Kryjówki. Dwugłos

1
Nie wiem, czy jest to zgodne z regulaminem, nie mogę się doszukać informacji na ten temat:( Więc ryzykuję i wrzucam cykl pod tytułem "Kryjówki. Dwugłos". Miłego czytania!

I
mój smutny mały człowieku chodź do mnie
pozwól sobie rosnąć w zgięciu moich łokci
zaśpiewam ci kołysankę umiem śpiewać
tylko kołysanki po których trudno zasnąć
ale ty i tak mało sypiasz.
mogę całować zmarszczki w kącikach twoich oczu
powtarzać zaklęcia w które musimy uwierzyć
nic innego nie da się zrobić
inaczej zatoną małe łupinki i my razem z nimi

II
mam 10 hektolitrów długu tlenowego
nawet połowy nie spłacę w tym stuleciu
pasjans układa się tylko pokornym
ten świat powoli robi się nie dla nas
a ty głupia masz grzechy za które nie żałujesz
nie oddychaj tak mocno
uważaj na chleb pod kamieniami może smakować wolnością
i nie mów mi
powietrza nie robi się hurtem jak dzieci w chińskich fabrykach
nie chcę twoich okrągłych zdań
to przez nie głupia nigdy nie dostaję tej kromki na własność
więc nie oddychaj jakbyś chciała poczuć
za twoje oddychanie to mi ucinają nos

III
nigdy nie czujemy dotyku
swoich dłoni na nie swoich ciałach
nawet kiedy leżymy na sobie i poruszamy się rytmicznie
moja przyjemność
nie przebiega dreszczem po twojej skórze
zamknięci w swoich ciałach
nigdy z nich nie wychodzimy
nawet kiedy przytrafi nam się razem cierpieć
umierać razem
trzymając się za dłonie nawet te dłonie nie są niczym wspólnym
tylko moją dłonią w twojej dłoni
zawsze ta cienka bariera atomów
rujnuje wszystko

IV
kiedy oni przyjdą
nie będziemy walczyć
opuścimy nasze kryjówki i uciekniemy
oni pokrzyczą trochę
połamią parę krzeseł i pójdą sobie
nie jemy przecież mięsa
dlaczego mielibyśmy zjadać ludzi
z mięsa
kiedy się zepsuje
wychodzą białe robaki
przyjdą inni
będą prosić o pomoc
i my im powiemy że nie mamy nic lepszego
niż to tam
skąd przyszli
i może nie będzie to wcale prawdą
połamią parę krzeseł i uciekną
gdy z ust wyjdą nam białe robaki

V
o tym o czym nie można mówić
trzeba milczeć
wiem kogo cytujesz
i nie rozumiem ani jednego słowa
mieścisz się w dłoni
głupia
układasz głowę w końcach moich palców
czuję jak poruszasz się we mnie
jesteś tak mała że możesz być wirusem
nie jestem dobrym miejscem dla kruchych stworzeń
ale o tym trzeba milczeć
bywasz tak cudownie miękka
twoje ciało jest wyspą
ciepłego
białego
piasku
schronieniem dla jadowitych istot
którym pozwalasz ssać swoje piersi
dopóki jesteś świtem który przychodzi powoli
i nie zapala się tysiącem ogni
dopóki myślisz
że to miłość
jesteśmy

VI
mam w sobie czasem taki spokój, że aż mówię okrągłymi zdaniami. przypominam sobie wszystkie banały i mądre bajeczki. łapię rytm. no i wtedy, to, tak, jestem poetą. potem kładę się nago koło lodówki, odcinam sobie kawałek palca, zjadam go i rzucam się przez chwilę po zimnej podłodze. by nie zapomnieć co jestem.

VII
chciałabym napisać o tym w rytmie ronda
takie słowa płynące po sobie
w jakimś euforycznym tempie
ale muszę
łapać oddech
po każdym plastrze odrywanym z kawałkiem skóry

Kryjówki. Dwugłos

2
Liczby pierwsze za wyjątkiem siódemki mogą być :D Jak na moje I,III,V jest przyzwoite, fajne, ciekawe, ale bariera atomów, no nie wiem.
Rozumiem motyw o społecznej konstrukcji miłości i samotności obojga tych ludzi, którzy de facto są przecież sami - ale nawet zakładając że podmiot liryczny się stresował i dłonie mu się pocą, to woda wciąż jest cząsteczką złożoną z atomu tlenu i dwóch atomów wodoru, nawet zakładając zdolność do minimalnej wymiany gazowej przez skórę, to CO2 i O2 to wciąż cząsteczki, nie mówiąc już o silnym pokryciu glikolipidowym warstwy rogowej naskórka, która dodatkowo jest wypełniona keratyną. Bariera atomów - może w promieniowaniu α gdzie masz strumień jąder helu , ale tak to szybko ulegnie dyfuzji i tyle :)
Niemniej jednak fajny cykl, osobiście mi nie pasuje 2,4,6,7 i kawałek z atomem ale reszta ok.
Jak to mawia święta Ziuta - olej risercz, daj uczucia...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron