krtań sposobem
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron