Niebieskie kąpielówki, wystający brzuch, średnio zarośnięta klata, łysa głowa. Postawa wskazywała na pewność siebie, oraz chęć dominacji - to on wydaje polecenia, inni słuchają. Dziś na basenie, jest tatą dla swoich dwóch córeczek - tak na oko, trzy i pięcioletniej. Dba o ich bezpieczeństwo, nie pozwala na - jego zdaniem - zbyt niebezpieczne zabawy. Starsza widać, chciałaby coś więcej, niż tylko brodzik i ślizgawka dla maluchów, ale nauczyła się już nie sprzeciwiać ojcu, lub jeszcze nie nauczyła się tej sztuki.
Czterdziestoparoletni facet, wysoki - powiedziałbym nawet duży - ale nie umięśniony. Widać pracę ma dobrą, dobrze płatną i niewymagającą tężyzny fizycznej, za to czegoś co wzbudzi respekt wśród podlegających osób i niewątpliwie natura obdarzyła go taką cechą. To co szczególnie zwróciło moją uwagę w wyglądzie, to tatuaże na rękach. Niestety, w połączeniu z nimi miałem raczej ambiwalentne wrażenia. Z jednej strony aura kierownika budowy, z drugiej - tatuaż Marilyn Monroe, lub - obok - rysunek rozwiniętej, poskręcanej taśmy filmowej ze scenami z jakich jej filmów, jak na murze osiedlowej wypożyczalni kaset video. Na lewej ręce wytatuowane gotykiem napisy: Bóg, Honor, Ojczyzna - dopełniały obrazu kierownika janusza.