@Sarah tak mnie męczyła, żebym w Poeticum coś skomentował, a ja się broniłem, że nie, że poezja to dla mnie zamknięty rozdział, że nastolatkiem będąc ostatni raz... Aż przypomniałem sobie, że rok, czy dwa temu to wierszydło popełniłem zainspirowany pewną piosenką Serga Gainsbourga (L'eau à la bouche).
Więc komentować poezji nadal nie zamierzam, ale mogę oddać na żer.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Choć jesteś daleko i jak smakujesz – już dziś zapomniałem
choć zdaje mi się, że już za późno, że się zbyt zestarzałem
choć myślę, że nie czas już na takie życiowe zwroty
siedzę sobie cichutko i nabieram na Ciebie ochoty
Choć w naszym życiu wszystko ma już swe miejsce
choć chyba czym innym już zajęte Twe serce
choć Twoja wzajemność to same kłopoty
wiem, że i tak nabieram na Ciebie ochoty
Choć już ubrania idą precz niecierpliwe
choć wzbraniam się przed tym rozpaczliwie
choć wiem, że nie skrępują nas już żadne głupoty
patrzę i wciąż bardziej nabieram na Ciebie ochoty
Choć wreszcie się stało i mam czego chciałem
choć wszystkie niuanse już sobie przypomniałem
choć już przebrzmiały naszych westchnień grzmoty
choć czuję spełnienie… znowu nabieram ochoty.
Nabieram ochoty
2Będę żerować - ale nie dziś. Dziś zostawiam sobie znacznik, by o tym nie zapomnieć.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Nabieram ochoty
3Inspiracja Gainsbourgiem – to świetny pomysł. Wykonanie tego pomysłu, już trochę kulawe.
Technicznie : rozjechała Ci się rytmika i przecinki.
Wymyśliłeś wiersz rymowany, a w nim łatwo o wpadki i częstochowskie wersy.
Do tego jeszcze Ciebie, Twoje, Twe – wszystko z dużej litery, niczym list lub piosenka.
I dobrze, właśnie jako piosenka – ten wiersz mógłby się obronić.
Bo wszystkie te CHOĆ i wszystkie OCHOTY są nieco męczące w czytaniu. Śpiewane byłyby przyjaźniejsze dla ucha.
Tylko wiesz.. ja nie do końca zrozumiałam przekaz.
On się zestarzał i czeka na nią i ciągle nabiera ochoty. Nabiera i nabiera i tak nabiera, aż w końcu przebrzmiały westchnień grzmoty, poczuł spełnienie i znów nabrał ochoty.
( a ja już widzę , że „znów się zabrał do roboty”)

Vois je ne prend que ta bouche
Zabrakło mi takiego kontrapunktu, czegoś co da przeciwwagę dla tego chciejstwa i ochoty. Bo one przydusiły i zamęczyły ten wiersz.
Czytałam z uśmiechem, wiedząc żeś nie poeta, a jednak czekanie Ci w duszy zagrało i przelałeś to w wiersz. Grafomaństwo to nie jest, ale oprócz uśmiechu na twarzy – emocji jednak we mnie nie wywołało.
We mnie – co nie oznacza, że nie trafiłeś grzmotami w innych
PS. BARDZO BARDZO doceniam, że wrzuciłeś ten wiersz dla mnie i że pokazałeś coś własnego w poezji a nie tylko w prozie. BAAAARDZOO
Technicznie : rozjechała Ci się rytmika i przecinki.
Wymyśliłeś wiersz rymowany, a w nim łatwo o wpadki i częstochowskie wersy.
Do tego jeszcze Ciebie, Twoje, Twe – wszystko z dużej litery, niczym list lub piosenka.
I dobrze, właśnie jako piosenka – ten wiersz mógłby się obronić.
Bo wszystkie te CHOĆ i wszystkie OCHOTY są nieco męczące w czytaniu. Śpiewane byłyby przyjaźniejsze dla ucha.
Tylko wiesz.. ja nie do końca zrozumiałam przekaz.
On się zestarzał i czeka na nią i ciągle nabiera ochoty. Nabiera i nabiera i tak nabiera, aż w końcu przebrzmiały westchnień grzmoty, poczuł spełnienie i znów nabrał ochoty.
( a ja już widzę , że „znów się zabrał do roboty”)
Te niecierpliwe ubrania to dość hmm.. odważna metafora , tylko czemu on się wzbrania rozpaczliwie skoro wciąż nabiera ochoty?
ojjjjj… przebrzmieć westchnień grzmoty – chyba sobie zapiszę i podkreślę wężykiem

