Wulgaryzmy
Moja księżniczka — myślał nastoletni Franz, patrząc na zdjęcie pięknej kobiety, umieszczone w gazetce dla dorosłych. Podziwiał jej cudowną twarz, idealne piersi, zgrabną sylwetkę i całą resztę.
— Co tam oglądasz? — zapytał ojciec Franza, wchodząc nagle do pokoju syna.
— Tato? Ja… Miałeś pukać, zanim wejdziesz.
— Puknąłem mamuśkę. Myślałem, że to wystarczy. Che, che. Widzę, że w końcu zaczynasz interesować się kobietami.
— Naprawdę, to tylko…
— Nie ma się czego wstydzić. Ja w twoim wieku to… No, nie ważne. Miałem bogatą młodość.
— A ja mam tylko bujną wyobraźnię.
— Od czegoś zawsze trzeba zacząć. Takie gazetki to pierwszy krok do inicjacji seksualnej. Masturbowałeś się już?
— Tato!
— Powiedz prawdę!
— Nie, dopiero zamierzałem.
— Nie czyń tego! Idź lepiej na dziwki albo zgwałć dziewczynę w ciemnym lesie.
Franz spojrzał na ojca jak na niezbyt rozgarniętego młodszego brata.
— Nie no, żartuję — sprostował tamten. —Che, che. Znajdź sobie po prostu uczciwą kobietę, która będzie chciała z tobą współżyć.
— Mało jest takich.
— A ta nasza sąsiadka z naprzeciwka?
— Ona ma pięćdziesiąt lat.
— I co z tego? Ważne, żeby chciała. Dostarczysz zadowolenia biedaczce. A potem zakochaj się w jakiejś w swoim wieku.
Franz zerknął na zdjęcie dziewczyny, ukazane na okładce czasopisma dla dorosłych. Czuł, że już się zakochał, ale była to miłość trudna i ciernista.
— Nie patrz na to! — ryknął ojciec, mający czasami wahania nastrojów i problemy z własną tożsamością. — Przynajmniej dopóki nie znajdziesz swej drugiej połówki. Wymyśl jakieś zajęcie dla rąk. Tylko nie szachy, bo tam też można zwalić konia. Pobiegaj, pójdź na basen albo do teatru.
— No dobrze, spróbuję — odparł Franz i wyszedł z domu. Wałęsał się chwilę po okolicy, nie mogąc przestać myśleć o swojej idolce. W końcu usiadł na ławce w parku. Naprzeciw niego dwoje zakochanych migdaliło się w najlepsze. To nie było odpowiednie miejsce dla nastolatka z problemami miłosnymi.
Nie miał ochoty na to patrzeć i spróbował się oddalić. Może zbyt prędko to zrobił, bo wpadł na nadbiegającą dziewczynę, przewrócił ją, a wstając przypadkowo złapał za piersi.
— Spadaj, zboczeńcu! — wykrzyknęła.
— Przepraszam. Nie chciałem — tłumaczył się, ale przestał, gdy zobaczył twarz dziewczyny. Wyglądała bardzo podobnie do jego ukochanej z gazetki dla dorosłych. — To ty…
Tamta popatrzyła na niego jak na wariata.
— My się znamy? — spytała.
— Tak… To znaczy nie.
— Aha. Dobrze wiedzieć.
Dziewczyna pobiegła dalej. Franz nie zamierzał odpuścić w takim momencie.
— Akurat idę w tę samą stronę co ty — powiedział, dotrzymując jej kroku.
— No popatrz. Co za zbieg okoliczności.
— Chyba cię skądś kojarzę.
— Spadaj, mam już chłopaka.
— Nie, nie, ja tylko chciałem porozmawiać.
W następnej chwili ktoś rąbnął Franza w kark. Okazało się, że pięść należała do o głowę wyższego faceta, z takich, co codziennie ćwiczą na siłowni i miażdżą chłystków jednym palcem.
— Odwal się od mojej dziewczyny — rozległ się ponury głos. Była to wyraźna sugestia, że jeśli Franz się nie oddali czeka go solidny łomot.
— Ja tylko przypadkiem…
— Won stąd!
