"Zapraszam"

1
Otwarte drzwi już na oścież,

już ganek lśni pośród bieli,

do domu mojego ich proście,

ja sprawię, by pozostać chcieli.

Przybywaj, przybywaj, dziewuszko!

Nie skrywaj tak skrzętnie dłoni,

gdyż poprowadzę Cię dróżką,

gdzie nikt już obaw nie roni.

Zapraszam!

Przywitam Was chlebem i solą.

Miłością!

Gdy lica rumieńcem mnie olśnią.

Ostrością!

Gdy głos Twój zaiskrzy złością.

Nagością!

Gdy przyjmiesz me słowa z radością.

Zapraszam!

Kuszą i nęcą potrawy,

pachną kwieciście i nucą,

że pora zapełnić ławy,

że dziś nikogo nie tuczą.

Powiedz, dziewuszko, czy widzisz,

czy też nie bębni serducho,

a ty niezmiernie się wstydzisz,

gdy szepcze ci to na ucho.

Wejdź,

spójrz, jak się uśmiecham.

No chodź,

obietnic nie zaniecham.

Chodź...

Na pewno zaczekam.

Muzyka gra!

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,w sercu...

ciiiicho.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”