Przy pisaniu warto znać jakieś reguły gramatyczne i nie być na bakier z wiedzą nabytą na języku polskim? Jeżeli trzeba coś wiedzieć - to ile dokładnie(im więcej tym lepiej)?

Święta prawda, ameryki nie odkryłeś - ale co na to Witkiewicz

Na pewno by się załamał, że ktoś mojego kalibru ma jego cytat w podpisie, nie mam złudzeń

Begied21 pisze: Przy pisaniu warto znać jakieś reguły gramatyczne i nie być na bakier z wiedzą nabytą na języku polskim? Jeżeli trzeba coś wiedzieć - to ile dokładnie(im więcej tym lepiej)?

Tak, im więcej się wie, tym lepiej. Ale to nie musi być wiedza z regułek tylko wyczucie języka, które można zdobyć poprzez czytanie i analizę utworów innych autorów.

Twoje pytanie jest niejasne. Czy chodzi Ci o to, żeby ktoś Ci powiedział czy masz wziąć książkę do gramatyki, słownik związków frazeologicznych itp. i zakuwał?

ancepa pisze:
Twoje pytanie jest niejasne. Czy chodzi Ci o to, żeby ktoś Ci powiedział czy masz wziąć książkę do gramatyki, słownik związków frazeologicznych itp. i zakuwał?

Na polskim nas męczą o gramatykę dość mocno jak na ogólne standardy i stąd jestem ciekawy czy trzeba takie rzeczy robić jak zakuwanie z podręcznikiem do gramatyki (w 6 klasie chcieli żebym takie duże coś o gramatyce na konkurs przeczytał i dostałem wstrętu)

Osobiście uważam, że to, co jest w szkole, to jest podstawa i każdy musi ją znać.

Natomiast dodatkowo każdy może się dokształcać, wedle swojej woli i chęci. Sam musisz ocenić czy dana książka jest dla Ciebie odpowiednia i przydatna. Jak coś jest nudne i napawa Cię wstrętem, to po co poświęcać temu czas, jak możesz robić rzeczy przyjemne i kształcące? Możesz napisać rozprawkę za i przeciw i będziesz mieć odpowiedź.

zasadniczo jak ktoś w szkole pisał wypracowania na piętkę niech raczej nie oczekuje że i opowiadania napisze na piątkę.
Po prostu opowiadania pisze się zupełnie inaczej.

Z drugiej strony jak ktoś miał z polskiego same lufy, nie szło mu klecenie wypracowań, lał programowo na gramatykę, ortografię etc. a do tego niewiele czytał - to jego szanse na opanowanie rzemiosła literackiego delikatne mówiąc nie są duże.

Andrzej Pilipiuk pisze: Z drugiej strony jak ktoś miał z polskiego same lufy, nie szło mu klecenie wypracowań, lał programowo na gramatykę, ortografię etc. a do tego niewiele czytał - to jego szanse na opanowanie rzemiosła literackiego delikatne mówiąc nie są duże.

A mówiąc niedelikatnie... Pytanie jest po prostu idiotyczne, a odpowiedź może być tylko jedna - wiedza o języku to jest PODSTAWA. I to raczej nie taka wiedza (i nie w takim zakresie), jaką można wynieść ze szkoły podstawowej, tylko nieco bardziej pogłębiona. Koparką najlepiej...

Język to NARZĘDZIE pisarza. Jeśli ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to jak może zrobić coś porządnie i nie męcząc się zanadto?