Potem dryblas wymówił jeszcze jednym ciągiem litanię przekleństw. Gdyby Franz miał takie mięśnie jak tamten i siłę słonia oraz odwagę lwa na pewno by mu się postawił. W obecnej sytuacji musiał jednak ratować się ucieczką.
Wrócił do domu i uruchomił komputer. Przeglądał różne strony internetowe w poszukiwaniu kolejnych zdjęć swej ukochanej. W pewnym momencie natrafił na filmik, którego wcześniej nie widział. Włączył go i zamarł. Piękna dziewczyna z okładki przechadzała się nago po sypialni. Po chwili dołączyło do niej dwóch postawnych facetów, również z gatunku siłaczy sterydowych. Wtedy soft porno przerodziło się w wersję hard. To, co potem nastąpiło, jeszcze długo miało śnić się Franzowi w koszmarnych snach. Z każdą chwilą sytuacja się pogarszała. Franz przeżywał chwile obrzydzenia i desperacji. Jego muza, ukochana i najpiękniejsza kobieta robiła okropne rzeczy z dwoma obleśnymi typami. Dłużej nie mógł na to patrzeć. Wyłączył komputer, a potem zabrał gazetkę z gwiazdą na okładce, zmiął i zaczął targać.
— Już nigdy więcej mnie nie zdradzisz, dziwko! — krzyczał, niszcząc kolejne strony z pisemka dla dorosłych. Wtedy do jego pokoju wszedł ojciec.
— Co się stało? — zapytał.
— Nic takiego. Ja tylko…
— Właśnie widzę. Bardzo dobrze. Nie potrzebujesz już tych ohydnych gazetek. Znalazłeś dziewczynę?
— Nie… To znaczy tak, ale mnie zdradziła.
—Pamiętaj, że gdzieś tam w innym zamku czeka na ciebie księżniczka.
— Może, ale to już nie będzie ta sama księżniczka.
Księżniczka
2W tym przypadku raczej łącznie. "Nieważne".
"Przewrócił ją", ale "wstając, złapał za piersi". Ja wiem, jakie było założenie, przyjacielu, ale coś trudno mi uwierzyć w takie przypadkowe akrobacje.
Zdecydowanie za gęsto.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
Księżniczka
3No to ode mnie.
Tekst ma problemy z konstrukcją i z wiarygodnością.
Konstrukcyjnie widać tu zamysł i jest to tekst zamknięty i to jest plus. Ale malutki.
Przede wszystkim warto się zastanowić co w tym tekście ma znaczenie dla założonej fabuły a co nie - i tego się pozbyć.
Linia fabuły wygląda tak: chłopak podkochuje się w wizerunku jakiejś gwiazdki/aktorki/celebrytki, wychodzi z domu, spotyka ją, ona nie chce z nim gadać a w dodatku ma sterydowego faceta, który odgania chłopaka, chłopak wraca do domu, ogląda w sieci zdjęcia i przypadkowy filmik porno z tą dziewczyną, czuje się nią jeszcze bardziej zniesmaczony czy obrzydzony i postanawia się w niej już nie kochać.
Konia z rzędem za odpowiedź - jakie znaczenie dla fabuły mają dwie rozmowy z ojcem? Treść tych rozmów (zwłaszcza pierwszej)?
Żadnego. Nic nie daje, nic nie ujmuje, nic nie wnosi, w żaden sposób nie wpływa i nie modyfikuje ani wydarzeń, ani postępowania syna.
Tym rozmowom dziękujemy, nie są potrzebne.
Wiarygodność.
Zacząć należy od tego, ze historia (sama czysta fabuła bez rozmów z ojcem) jest nudnawa, to oczywiście mój degustibus, ale chyba sam to widzisz, autorze.
Ale gorzej, że od początku wiarygodność postaw syna i ojca leży i kwiczy (tylko dziewczyna i jej facet są wiarygodni).
Chłopak (nie wiemy w jakim dokładnie wieku, ale wiemy że nastolatek) - podkochuje się, jak nam każe wierzyć autor, platonicznie. Sorry, naprawdę nie myśli w tym wieku o seksie? Ale OK, ja rozumiem, mogą być tacy rzadko, że w ogóle nie myślą (choć ten twierdzi, że zamierza, czyli o tym jakoś tam myśli). Dwa - zakochuje się w panience z okładki "gazetki dla dorosłych". Sformułowanie dość oględne ale jednak sugerujące świerszczyka. Czyli mamy pornogwiazdkę a chłopak nie zakochał się w niej przed chwilą i coś tam o niej musi wiedzieć, skoro potem szuka kolejnych jej zdjęć i znajduje film, którego wcześniej nie widział. I co, nie wiedział, że to aktorka porno? Nie doczytał pod zdjęciami albo na Wikipedii? Nie trafił na inne filmiki? Nie widział w akcji?
Nie kupuję tego, w wieku nastu lat ma się umysłowość nasto-latka a nie kilku-latka. To jest chciejstwo autora, ale ja autorowi nie wierzę.
Trzy - reakcja po spotkaniu (pierwszy cios) i po filmie (drugi cios). Dobra, przyjmując tę platoniczną miłość i nieświadomość zajęcia dziewczyny za dobra monetę, chłopak ma prawo się wkurzyć i być zniesmaczony. Choć IMHO bardziej prawdziwą reakcją byłoby pogłębienie fascynacji dziewczyną i chorobliwe oglądanie jej występów z pewnym obrzydzeniem ale i właśnie fascynacją, plus zaspokajanie się. Ale dobra, niech będzie wkurzył się. Jak reaguje? Wściekłością, że go zdradziła! Przepraszam, ale on jest idiotą, jeśli nie rozumie, że jego związek ma charakter jednostronny i o zdradzie nie ma mowy...
Można by przyjąć że "gazetka dla dorosłych" to nie świerszczyk a zwykła gazeta, z tych, które czytają dorośli (no, jeśli na okładce jest dziewczyna, to czytają raczej kobiety). Choć przeczy temu podziwianie idealnych piersi na okładce, ale NIECH BĘDZIE, że w bikini.
Jeśli tak to zachowanie chłopaka nieco się uwiarygadnia ale wiarygodność traci ona. Ja wiem, ze różne cuda się w życiu zdarzają, ale celebrytki z okładek raczej unikają nagrywania hard porno. Z młodości pamiętam, że nawet nagrania Pam Anderson z narzeczonym, które "wyciekły" do sieci, trudno było nazwać hard.
Totalnie niewiarygodny jest ojciec. Przerysowany na maksa. Ja wiem, że oceniam go z perspektywy własnej, człowieka wychowanego w rodzinie niepatologicznej, wiec trudno wiedzieć, jaki ten patologiczny ojciec jest w rzeczywistości, ale nawet jak na patologię on jest grubo przerysowany. Gada z nastoletnim synem o pukaniu matki, zachęca do dziwek, gwałtu lub stosunku z pięćdziesięcioletnią sąsiadką, zachęca do masturbacji.
Ale jest też i to bez racjonalnego wyjaśnienia, niewiarygodny i sprzeczny. Z jednej strony mówi synowi takie rzeczy:
Schizofrenia by tłumaczyła, ale... patrz niżej.
A w ogóle, jak pisałem, ojciec jest w tej fabule zbędny. Ojciec ze schizofrenią też.
I tyle.
Tekst ma problemy z konstrukcją i z wiarygodnością.
Konstrukcyjnie widać tu zamysł i jest to tekst zamknięty i to jest plus. Ale malutki.
Przede wszystkim warto się zastanowić co w tym tekście ma znaczenie dla założonej fabuły a co nie - i tego się pozbyć.
Linia fabuły wygląda tak: chłopak podkochuje się w wizerunku jakiejś gwiazdki/aktorki/celebrytki, wychodzi z domu, spotyka ją, ona nie chce z nim gadać a w dodatku ma sterydowego faceta, który odgania chłopaka, chłopak wraca do domu, ogląda w sieci zdjęcia i przypadkowy filmik porno z tą dziewczyną, czuje się nią jeszcze bardziej zniesmaczony czy obrzydzony i postanawia się w niej już nie kochać.
Konia z rzędem za odpowiedź - jakie znaczenie dla fabuły mają dwie rozmowy z ojcem? Treść tych rozmów (zwłaszcza pierwszej)?
Żadnego. Nic nie daje, nic nie ujmuje, nic nie wnosi, w żaden sposób nie wpływa i nie modyfikuje ani wydarzeń, ani postępowania syna.
Tym rozmowom dziękujemy, nie są potrzebne.
Wiarygodność.
Zacząć należy od tego, ze historia (sama czysta fabuła bez rozmów z ojcem) jest nudnawa, to oczywiście mój degustibus, ale chyba sam to widzisz, autorze.
Ale gorzej, że od początku wiarygodność postaw syna i ojca leży i kwiczy (tylko dziewczyna i jej facet są wiarygodni).
Chłopak (nie wiemy w jakim dokładnie wieku, ale wiemy że nastolatek) - podkochuje się, jak nam każe wierzyć autor, platonicznie. Sorry, naprawdę nie myśli w tym wieku o seksie? Ale OK, ja rozumiem, mogą być tacy rzadko, że w ogóle nie myślą (choć ten twierdzi, że zamierza, czyli o tym jakoś tam myśli). Dwa - zakochuje się w panience z okładki "gazetki dla dorosłych". Sformułowanie dość oględne ale jednak sugerujące świerszczyka. Czyli mamy pornogwiazdkę a chłopak nie zakochał się w niej przed chwilą i coś tam o niej musi wiedzieć, skoro potem szuka kolejnych jej zdjęć i znajduje film, którego wcześniej nie widział. I co, nie wiedział, że to aktorka porno? Nie doczytał pod zdjęciami albo na Wikipedii? Nie trafił na inne filmiki? Nie widział w akcji?
Nie kupuję tego, w wieku nastu lat ma się umysłowość nasto-latka a nie kilku-latka. To jest chciejstwo autora, ale ja autorowi nie wierzę.
Trzy - reakcja po spotkaniu (pierwszy cios) i po filmie (drugi cios). Dobra, przyjmując tę platoniczną miłość i nieświadomość zajęcia dziewczyny za dobra monetę, chłopak ma prawo się wkurzyć i być zniesmaczony. Choć IMHO bardziej prawdziwą reakcją byłoby pogłębienie fascynacji dziewczyną i chorobliwe oglądanie jej występów z pewnym obrzydzeniem ale i właśnie fascynacją, plus zaspokajanie się. Ale dobra, niech będzie wkurzył się. Jak reaguje? Wściekłością, że go zdradziła! Przepraszam, ale on jest idiotą, jeśli nie rozumie, że jego związek ma charakter jednostronny i o zdradzie nie ma mowy...
Można by przyjąć że "gazetka dla dorosłych" to nie świerszczyk a zwykła gazeta, z tych, które czytają dorośli (no, jeśli na okładce jest dziewczyna, to czytają raczej kobiety). Choć przeczy temu podziwianie idealnych piersi na okładce, ale NIECH BĘDZIE, że w bikini.
Jeśli tak to zachowanie chłopaka nieco się uwiarygadnia ale wiarygodność traci ona. Ja wiem, ze różne cuda się w życiu zdarzają, ale celebrytki z okładek raczej unikają nagrywania hard porno. Z młodości pamiętam, że nawet nagrania Pam Anderson z narzeczonym, które "wyciekły" do sieci, trudno było nazwać hard.
Totalnie niewiarygodny jest ojciec. Przerysowany na maksa. Ja wiem, że oceniam go z perspektywy własnej, człowieka wychowanego w rodzinie niepatologicznej, wiec trudno wiedzieć, jaki ten patologiczny ojciec jest w rzeczywistości, ale nawet jak na patologię on jest grubo przerysowany. Gada z nastoletnim synem o pukaniu matki, zachęca do dziwek, gwałtu lub stosunku z pięćdziesięcioletnią sąsiadką, zachęca do masturbacji.
Ale jest też i to bez racjonalnego wyjaśnienia, niewiarygodny i sprzeczny. Z jednej strony mówi synowi takie rzeczy:
A potem:
Diametralna zmiana zapatrywań. Którą tłumaczysz, autorze, tak:fanthomas212 pisze: — Nie patrz na to! — (...) — Przynajmniej dopóki nie znajdziesz swej drugiej połówki. Wymyśl jakieś zajęcie dla rąk. Tylko nie szachy, bo tam też można zwalić konia. Pobiegaj, pójdź na basen albo do teatru.
