- Ej, chodź, idziemy – zakomenderowały.
Podniosłam głowę znad książki. Uuuu, nieźle, dotarły już do przedpokoju. Są coraz szybsze. Machnęłam ręką, że nie, nigdzie się nie wybieram.
- No chodź. – Nie dawały za wygraną.
- Nie chce mi się.
- Dajesz, jedziesz. Ruszaj.
- Pójdziemy jutro.
- Nie marudź. Dziś chodźmy.
- Bo co?
Myślały przez chwilę, marszcząc się przy tym i wykrzywiając.
- Bo pójdziemy same. Jeszcze chwilę tu postoimy i będziemy w stanie.
- Dalej, śmiało. Droga wolna.
- Hmmm… Może na dwór… A może pokręcimy się u ciebie po mieszkaniu?
Przekonały mnie. Chwyciłam je i pobiegłam do śmietnika.
Namolność
2Po przeczytaniu przypomniał mi się widok jednego z pokojów akademika, zamieszkały przez chłopców, do którego zmuszona byłam pójść po klucz do pralni. Ich śmieci też prawie same wyszły na korytarz. Brrr...:-)
Czytanie Twoich tekstów to dobra rozrywka
Po pierwszych zdaniach to pomyślałam, że chodzi o buty do biegania
A tu zaskoczenie. Śmieci. To było lekkie i przyjemne:)
Pozdrawiam
Czytanie Twoich tekstów to dobra rozrywka


Pozdrawiam
Namolność
3Myślę że masz swój styl pisania i swoje opowieści ,w których (na szczęście i wbrew dzisiejszym standardom) brak przemocy, brzydkich słów i innych brzydkich rzeczy, jest za to lekkość, odrobina łatwo przyswajalnej groteski i wreszcie pomysłowość. Nie zbaczaj z obranego kursu, bądź pewna swego i płyń, płyń!
Namolność
5Dobre to!
P.S. 1. Czuowiek Roku, fajnym tekstom fajnie jest podarować fajną szatę graficzną, wiesz - wcięcia, poprawne myślnik... itp. :wink:
P.S.2. Jeszcze dziesięć wyrazów i byłaby setka.
P.S.3. Nie tylko tekst może świadczyć o wyobraźni piszącej/piszącego, ale i tytuł.

Też tak pomyślałem.

P.S. 1. Czuowiek Roku, fajnym tekstom fajnie jest podarować fajną szatę graficzną, wiesz - wcięcia, poprawne myślnik... itp. :wink:
P.S.2. Jeszcze dziesięć wyrazów i byłaby setka.

P.S.3. Nie tylko tekst może świadczyć o wyobraźni piszącej/piszącego, ale i tytuł.
Namolność
6Żyłam w przekonaniu, że jest sto - Word policzył myślniki w dialogach jako słowa (a ja byłam za leniwa, żeby sprawdzać).
Jak należy robić wcięcia?
Tu powinno być sto dziesięć wyrazów, chyba że wspólnie z Wordem się pomyliliśmy

– Dobra, przyznawać się, kto zajumał moje dziesięć słów? – Czuowiek Roku wyglądała wyjątkowo niespokojnie: włos potargany, w oku coś na kształt dolnej połowy błyskawicy. Możliwą górną część zakrywała opadająca jeszcze po śnie powieka.
Okienko Wery odwróciło wzrok.
– To nie ja! – pisnął Word.
– Nie kłam jak do mnie mówisz – wysyczała Czuowiek i potknęła się, zaplątana w źle naciągniętą skarpetkę.
– Nie kłamię!
– Tak? To ile tu jest słów, hę? – Wybrała z Wery garść liter.
– No tak ze sto…
– Ze sto? Dziewięćdziesiąt, palancie! – Doskoczyła do półki z książkami, wygrzebała „Matematykę dla klas jeden – trzy” i rzuciła w Worda. Poczuła, że coś uderza ją w ramię. Schyliła się i podniosła z podłogi „Podstawy dobrego wychowania”.
Namolność
7Nigdy nie liczyłem Wordem. Zawsze manualnie, dla pewności ze trzy razy:)Czuowiek Roku pisze:Żyłam w przekonaniu, że jest sto - Word policzył myślniki w dialogach jako słowa
Nie Ty pierwsza przejechałaś się na kłamczuchu.
Fajne to. Podoba się dla mnie:))Czuowiek Roku pisze:– Dobra, przyznawać się, kto zajumał moje dziesięć słów? – Czuowiek Roku wyglądała wyjątkowo niespokojnie: włos potargany, w oku coś na kształt dolnej połowy błyskawicy. Możliwą górną część zakrywała opadająca jeszcze po śnie powieka.
Okienko Wery odwróciło wzrok.
– To nie ja! – pisnął Word.
– Nie kłam jak do mnie mówisz – wysyczała Czuowiek i potknęła się, zaplątana w źle naciągniętą skarpetkę.
– Nie kłamię!
– Tak? To ile tu jest słów, hę? – Wybrała z Wery garść liter.
– No tak ze sto…
– Ze sto? Dziewięćdziesiąt, palancie! – Doskoczyła do półki z książkami, wygrzebała „Matematykę dla klas jeden – trzy” i rzuciła w Worda. Poczuła, że coś uderza ją w ramię. Schyliła się i podniosła z podłogi „Podstawy dobrego wychowania”.
S.