- Dzień Dobry. Starszy aspirant Jan Kowalski. Poproszę o prawo jazdy i dokumenty samochodu.
- Proszę..
- Pani Saro, a gdzie pani się tak spieszy?
- Hmmmm.. prawdy powiedzieć nie mogę, a wymyślać byle jakiego tłumaczenia nie chcę. Wiem - jechałam za szybko i nie ma
usprawiedliwienia, proszę tylko szybko wypisać ten mandat.
- To może jednak pani mi powie czym spowodowany jest aż taki pośpiech? Spore przekroczenie prędkości tu mamy.
- khem..khem.. mąż za godzinę wyjeżdża na cały długi tydzień.. jeśli nie zdąże się z nim zobaczyć.. czeka mnie tydzień postu..
Chwila konsternacji, słyszę jak bierze głęboki oddech, widzę przymrużone oczy i zaciskane szczęki.
- Prosze dokumenty. Prosze jechać. Szczęściarz z niego.
Odjeżdżam z uśmiechem na ustach, machając rączką do starszego aspiranta.
Nie wiem kto był bardziej zdziwiony, on, ja czy drugi aspirant czekający w radiowozie.
z cyklu : jak być twórcą i tworzywem ( humoreska dnia zwyczajnego)
1Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018