— Właśnie widzę. Bardzo dobrze. Nie potrzebujesz już tych ohydnych gazetek. Znalazłeś dziewczynę?
— Pamiętaj, że gdzieś tam w innym zamku czeka na ciebie księżniczka.
To niczego nie tłumaczy. Ani zmiana nastrojów, ani, tym bardziej, enigmatyczne problemy z tożsamością.
Schizofrenia by tłumaczyła, ale... patrz niżej.
A w ogóle, jak pisałem, ojciec jest w tej fabule zbędny. Ojciec ze schizofrenią też.
I tyle.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Księżniczka
4Straszne. Ten opko jest niewiarygodne (rozmowa z ojcem) z nietrafioną puentą. Przecież przeglądał zdjęcia tej swojej księżniczki w jakimś Hustlerze to mógł się domyślić, że kręci porno. Całość wywal do kosza bo naprawdę słabe. Napisz coś pozytywnego.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Księżniczka
5Panowie, weźcie pod uwagę jedną rzecz - może w tym tekście właśnie o to chodziło? Żeby ojciec był dziwny?
Mi to bardzo przypomina "American Pie", pierwszą część.
Oczywiście, moja pierwsza myśl - tekst jest z du*y i do du*y, ale z drugiej strony... czasem dopuszczam do siebie możliwość, że autor właśnie taką historię umyślił. To nadal jest słaby tekst, jak to czasem mówię, o niczym i prowadzący donikąd, ale chyba niepotrzebnie doszukujecie się tutaj wiarygodności rodem z reportaży. Czuć mi tu zamierzonym absurdem.
Postępowanie podmiotu lirycznego istotnie wydaje się odbiegać od pewnych norm. Ok, widzi gołą babę, zakochuje się, trudno się nie zakochać w pierwszej gołej babie w życiu.
Ale to, że spotyka ją na spacerze w parku... to dla mnie jest naciągane nawet jak na absurd.
I nie zgodzę się z tym, że pani z okładki od razu musi występować w porno, ale jeśli pani jest na okładce, to na pewno podano tam imię i nazwisko, co w dobie internetu pozwala nam odnaleźć jej biografię i ewentualną filmografię raczej łatwo.
Tekst jest dziwny, nie zapada w pamięć.
Potratowałem to jak wprawkę i uważam, że przed autorem sporo pracy.
Mi to bardzo przypomina "American Pie", pierwszą część.
Oczywiście, moja pierwsza myśl - tekst jest z du*y i do du*y, ale z drugiej strony... czasem dopuszczam do siebie możliwość, że autor właśnie taką historię umyślił. To nadal jest słaby tekst, jak to czasem mówię, o niczym i prowadzący donikąd, ale chyba niepotrzebnie doszukujecie się tutaj wiarygodności rodem z reportaży. Czuć mi tu zamierzonym absurdem.
Postępowanie podmiotu lirycznego istotnie wydaje się odbiegać od pewnych norm. Ok, widzi gołą babę, zakochuje się, trudno się nie zakochać w pierwszej gołej babie w życiu.
Ale to, że spotyka ją na spacerze w parku... to dla mnie jest naciągane nawet jak na absurd.
I nie zgodzę się z tym, że pani z okładki od razu musi występować w porno, ale jeśli pani jest na okładce, to na pewno podano tam imię i nazwisko, co w dobie internetu pozwala nam odnaleźć jej biografię i ewentualną filmografię raczej łatwo.
Tekst jest dziwny, nie zapada w pamięć.
Potratowałem to jak wprawkę i uważam, że przed autorem sporo pracy.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
Księżniczka
6A to już nawet nie wspominałem...
Jeśli miał być zamierzony surrealizm i absurd, to jest nieczytelny, nie wyszło. Akurat w dziale opowiadań i fragmentów wisi Antygona, tam widać te efekty i widać, że były zamierzone.
Co do wprawki, zgoda, ale wprawkując ćwiczyć trzeba wszystko a nie tylko, np. poprawność językową.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy