Czasu trochę mało :(

Nie żartuj. Króciaka dla dzieci można napisać i w tydzień, to raptem parę znaków, nie milijon
A w miesiąc - to już luz.

Bartosh16 pisze: Czasu trochę mało :(

20-60k
Błagam. W dzień można klepnąć.
I ze trzydzieści wysłać

Dlaczego tylko dla debiutantów?

Bo Biedronka przejmuje wszystkie prawa, a na to zawodowcy mogliby się nie zgodzić

Oj tam, za sto tysięcy?

Racja, ale to u nas. A sam konkurs przyszedł z Portugalii i chyba nie tylko tam jest organizowany przez Biedronkę. Inne relacje płacowo/sukcesowe

Nawet jeśli, to chyba nie umiem dla dzieci

Tak z ciekawości, co teraz czytają dzieci do lat dziesięciu? Powiedzmy 8+? Kiedy sprawdzam w sklepach i wydawnictwach to widzę dosyć dziwaczne tytuły. Może byłem dziwnym dzieckiem, ale w szkolnej bibliotece wypożyczałem choćby Szklarskiego, Makuszyńskiego albo Niziurskiego.

Bartłomiejk pisze: co teraz czytają dzieci do lat dziesięciu?

To one czytają?

Zakładam, że czytają skoro ktoś kładzie na stół takie pieniądze i nakład. Gdyby nie czytały byłoby to dosyć kosztowne hobby.

Bartłomiejk pisze: Zakładam, że czytają skoro ktoś kładzie na stół takie pieniądze i nakład. Gdyby nie czytały byłoby to dosyć kosztowne hobby.

To akcja promocyjna, a nie hobby.

Primo, dla Biedronki 100 tys. to jak pierdnąć w mąkę.
Secundo, tu nie chodzi o nakłonienie dzieci do czytania, tylko o stworzenie otoczki: "Spójrzcie, jacy jesteśmy fajni! Wykładamy 100 kawałków na książeczkę dla naszych milusińskich".
Tertio, chodzi również o wyciągnięcie kasy od rodziców tych dzieci. Tak wygląda biznes.

A moje o czytających dzieciach, to był sarkazm

Sarkazm wyłapałem.

Wiem, że dla nich to żadne pieniądze. Jednak jakieś kryteria stosują, a te podane w regulaminie są dosyć ogólne, wręcz lapidarne.

Rozumiem, że to jest biznes. Skoro jest biznes to jest też target. To staram się ustalić.

Przede wszystkim bzdura, że to tylko akcja promocyjna. Przyzwyczajcie się do myśli, że Biedronka staje się coraz bardziej normalnym sprzedawcą książek. I co z tego, że wybranych? Jak zaczynała się sprzedaż książek w supermarketach? A Matras na początku był hurtownią i miał okrągłe zero księgarń
I tak - dzieci czytają. Na swój sposób. Dlaczego mają czytać na sposób dorosłych, skoro nimi nie są?