Na granicy obłędu

1
Ostrzeżenie o wulgaryzmach

wszystko jest lepsze od schizofrenii
sny
w których pieprzę swoją byłą
drugą
trzecią
czwartą...
jedenastą

kiedy się unoszę i lecę
gdy ginę od miecza
lub zabłąkanej kuli

wszystko jest lepsze od schizofrenii
nowa sąsiadka w bikini
zielona trawa
pszczoły i mrówki

oczy kobiety
jej długie nogi
szerokie biodra

wszystko jest lepsze od schizofrenii
gdy się uśmiecham
płaczę
krzyczę
czytam
śpiewam

wszystko jest lepsze od schizofrenii
wspomnienia
zdjęcia córki
pierwsza i czwarta Prokofieva
dwudziesta dziewiąta Mozarta

karaluch na ścianie
i pusta butelka piwa

wszystko jest lepsze
Intelektualista - to człowiek mówiący zawile o rzeczach prostych; artysta - to człowiek mówiący prosto o rzeczach zawiłych.
Buk

Na granicy obłędu

4
huri75 pisze: wszystko jest lepsze od schizofrenii
wspomnienia
zdjęcia córki
pierwsza i czwarta Prokofieva
dwudziesta dziewiąta Mozarta
Wiersz przejmujący ale jakby niedopracowany do końca; jeśli wszystko jest koszmarem, a jednak mniejszym niż schizofrenia (która trwa, torturuje i nigdy się nie kończy), można by też dodać inne zestawienia. Zdjęcie córki, za która się tęskni, jest udręką, ale tutaj niejasno to wychodzi. Myślę o czymś takim (oczywiście to tylko przykład):
wszystko jest lepsze od schizofrenii
wyrywanie paznokci
wspomnienia
zdjęcia córki
pierwsza i czwarta Prokofieva
dwudziesta dziewiąta Mozarta

No i tytuł trochę zbyt oczywisty, wystarczyłoby "Wszystko jest lepsze od schizofrenii".

Na granicy obłędu

5
Poradzić nie potrafię, ale skoro zamiast tego rozważamy "co autor miał na myśli", to dołączę ;) (wielka to poezja, skoro są chętni, by ją interpretować - tak to sobie przynajmniej sam zinterpretowałem ;) ).

Dla mnie podmiot liryczny broni się przed obłędem skupiając na rzeczach codziennych. Ale daremnie, już w tę otchłań wpada, co widać po odliczaniu, powtarzaniu tych samych słów - fiksuje się. Prawie się widzi go (ją?) jak powtarza to swoje "wszystko jest lepsze" kiwając się w tył i w przód.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Na granicy obłędu

6
Eldil pisze: Dla mnie podmiot liryczny broni się przed obłędem skupiając na rzeczach codziennych. Ale daremnie, już w tę otchłań wpada, co widać po odliczaniu, powtarzaniu tych samych słów - fiksuje się. Prawie się widzi go (ją?) jak powtarza to swoje "wszystko jest lepsze" kiwając się w tył i w przód.
Rzeczywiście, tak tez może być - nie pomyślałam o tym!

Na granicy obłędu

7
Juliahof pisze:Wiersz przejmujący ale jakby niedopracowany do końca; jeśli wszystko jest koszmarem, a jednak mniejszym niż schizofrenia (która trwa, torturuje i nigdy się nie kończy), można by też dodać inne zestawienia. Zdjęcie córki, za która się tęskni, jest udręką, ale tutaj niejasno to wychodzi. Myślę o czymś takim (oczywiście to tylko przykład):
wszystko jest lepsze od schizofrenii
wyrywanie paznokci
wspomnienia
zdjęcia córki
pierwsza i czwarta Prokofieva
dwudziesta dziewiąta Mozarta

No i tytuł trochę zbyt oczywisty, wystarczyłoby "Wszystko jest lepsze od schizofrenii".
To tutaj pospamujemy, żeby nie było reklamy pod jakimś moim wierszem. Myślę że powinnaś zapoznać się z innymi utworami poety huri75 Poezja na Weryfikatorium nie jest ewidencjonowana, więc musisz wejść w profil użytkownika i prześledzić posty:)

Na granicy obłędu

11
brat_ruina pisze: Myślę że powinnaś zapoznać się z innymi utworami poety huri75 Poezja na Weryfikatorium nie jest ewidencjonowana, więc musisz wejść w profil użytkownika i prześledzić posty:)
Dzięki, poszukam!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”