grawitacja

1
grawitacja


jesteś resztkami mnie
moją przeszłością
znam twoje neurony
jako kosmos
który wspólnie był

wirujące gwiazdy neutronowe
w objęciu
grawitacji
każde słowo
jest przyciąganiem
od dziś
już nic nie będzie
podobne


inspiracja: massive attack - paradise circus

grawitacja

2
Inspiracja znakomita.
Nie czuję tego wiersza, słowa nie układają się w obraz ani nie dają klimatu.
Tajm pisze: jako kosmos
który wspólnie był

?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

grawitacja

3
jeżeli nie ma obrazu i klimatu to jest śmierć.

pewien wielki poeta /pisarz mi kiedyś powiedział, żebym nie tłumaczył co mam na myśli w wierszu, to odziera go z interpretacji które są przecież najważniejsze w sztuce. chyba że uprawia się rzemieślnictwo. jako że nie mam siebie ani za sztukmistrza ani za rzemieślnika mogę napisać co mi chodziło po tej pustej łepetynie. kiedyś wszyscy byliśmy jednym, malutką cząstką mniejszą od atomu która w końcu eksplodowała, i to właśnie grawitacja eksplozji,a potem sama z się, oddaliła od siebie nasze części. Oddaliła wszystko.

oczywiście bardzo dziękuję. ale droga koleżanko poproszę też o sugestie, jak nie najbardziej o nie, co z tym fantem/dzieem zrobić. czy się da czy to śmietnik.

serdecznie pozdrawiam

grawitacja

4
Tajm pisze: właśnie grawitacja eksplozji,a potem sama z się, oddaliła od siebie nasze części
uhmmm...
próbowałeś kiedyś okiełznać swoje myśli?
Sugestie ? Czasami prostota jest dużo bardziej wymowna i emocjonalna niż bardzo zawiłe metafory..
Poezja ma to do siebie, że każdy czytający wydobywa z niej własne smaki.
Dla mnie nie ma tu smaku za to jest dużo chaotycznych myśli, co wcale nie oznacza, że dla kogoś innego Twój wiersz nie będzie bodźcem do przemyśleń..
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

grawitacja

5
Tego wiersza nie da się poczuć przede wszystkim przez fatalną wersyfikację.Te pojedyncze słowa w wersach są jak szczekanie.
Wystarczyłoby parę zmian w zapisie i byłby lepiej, bo nie widzę żadnego uzasadnienia dla przekazu w takiej konstrukcji.
Spójrz na pierwszą strofoidę. Aż roi się od zaimków osobowych.
Brak dobrej, wyrazistej puenty dodatkowo osłabia ten utwór.

grawitacja

6
zgadzam się całkowicie. dziękuję za pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
nikto pisze:
Te pojedyncze słowa w wersach są jak szczekanie.
Chciałem uzyskać efekt wypluwanych słów przez maszynę. komputer. zwyczajnie nie wyszło. zawsze szukam konkretnie tego efektu. to taki eksperyment. co by pisała maszyna? o czym?

bardzo wam dziękuję pomyślę co z tym zrobić

grawitacja

7
Tajm pisze:jeżeli nie ma obrazu i klimatu to jest śmierć.
Iitam śmierć zaraz - ponury żniwiarz:)
Tajm pisze:pewien wielki poeta /pisarz mi kiedyś powiedział, żebym nie tłumaczył co mam na myśli w wierszu
Trza było słuchać wielkiego poety.

grawitacja

9
Tajm, nadwrażliwość jest immanentną cechą poety.
Wiem, co mówię, bo sam taki jestem.
I wiem, że nie chodzi Ci o mnie, ale trochę zimnego prysznica się przydaje.
Coś piszę i zachwycam się tym. A jak fajnie wyszło... jak mądrze...
I zderzam się z opiniami czytelnika. Na szczęście nie weryfikatora.
Pozwolę sobie napisać po swojemu. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
I nie wiem skąd ten pomysł szczekającej maszyny. Nic tu nie sugeruje takiego zamysłu.

jesteś resztkami mnie
z przeszłością bo
znam neurony jako kosmos
który wspólnie był

wirujące gwiazdy neutronowe
w objęciach grawitacji
każde słowo
jest przyciąganiem dziś
już nic nie będzie
podobne

nie stanie
to tylko próżnia próżności i głupich marzeń


Pozwoliłem sobie zastosować jedną przerzutnię, dookreślić puentę i pozbyć się fatalnych imiesłowów na początku. Współczesna poezja operuje domysłami i tylko w prozie można sobie pozwolić na częste wskazania: mnie, tobie, in, nam, sobie itp.
Ale może być ta wariacja niezgodna z Twoim zamysłem.
Pozdro.

