TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

49
uniwers pisze: Kantyna.
... w instytucjach wojskowych. W budynkach kościelnych, akademickich, i chyba też i innych - refektarz.

Jeśli chodzi Ci o podkreślenie prowizorki, to po prostu napisz, że w baraku zrobiono prowizoryczną jadalnię / kantynę / refektarz.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

50
Hej,
Mam staropolską wieś.
Silić się na staropolski język w dialogach, czy pisać normalnie i o ile (a na to liczę) fabuła i technikalia będą ok, to taki kontrast (tło a język) nikomu nie będzie przeszkadzał?
Ogólnie, czy efekt po zastosowaniu staropolszczyzny, jest warty wysiłku, jaki w użycie owej należy włożyć?

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

52
Godhand, nie sil się na siłę. I powodzenia życzę Ci z całego serca. :)

Added in 1 minute 36 seconds:
Aaaa, dołoże się do tego SOR'u i ja. ;)
1. Czy można napisać, że ktoś mówi sztywno?
2. Co lepiej buduje nastrój - zdania długie, czy krótsze?
Z góry dziękuję ślicznie!
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

53
Czarna Emma, powiem ci tak:
1. nie
2. to zależy, co chcesz osiągnąć, mając na myśli nastrój. Jak masz dziką akcję na środku pola bitwy, co i rusz jakieś armaty ci nawalają nad głową - no to wtedy krótkie zdania, dynamiczne. Jak chcesz leniwe sielanki opisywać typu mój Lućmierz - to wtedy sobie składaj te zdania wielokrotnie do woli :D
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

56
łapserdak pisze: Czarna Emma pisze:
Source of the post 1. Czy można napisać, że ktoś mówi sztywno?

Oczywiście, że można. Co niby stoi na przeszkodzie?
Na przeszkodzie stoją zwykle związki frazeologiczne oraz zwyczaje językowe. Te drugie są bardziej zmienne niż pierwsze. "Sztywno" odnosi się raczej do postawy i zachowania (np. skłonił się sztywno). Nie rozciągałabym tego na sposób mówienia, sformułowanie "odparł sztywno" odbierałabym jednak bardziej jak niezręczność niż błąd. Użyłabym tu raczej przymiotnika "sucho", który jest silniej związany ze sposobami wypowiadania się :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

57
Godhand pisze:Hej,
Mam staropolską wieś.
Silić się na staropolski język w dialogach, czy pisać normalnie i o ile (a na to liczę) fabuła i technikalia będą ok, to taki kontrast (tło a język) nikomu nie będzie przeszkadzał?
Ogólnie, czy efekt po zastosowaniu staropolszczyzny, jest warty wysiłku, jaki w użycie owej należy włożyć?

G.
Jeśli nie jesteś naprawdę fantastyczny językowo - nie. Miałem kiedyś pracy nad powieścią publikowanego już kilkukrotnie autora, który właśnie tak spalił powieść i wydawca nie bardzo chciał to wydać w tej formie.

Added in 1 hour 17 minutes 59 seconds:
*propozycję pracy
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

58
Godhand pisze: Hej,
Mam staropolską wieś.
Silić się na staropolski język w dialogach, czy pisać normalnie i o ile (a na to liczę) fabuła i technikalia będą ok, to taki kontrast (tło a język) nikomu nie będzie przeszkadzał?
Ogólnie, czy efekt po zastosowaniu staropolszczyzny, jest warty wysiłku, jaki w użycie owej należy włożyć?

G.
Ciężka sprawa. W krótkim tekście warto spróbować (np. dla samego przekonania, że to katorżnicza robota i zawsze skazana na porażkę), w dłuższym nie polecam - stylizacja może zamęczyć autora (i czytelnika ;) ).

Największym problemem jest to, że stylizacja jest naszym wyobrażeniem o tamtych czasach (historyk pobłażliwie wydmie usta, czytacz wychowany na Trylogii dostanie wypieków) - tak naprawdę tylko od sprawności pióra zależy, czy czytacz się zanurzy jak U571, czy pójdzie na dno jak Titanic.

Mam w planach pisanie o tamtych czasach, dlatego stworzyłem ranking jakościowy stylizacji:
1. Podstawowy, pobieżny, nie bójmy się tego słowa: amatorski, gdzie "stylizacja" sprowadza się do stosowania szyku przestawnego i losowo wstawianej łaciny,
2. Styl mieszany, czyli bierzemy język współczesny (co nie jest zarzutem - pisarz ma oglądać i przetwarzać świat za oknem) i dodajemy pkt. 1
3. Stylizacja XIX w., która tym się różni od punktu 2, że została zaimplementowana przez ludzi, którzy mieli czas i ochotę grzebać się w źródłach, oraz znali wartość słowa (tu ukłony dla pana Henryka, który jeszcze za 100 lat będzie miał wpływ na postrzeganie mowy naszych przodków - to jego kreacja, czapki z głów przed tym panem ;) ),
4. Stylizacja współczesna: ekstrakt stylu pana Henryka + podróbka XIX w. + przekleństwa (czyli wyrywki z tłumaczenia listu kozaków zaporskich do sułtana Mehmeda IV - znów ukłony dla poczucia humoru dziewiętnastowiecznych stylistów ;) ),


Po odrzuceniu wpływu cudnych dziewiętnastowiecznych tłumaczeń, wpływu pana Henryka, bez znajomości łaciny (i umiejętności jej interpretacji), bez dostępu do dokumentów źródłowych, ze świadomością, że p. Cherezińska nie stylizuje, a pani Brzezińska stylizuje dziewiętnastowiecznie, ale za to cudnie włada piórem, uważam, że dobra stylizacja języka staropolskiego jest niemożliwa ;)

Zostaje tylko pkt 4., z którego skwapliwie skorzystam. Nie wiem tylko, jak ogarnąć ówczesny sposób myślenia.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Wróć do „Jak pisać?”