Latest post of the previous page:
Kolejny dzień, kolejny urobek. Od wczorajszego wpisu, posłusznie raportuję, że:(1) Jeszcze wczoraj wieczorem dopisałem pierwszą scenę z punktu widzenia Mirin, oraz drugą, w której Bastian bawi się w konspirację
(2) Już dzisiaj bohaterowie zwiali z Emerekalii, Kamgaru dostaje od przełożonych po nosie, a Moana słyszy o radykałach Ernesta
(3) Na koniec Bastian i Blonnid siedzą sobie na pokładzie oglądając chmury.
Co z tego wyjdzie, zobaczymy, ale w skrócie: dopisałem 37k znaków. Zbliża się to do mojego dziennego rekordu (mój rekord to było, specjalnie sprawdziłem, 43800 znaków w jeden dzień), ale obejmuje czas łącznie z wczorajszym wieczorem (za to bez dzisiejszego), więc nie wiem, jak to liczyć.
Niektóre sceny pisałem trochę na siłę, bez weny, ale brnąłem dalej, bo podobno pisarza od grafomana odróżnia to, że pisarz potrafi pisać także bez weny, ot tak, by trzymać się planu...
Tak czy inaczej, zgrubna wersja części pierwszej skończona. Dzisiaj odłożę, jutro zacznę przeglądać ponownie, powygładzam trochę nowo napisane sceny i wyślę ochotnikowi. A może ochotnikom, jeżeli ktoś się jeszcze zgłosi

W międzyczasie zabiorę się za część drugą. Że skończyłem pierwszą przed czasem, to się bardzo dobrze składa, bo poprawki do drugiej będą musiały być znacznie poważniejsze i bardziej pracochłonne. Ale - mam nadzieję, że do września skończę i na jesień będę słał wydawcom.
Chyba, że Misieq zrypie, Romek dobije, wtedy dam sobie spokój i zabiorę się za coś innego. Szczerze mówiąc, wątpię, bym miał ochotę na kolejną powtórkę z "nieco poprawisz, całkowicie przepiszesz tutaj, tam wyrzucisz a tam dopiszesz i może będzie lepiej"