grawitacja

10
możliwe że jestem nadwrażliwy :D

bardzo mi się podoba ta wersja ale musielibyśmy się pod nią razem podpisać. ale puenta za długa zbyt oczywista. może po prostu

nie stanie
to tylko próżnia

żeby trochę zminimalizować oczywistość? chciałbym nie iść w stronę groteski, to trochę egocentryczne ale mam się za minimaliste/surrealiste.
dużo ładniejsza Twoja wersja i żywsza.

grawitacja

11
nikto pisze: I nie wiem skąd ten pomysł szczekającej maszyny. Nic tu nie sugeruje takiego zamysłu.
Człowiek wypalony (np. po utracie ukochanej) zamienia się w maszynę. Chroni się przed uczuciami, z którymi sobie nie poradzi. A raczej udaje maszynę, bo wciąż czuje, tylko kręci się w zakresie przygnębienie - dół - momenty euforii - jeszcze większy dół.

Tajm, żeby efekt "maszyny" Ci wyszedł, musiałbyś i w treści mówić o zobojętnieniu, mechanicznym wykonywaniu czynności, wypaleniu uczuć.

Tyle że odradzam - wchodzenie w takie uczucia (edit: tzn. zobojętnienie) jest złe dla autora - pisanie o traumie oczyszcza, pod warunkiem, że się chce tego oczyszczenia, a nie dopalenia się do końca. Zaś dla czytelnika nudne - jak patrzenie na kogoś w ciężkiej depresji, który leży tylko i co jakiś czas jęknie, że nic nie ma sensu. Jeśli to prawda, to najmniej sensu ma rozmowa o tym, że nic nie ma sensu ;)

Odwrotnie - pójdź w pasję. Niech w tym będzie szaleństwo :) Nie robot, ale żywy człowiek, którym miotają straszne, ale wielkie uczucia. O tym warto poczytać.

I koniecznie - KATHARSIS. Już starożytni wiedzieli, że jeśli chcemy opowiedzieć o czymś strasznym, musimy dać też oczyszczenie, powrót do świata żywych, nadzieję.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

grawitacja

12
Chyba nadinterpretujesz, Eldil.
I za szerokie to paralele.
Idąc tym tropem mogę udowodnić,że Szymborska pisząc "Na wieży Babel", miała depresję i zatwardzenie.
Ten wiersz jest źle zwersyfikowany i nie ma co dorabiać ideologi do faktu.
Brak mu też wyrazistej puenty. No ten zał zaimków osobowych.
A filozofii tu ile oczekujesz...? Kiedy ktoś po prostu chce powiedzieć, że go boli.
I ma gdzieś umocowanie tego w Katharsis lub czymkolwiek podobnym.
Ktoś lubi Barańczaka, ktoś Miłosza, a ktoś Szymborską.
Mistrzynię prostoty w najważniejszych sprawach.

grawitacja

13
Eldil pisze:Człowiek wypalony (np. po utracie ukochanej) zamienia się w maszynę.
dzięki za komentarz bardzo:) na żywo byłby idealny do rozmowy i rozważań filozoficznych. co innego miałęm na myśli mówiąc maszyna. maszyna ani trochę nie kojarzy mi się z depresyjnością. duch w muszli, prawda? i z nią można przeżyć katharsis. patrze na maszyny ja na nowy gatunek. istota żywa nieorganiczna. nie kojarzy mi się ze zobojętnieniem. robot też może oszaleć. to nawet dość częsty zabieg w kulturze od 50 lat. katharsis, katharsis... maszyny potrafią napędzić strachu ;)

nikto

mnie nie boli w tym wierszu :D nawet to nie jest widoczne. to naprawdę źle napisany wiersz.

serdecznie pozdrawiam obu panów

grawitacja

14
Tajm pisze: maszyna ani trochę nie kojarzy mi się z depresyjnością. duch w muszli, prawda? i z nią można przeżyć katharsis. patrze na maszyny ja na nowy gatunek.
Ano właśnie, nie wolno niczego z góry zakładać. Choć miałem trop w postaci smutnej treści wiersza :)

Pisz, a ja to z przyjemnością przeczytam. Lubię temat "ducha w pancerzu". Zresztą, moja ostatnia wrzutka o tym :)
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

grawitacja

15
I znowu za prosty się okazałem dla filozofów. :roll:

Ja poezję łączę przede wszystkim z uczuciami. Często pierwotnymi jak miłość. Zwyczajnymi i prosto-ludzkimi.
A tu naukowo było. Gość na kolokwium z filozofii błędnie wstawił mi tróję.
Duch w muszli?! Strach zapytać jakiej.
Sorry za własny koment. :cry:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”