uparte zwierze
mistrz zamieszania
nie zaczął tutaj
od powitania
w stylu uznanym
za prawidłowy
nie poszedł dalej
po rozum do głowy
to programista i wierszokleta
student magistrant
żaden poeta
lat mu stuknęło
osiem dwadzieścia
w różnej sztuce
ima się szczęścia
z mizernym skutkiem
a to rysował
czasem coś pofotografował
stron kilka przy tym
zamknął w szufladzie
teraz się skupia
na magistracie
trudny to orzech informatyka
nie mówiąc o tym
że robotyka
mały konstruktor
w domu wyrosły
multitalencie
zupełnie żałosny
8
AZALIż!
/czyt. "zignoruj dalszą wypowiedź/
Witaj w progach Weryfikatorium, krainy plugawej i nieczystej! Pełnej przemykających ołówków, upadłych bóstw i zaginionych kartek! Witaj w miejscu, gdzie posadzkę zaściełają klawisze martwych klawiatur, zamordowanych w przypływie szału pisarzy! Witaj w świecie, gdzie zginęły tysiące. Witaj w świecie, gdzie co krok napotykasz zużyty długopis, zgniecioną kartkę, wrak klawiatury czy pustą butelkę po rumie! Tu ginęły setki wojów dzielnych, ścierających się z paskudnymi, grafomańskimi wybrykami! W tymże świecie śmierć litery jest na porządku dziennym, agonia wyrazu następuje średnio co trzy sekundy, a raz na minutę kona zdanie. Wersy, akapity, strony, wszystko to UMIERA! Albowiem oto Weryfikatorium, ziemia plugawa i spaczona złem piekielnym.
Miło mi.
Złóż hołd Mitycznemu Weberowi, wrzuć do automatu 25 centów, weź herbatę, choinkę zapachową i ruszaj.
Aha. Uważaj na drogowskazy. To robota Patrena.
/czyt. "zignoruj dalszą wypowiedź/
Witaj w progach Weryfikatorium, krainy plugawej i nieczystej! Pełnej przemykających ołówków, upadłych bóstw i zaginionych kartek! Witaj w miejscu, gdzie posadzkę zaściełają klawisze martwych klawiatur, zamordowanych w przypływie szału pisarzy! Witaj w świecie, gdzie zginęły tysiące. Witaj w świecie, gdzie co krok napotykasz zużyty długopis, zgniecioną kartkę, wrak klawiatury czy pustą butelkę po rumie! Tu ginęły setki wojów dzielnych, ścierających się z paskudnymi, grafomańskimi wybrykami! W tymże świecie śmierć litery jest na porządku dziennym, agonia wyrazu następuje średnio co trzy sekundy, a raz na minutę kona zdanie. Wersy, akapity, strony, wszystko to UMIERA! Albowiem oto Weryfikatorium, ziemia plugawa i spaczona złem piekielnym.
Miło mi.
Złóż hołd Mitycznemu Weberowi, wrzuć do automatu 25 centów, weź herbatę, choinkę zapachową i ruszaj.
Aha. Uważaj na drogowskazy. To robota Patrena.
Are you man enough to hold the gun?
11
- Wiersz? - zapytał profesor - raczej wierszoklectwo... - zrobił długą pauzę - żeby nie powiedzieć wierszokalectwo.
- Eh, to taki sobie drobny wybryk - odpowiedziałem uśmiechając się.
- Zostań ty już lepiej przy pisaniu opowiadań, jak już musisz wyżywać się na polszczyźnie - powiedział poklepując mnie po ramieniu.
- Eh, to taki sobie drobny wybryk - odpowiedziałem uśmiechając się.
- Zostań ty już lepiej przy pisaniu opowiadań, jak już musisz wyżywać się na polszczyźnie - powiedział poklepując mnie po ramieniu.
Manveru