Vois je ne prend que ta bouche
Zabrakło mi takiego kontrapunktu, czegoś co da przeciwwagę dla tego chciejstwa i ochoty. Bo one przydusiły i zamęczyły ten wiersz.
Czytałam z uśmiechem, wiedząc żeś nie poeta, a jednak czekanie Ci w duszy zagrało i przelałeś to w wiersz. Grafomaństwo to nie jest, ale oprócz uśmiechu na twarzy – emocji jednak we mnie nie wywołało.
We mnie – co nie oznacza, że nie trafiłeś grzmotami w innych

PS. BARDZO BARDZO doceniam, że wrzuciłeś ten wiersz dla mnie i że pokazałeś coś własnego w poezji a nie tylko w prozie. BAAAARDZOO
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Nabieram ochoty
4Podpisuję się pod uwagami Sarah, od siebie dodam jedną uwagę: to jest dobry pomysł, w piosence byłby świetny pomimo niedokładności rytmicznych, ale moim zdaniem czwarta zwrotka przesuwa go na level niżej. Jest zbyt dosłowna.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Nabieram ochoty
5No wiem, wiem.
Punktem wyjścia, inspiracją, była (jak pisałem) piosenka Serge'a. Podoba mi się zwłaszcza ten francuski idiom o cieknącej ślince (nabieraniu ochoty). Na tym postanowiłem oprzeć swoje wiekopomne dzieło i to był niestety błąd.
Po francusku brzmi to o wiele lepiej (tak już czasem bywa). I lepiej się rymuje z innymi francuskimi słowami.
A po polsku? Dosadniejsze "cieknie mi (na Ciebie) ślinka" było by w wierszu brzydkie jak róża na kupie gnoju... nie, jak kupa gnoju na polu różanym. Zdecydowałem się na mniej dosadne "nabieram ochoty" i to poetycko brzmi lepiej, ale... kiepskie mamy w polszczyźnie rymy do tego słowa. Totalnie niepoetyckie. Tu się zakałapućkałem, bo trzeba było poszukać polskiego odpowiednika, idiomu na nabieranie ochoty.
Rytmika leży i kwiczy i wiem. Był taki moment, ze policzyłem sylaby z planem żeby się pogłowić nad wyrównaniem fraz, ale dałem sobie spokój. Lenistwo może. Konstruowanie tego wiersza to jak rozwiązywanie zadania matematycznego, walka z rytmiką to porywanie się na zadanie zbyt trudne. Może kiedyś.
Przecinki, Sarah? W sensie, ze powinienem frazy skończyć przecinkami a zwrotki kropką?
Wolałem zachować taką formę, podmiot liryczny zwraca się do konkretnej osoby.
Interpunkcja i takie zasady gramatyczne w poezji są mi nieco... obce.
i. Tam miało być i. Literówka. Niecierpliwie.
No, one te chocie i ochoty są akurat zrealizowane wedle zamysłu, z konsekwencją, ale rozumiem, że nie grają.
No pewnie właśnie złamania schematu zabrakło.
No więc tego... Ja nie będę Ci mówił jak masz to rozumieć, poetyfikatorko, ale myśl, myśl.Sarah pisze: Tylko wiesz.. ja nie do końca zrozumiałam przekaz. On się zestarzał i czeka na nią i ciągle nabiera ochoty. Nabiera i nabiera i tak nabiera, aż w końcu przebrzmiały westchnień grzmoty, poczuł spełnienie i znów nabrał ochoty.(...)
tylko czemu on się wzbrania rozpaczliwie skoro wciąż nabiera ochoty?
Jeden hint na ostatnie pytanie - ma jakieś powody. Sygnalizowane w tekście. MORALNE SKRUPUŁY, ha ha.
Noooo, ta fraza się zmieniała w trakcie, wcześniej były ciał sploty, dla mnie zbyt dosadne. Postawiłem na to co jest i... nie jest to przypadkiem najbardziej zbliżona do poezji część tego wiersza? Oksymoron podkreślający emocje i ich odbiór w pewnym konkretnym momencie?
[podkreślone] No to jest chyba clue mojego myślenia o poezji (w moim ewentualnym wykonaniu).
Rozumiem sens wiersza - oddać chwilę, emocje. Ino ja do wiersza, jak pisałem w SB, podchodzę jednak bardziej prozatorsko, mój wiersz powinien (jak proza) opowiadać historię. Jest taka kategoria, proza poetycka, której kompletnie nie łapie, nie czuję i wypieram. Mój wiersz to ma być coś innego - poezja prozaiczna

Efekt jest taki, ze to bardziej tekst piosenki niż wiersz.
W tym przypadku... Nie jestem pewny, czy to w ogóle powinno wywoływać emocje. Emocje podmiotu lirycznego są na dłoni, on ma ochotę. Bo ją zna, bo za nią tęskni, on nie pokazuje konkretnie za czym tęskni, więc trudno, żeby te emocje się udzielały odbiorcy.
Za to uśmiech jak najbardziej.
Jak już pisałem, trudno mi się wypowiadać o wierszach. W poezji dopuszczalne są różne rzeczy, które w prozie są błędem. Dlatego odmawiałem komentowania, bo czytając wiersz mogę coś powiedzieć o moim odbiorze, o tym jak rozumiem treść, ale czy mogę się wypowiedzieć o tym, co autor zrobił źle? Poza technikaliami, jak rymy i zgłoski (a czego w białym nie ma)? Wszystko sprowadza się do brutalnego gdybania, co autor miał na myśli, a to w moim pojęciu łamie podstawowe założenie, z którym przychodzę na Wery do topiku z tekstem - aksjomat krytyczny, rzeczowe wskazanie autorowi co robi źle. W poezji nie mam odpowiednich narzędzi, może brak poetyckiej wrażliwości.
Niemniej o każdym tekście przyjemnie jest podyskutować.
Słuchałem sobie składanki utworów na kompie i przy TEJ piosence zaiskrzyły neurony - eee, mam wiersz aktualny a nie z czasów młodości!
No to pokażę poetyfikatorce, się ucieszy a przy okazji wskaże, co można poprawić. Co prawda w planach pisania wierszy nie mam (chyba, że do użycia w prozie*) ale przecież nigdy nic nie wiadomo.
Wydaje mi się, że unikałem dosłowności, a zwrotka o tym, że seks się odbył była mi potrzebna, żeby wskazać, że ochota trwa.
* Raz, jak dotąd, tworzyłem mową wiązaną na potrzeby opowiadania. Taki kawałek rubasznej, pijackiej piosenki gnomów:
Nie widzą nam się gnomki w kubrakach
Krasnoludki zdzierżyć, próżne staranie
I tylko elfki w muślinowych szatach
By je pospołu wydupcyć na sianie
Hej, portki w dół – elfki idą
Hej, naprzód w bój, z pałą i z dzidą
Hej, dalej na porypkę niemałą
Hej, naprzód w bój, z dzidą i z pałą
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Nabieram ochoty
6A dla mnie zupełnie niepotrzebna jest trzecia zwrotka. 
Bez niej wydaje mi się ten wiersz mocniejszy. No ciut bym zmieniała czwartą, żeby się pozbyć grzmotów, a przesunąć całość w stronę cielesności nieco bardziej lirycznie potraktowanej.
No i trochę bym odchudziła.
Choć jesteś daleko i jak smakujesz – już zapomniałem,
choć zdaje się, że za późno, że się zbyt zestarzałem,
choć myślę, że nie czas na życiowe zwroty,
... cichutko nabieram na Ciebie ochoty.
Choć w naszym życiu wszystko ma już miejsce,
choć czym innym zajęte Twe serce,
choć Twoja wzajemność to tylko kłopoty,
... i tak nabieram na Ciebie ochoty.
Choć wreszcie się stało i mam czego chciałem ,
choć wszystkie niuanse już sobie przypomniałem
choć już przebrzmiały naszych westchnień sploty,
choć czuję spełnienie… znowu nabieram ochoty.
Added in 1 minute 10 seconds:
W sumie obrazek, który nakreśliłeś jest bardzo sympatyczny.

Bez niej wydaje mi się ten wiersz mocniejszy. No ciut bym zmieniała czwartą, żeby się pozbyć grzmotów, a przesunąć całość w stronę cielesności nieco bardziej lirycznie potraktowanej.
No i trochę bym odchudziła.
Choć jesteś daleko i jak smakujesz – już zapomniałem,
choć zdaje się, że za późno, że się zbyt zestarzałem,
choć myślę, że nie czas na życiowe zwroty,
... cichutko nabieram na Ciebie ochoty.
Choć w naszym życiu wszystko ma już miejsce,
choć czym innym zajęte Twe serce,
choć Twoja wzajemność to tylko kłopoty,
... i tak nabieram na Ciebie ochoty.
Choć wreszcie się stało i mam czego chciałem ,
choć wszystkie niuanse już sobie przypomniałem
choć już przebrzmiały naszych westchnień sploty,
choć czuję spełnienie… znowu nabieram ochoty.
Added in 1 minute 10 seconds:
W sumie obrazek, który nakreśliłeś jest bardzo sympatyczny.
Nabieram ochoty
7Może masz rację, pisanie o tym, że podmiotowi ochota rośnie w tym momencie, gdy już tuż tuż, jest nazbyt oczywiste.
W takim momencie każdemu rośnie.
Sympatyczny. Jakoś tak mam skojarzenie z pewną sceną z filmu "Porno"
W takim momencie każdemu rośnie.
Sympatyczny. Jakoś tak mam skojarzenie z pewną sceną z filmu "Porno"

Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Nabieram ochoty
8Nabieram ochoty
9Roześmiałam się

Czymże są moralne skrupuły przy TAKIEJ ochocie?:P)))
A tak poważnie - z dwóch pierwszych zwrotek można by wywnioskować, że to namiętne spotkania po latach. A potem niecierpliwość zrzucanych ubrań i rozpaczliwa obrona? Tu rozjechały Ci się emocje:) Bo albo On chce i wspomina i marzy - a co najwyżej post factum żałuje, że zrobił, albo tylko wspomina i marzy - mając tylko ochotę, bo resztki rozumu bronią go przed (jak to określiłeś) spełnieniem.
I żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie mówię o tym co jest możliwe, co prawdopodobne i co uzasadnione psychologicznie - tylko o przekazie wiersza. O tym co chciałeś mi nim pokazać.
Namiętność? - no nie wyszło
Rozterki? - też gdzieś ulatują.
Zostaje ino chciejstwo i ochota - ale wtedy ta ostatnia zwrotka (jak zauważył Romek)- burzy ten nastrój.
W oryginale mamy :
Quand me vient l'eau à la bouche
Vois je ne prend que ta bouche
I tu jest ta gra słów i dwuznaczność, której nie da się tak prosto przełożyć:) Bo gdy Jemu cieknie ślina z ust (nabiera na nią ochoty), to chodzi tylko o jej fizyczną sensualność (Zobacz, chodzi mi tylko o twoje usta).
Konkluzja -
Za dużo, za bardzo rozmydlone, nudne

Za to rubaszną przyśpiewkę o dupceniu kupuję w całości

Jak chcesz to umisz

Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Nabieram ochoty
10Siedzi sobie nasz bohater w knajpie, na potańcówce. Puste stoliki, wszyscy tańczą, on sam, przed nim bateria butelek po piwie. Rozgląda się zamglonym wzrokiem i ogniskuje wzrok na innym stoliku, przy którym siedzą dwie dziewczyny, ostatnie, które jeszcze nie tańczą.
Jedna zjawiskowo ładna.
Druga, wręcz przeciwnie.
Bohater z trudem się podnosi, ze wzrokiem skupionym na tej ładnej gdy do jej stolika zbliża się inny facet i prosi ją do tańca. Odchodzą. Bohater ciężko opada na krzesło, druga dziewczyna patrzy na niego. On na nią.
Bohater łapie butelkę i próżnia duszkiem znaczącą ilość piwa (co najmniej pół butelki). Dziewczyna patrzy na niego znacząco.
On odstawia butelkę, czka i wciąż patrząc na nią mówi do siebie:
- Sympatyczna.
Nie miałem takiego zamiaru, ale tak wyszło.
Widzę, historię odczytujesz, więc tylko dopowiem - ona nie jest wolna. Ma rodzinę, jej serce jest zajęte. Ale chce jego, stąd jego niepewność - "chyba zajęte".
Ale chłop ma jakieś skrupuły, że ona mężatka.
Wiesz, niektórzy faceci mają.
A poza tym - spoko, wiem, że to wiekopomne dzieło raczej nie zapisze się spiżem w jednym rzędzie z Mickiewiczem, Słowackim i Norwidem

Uwagi przyjmuję z pokorą właściwą memu charakterowi.
A jeszcze pytanie Sarah.
Co miałaś na myśli, ze nie masz już 20 lat - nic takiego nie sugerowałem?
Added in 5 minutes 59 seconds:
Czy to z jakiejś piosenki Gainsbourga miało być - bo aż tak dobrze jego twórczości nie znam?
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Nabieram ochoty
11No wyszło wyszło:) ale, że jak wiesz - lubię rozmawiać to i przy takiej okazji zrobię to z przyjemnością.
Mówisz o wierszu?


No i tu zabrakło Twojego lirycznego spojrzenia. To był cytat, z innej piosenki

To była odpowiedź do Twojego wiersza. Do tego spotkania po latach i namiętności:)
La femme qui est dans mon lit
N'a plus 20 ans depuis longtemps
A po polsku brzmi to mniej więcej tak :
Kobieta w moim łóżku już od dawna nie ma 20 lat.
a trochę bardziej poetycko -
Kobieta w moim łóżku nie ma więcej niż 20 lat, od bardzo bardzo dawna.
A czyj to utwór - szukaj i posłuchaj - warto:)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Nabieram ochoty
12No o wierszu, o wierszu.
To miała być historia, tak pisałem, tak widzę opowieści, również wierszowane. Żeby nie było tak prosto, że on chce i ona chce i łubudubu. Ale że po latach, że starsi, no i że zdrada, to już jest historia. A nie chciałem od strony tego, który zdradza, ale właśnie z perspektywy tego, który jest zdrady narzędziem.
Przetłumaczyłem dobrze, tylko skróciłem zakładając pewną przenośnię.
Wygoglałem. Sarah

Francuskie rządzą. Mais je prefere Francis Cabrel, toujours.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Nabieram ochoty
13zakręciłeś dokumentnie:)
zostań przy dupceniu elfek - tu widzę Twoją przyszłość

Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Nabieram ochoty
14Kruger, no to ja nie miałam aż takiego znaczenia na myśli
sympatyczny bez żadnego drugiego dna.

Nabieram ochoty
15Że tak sobie pozwolę sparafrazować klasyków:
Widocznie nie jesteś na odpowiednim poziomie wrażliwości, by zrozumieć ten wysublimowany przekaz.

Spoko, zawsze wykorzystuję ten epitet przy przywołać tę scenkę.
Jeszcze jej ciąg dalszy.
Przebitka.
Scena w sypialni. Bohater rozbiera tę niezbyt ładną dziewczynę, ona popłakuje, ściąga jej czółenko i widzi dziurę w podeszwie. Myśli:
- Biedna... Może by z nią chodzić?
Polecam film, reż. Koterskiego. Chyba, ze za nim nie przepadasz.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy