"Stagnacja"
I co pozostało?
Garść piachu
Parę wspomnień
Jakiś obraz pośród kapryśnej pamięci
Widzę?
Widzę
tylko ściana, na niej zdjęcie
dźwięk melancholij
ryczy w mym domu
Wzdycham ogłupiały światem
Już wiem po co to było
Czemu pławiłem się w krainach snu
Co mi dawało poznawanie człowieka
przestałem
Mój umysł przytępiony szuka najprostszych słów
nic nie ma znaczenia
umarłem
stałem się tłem
2
Krakers pisze:"Stagnacja"
Mój umysł przytępiony szuka najprostszych słów
nic nie ma znaczenia
To się dopiero nazywa pranie mózgu

Wiersz mi się podoba. Panuje w nim klimat beznadziejności i rezygnacji.
Dodane po 1 minutach:
Jako że nie można edytowac.
Beznadziei! Nie beznadziejności, chochlik komentatorski

4
Wiersz "Stagnacja" - jak sądzę - to autoportret człowieka wycofanego. Doświadczenie życiowe, poznanie prawdy o sobie i świecie stało się przyczyną poczucia rozgoryczenia. Człowiek pragnący poznać ludzi, pławiący się we snach, intensywnie odczuwający rzeczywistość, przekonuje się, że nie tylko niewiele zostaje z tego, co doznał, ale i że sam został ogłupiony światem. Dokonując bilansu, stwierdza, że zainwestował więcej, niż zyskał. Oznacza to bankructwo. I jak przystało bankrutowi, odchodzi w tło, schodzi ze sceny życia. Człowiek pełen dobrych intencji, człowiek nęcony przez świat i pragnący z entuzjazmem go poznać, uzmysławia sobie, że nie ma ideału, nie ma raju. Co zatem może? Wycofać się, szukać prostoty, próbować ocalić wiarę w siebie, ale już tylko dla samego siebie. Na pewno zaś nie iść do ludzi, nie wchodzić w relacje ze światem. Umrzeć dla innych, przestać istnieć dla świata. Czy jest to wiersz podejmujący motyw vanitas? Tak. Tak, z jednym zastrzeżeniem, a mianowicie, marnością nie jest własny świat. Wartość to to, co ma się w sobie, nie zaś to, co można dać innym lub od innych otrzymać.