Akcja versus dłużyzny

1
Temat może wydać się troszkę dziwny, niemniej jednak jest efektem moich rozterek i refleksji na temat dłużyzn w tekstach.

Było to tak:

napisałam sobie opowiadanie, które trafiło tam, gdzie kilka innych opowiadań napisanych przez innych ludzi. Mój tekst został przyjęty najgorzej, co wcale nie wynikało np z błędów gramatycznych, czy stylistycznych, bo przeszedł potrójną korektę redaktorską i został uznany za 'w porządku' :) Różnił się tym od innych tekstów, że było w nim zagęszczenie akcji, bez wodolejstwa, bez długich dialogów i kilometrowych opisów. (Specjalnie tak go napisałam, żeby czytelnicy nie nudzili się podczas chwalebnego procesu czytania^^). Zdaje się jednak, że popełniłam błąd, ponieważ uznanie czytających zyskały teksty napisane jakby 'od środka' bez początku, bez zakończenia, coś na kształt rozdziału wyjętego ze środka książki, bez przedstawienia bohatera, o nieokreślonej tematyce itp.

Jakie jest wasze zdanie?

Czy piszecie 'dłużyzny', czy wolicie przejść do akcji? Często jest też tak, że to co my, piszący, postrzegamy jako ciekawe fragmenty, może nudzić śmiertelnie czytającego. Skąd zamiłowanie czytających do tekstów o nieokreślonej tematyce?

Starczy tych pytań, bo i ja w tym poście popadam w dłużyznę :)
Książki to drogi do innych światów.

2
Czy piszecie 'dłużyzny', czy wolicie przejść do akcji?


Both.

Niektóre opowiadania wcale nie potrzebują akcji, by zostać uznane za dobre, ale w takim wypadku nie mogą być zbyt długie. Wiem to na przykładach swoich wypocin. Za dużo akcji też mija się z celem, w szczególności gdy brak w opowiadaniu dialogów, które mogłyby tą akcję urozmaicić. Przynajmniej ja tak to widzę.


Często jest też tak, że to co my, piszący, postrzegamy jako ciekawe fragmenty, może nudzić śmiertelnie czytającego.


True.

Tylko tylko, że to działa w dwie strony. Coś co ja uważam za wybitnie nudne wielu może określić mianem niezwykle intrygującego.To też mi się zdarzyło.


Skąd zamiłowanie czytających do tekstów o nieokreślonej tematyce?


Może dlatego, że im się znudziły klasyczne teksty? Wielu jest takich, co lubują się w czytaniu pokręconych, eksperymentalnych i po prostu dziwacznych opowiadań. To dzałanie na zasadzie: gdy widzisz 10 bardzo dobrych tesktów, ale każdy jest podobny do siebie i 2 takie, które są średnie, ale zupełnie odbiegają od konwencji prawdopodobnie wybierzesz właśnie te dwa.
Nie ma emocji - jest spokój

Nie ma ignorancji - jest wiedza

Nie ma pasji - jest pogoda ducha

Nie ma chaosu - jest harmonia

Nie ma śmierci - jest Moc

3
ja osobiści nie potrafie czytać ani pisać dłuuuugich np. opisów lub dialogów. to jest bardzo meczace. niestety ktos, kiedys jakis dziwny schemat przedstawił i z tego co zauważylam, każde wieksze odstepstwo od tej normy jest ciezko przyjmowane. uważam, że nie liczy sie czy napisany tekst ma mało "lania wody", liczy sie przekaz i jak sie to czyta. wszystko powinno byc plynne. najbardziej w tekstach nie lubie czytac opisow przyrody. ciagnie sie i ciagnie....

Nie zrażaj sie małym niepowodzeniem, nie kazdy jest w stanie docenic nawet najlepszy tekst.



Pozdrawiam :D

4
Nadmiar akcji jest zły...

Opowiadnaie zaczyna się, gdy bohater ucieka motocyklem. Kończy mu się benzyna, chowa się w bukrze, strzelanina, eksplozję, masa śmierci. Wygrywa! Wstaje powoli, ociera czoło... I huk, ryk karabinów, granaty...

Itd...

To jest cholernie nudne. Naprawdę. Może w założeniu miało być ciekawe (w końcu coś się dzieje...) ale zaczyna nużyć.

Trzeba znaleźć <dum, dum, dum> złoty środek!

Jak zwykle >.<

Osobiście nie lubię przedłużać opisów (chyba że chaosu walki XD), ale robię dużo dialogów. Mój tekst jest nimi poszatkowany... ;F



Na mój gust tekst powinien być wyważony, z gładkimi przejściami między scenami, bez zgrzytów.

I tyle ;)

A, jeszcze...

Dobrze napisany! XD
Are you man enough to hold the gun?

5
To zależy. Jak dwóch bohaterówe rozmawia w supermarkecie, to mozna sobie podarować zagłębianie się w opisy. Ale jeśli kulminacyjną walkę świętego Mikołaja z Dziadkiem Mrozem dziejacą się na tle płonącego miasta poprzedzimy zdaniem "że coś tam sie paliło i dymiło" to trochę za mało. Wapada w takich momentach więcej miejsca poświęcić scenerii, byle nie przesadzić.

6
Generalnie - piszę to, co sam chciałbym czytać, czyli zdaję się na własny gust i słuch literacki. Niezbyt oryginalne, prawda?

Unikam dłużyzn, monotonii i babrania się w szczegółowych opisach. Informacja, że w bezchmurne lipcowe południe jesteśmy na nadmorskiej plaży wyczerpuje temat, bo ufam, że czytelnik doskonale potrafi wyobrazić sobie słońce, piasek, szum fal i całą resztę.



A z opiniami jest czasem jak z odpowiedziami w ankietach - ankietowany stara się wypaść "jak najlepiej", czyli przedstawić wysoce oryginalne stanowisko. Dlatego tekst napisany z werwą, przejrzyście i konkretnie, nie musi znaleźć się na pierwszym miejscu, choć czyta się go z przyjemnością.

7
No to ja tak samo, piszę to, co chciałabym czytać. Myślę, że prawie wszyscy pisarze tak robią. Ja niestety wzięłam sobie za głęboko do serca tę sentencję Hiczkoka, że 'najpierw musi być trzęsienie ziemi, a potem napięcie ma rosnąć'

cóż muszę nauczyć się polewać trochę wody... ale coś czuję, że czytający zaczną wtedy mówić, że moje teksty są mało konkretne i nudne. Zupełnie nie wiem jak znaleźć złoty środek - pogodzić gusta czytelnicze z moim własnym... :roll:
Książki to drogi do innych światów.

8
Jacek Skowroński pisze:Generalnie - piszę to, co sam chciałbym czytać, czyli zdaję się na własny gust i słuch literacki. Niezbyt oryginalne, prawda?


Może i niezbyt oryginalne, ale skuteczne. Wysoce. Choć gust autora nie zawsze musi się zgadzać z tym, co lubi czytelnik.



Ale jak mu się nie podoba, to niech nie czyta.



I pytanko - cóż to, u licha, jest "słuch literacki"?
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

9
no to jedziemy :wink:



1) nie można cały czas gnać z akcją do przodu. Najbardziej miażdżacy efekt uzyskujemy przeplatajac sceny dynamiczne statycznumi opisami. Dajemy oddech czytelnikowi i bohaterom.



2) dobrym (choć prostym) chwytem jest przerwanie sceny dynamicznej w niedopowiedzeniu i rozpoczęcie kolejnego rozdziału od rozwlekłego opisu piekna przyrody. Czytelnik się wkurzy ale nerwy bedzie miał napięte jak postronki dzieki czemu ksiązkę zapamięta.



3) sektret powdzenia zawiera się w umiejnym wyważeniu proporcji scen dynamicznych do statycznych. Ja to robię na czuja.



4) nie musi sie zaczynać od trzęsienia ziemi. obecnie panuje traka konwencja by rozpoczynać "in media res" - w środku akcji. Sto lat temu była moda na rozpoczynanie nudnym i rozwlekłym opisem. modę należy wykorzystywać twórczo ale nie poddawać się jej ślepo.

Dodane po 3 minutach:
Jacek Skowroński pisze:Generalnie - piszę to, co sam chciałbym czytać, czyli zdaję się na własny gust i słuch literacki. Niezbyt oryginalne, prawda?.


wydaje mi się że wiekszosć ludzi tak właśnie robi.

nie ważne jaka działalnością artystyczną się parają.


ufam, że czytelnik doskonale potrafi wyobrazić sobie słońce, piasek, szum fal i całą resztę. .


nigdy nie należy ufać w inteligencję czytelnika :wink: ale w tym przypadku faktycznie - są pewne archetypy krajobrazu - można zastosować np tzw opis wykluczający.



np. "w karczmie nie bylo szynkwasu" - kazdy wyobraża sobie jak wygląda karczma a w tej czegoś brakuje.

Dodane po 2 minutach:
paulaaa pisze:ja osobiści nie potrafie czytać ani pisać dłuuuugich np. opisów lub dialogów..


dlatego długi opis rozbijamy dialogiem a dialog łamiemy opisem.



.
to jest bardzo meczace.


życie ogólnie jest męczące :roll:

Dodane po 18 minutach:

czy w temacie wątku nie powinno być raczej "akcja versus dłużyzny"?

10
GreyMoon pisze:I pytanko - cóż to, u licha, jest "słuch literacki"?
To określenie odnoszę do pracy nad własnymi tekstami - staram się spojrzeć z maksymalnym dystansem, wyszukiwać zgrzytów, niekonsekwencji w budowaniu postaci, zwracać uwagę na jasność przekazu itd. Trudno pracować nad tekstem, będąc przywalonym słownikami, podręcznikami gramatyki, zerkając na zawieszone na ścianie: "siedemset dwadzieścia osiem zasad pisania dobrej prozy". I tu przydaje się słuch i wyczucie wyrobione poprzez lekturę. Nie mam na myśli zwykłego naśladownictwa, ale czytając coś, co sprawia, że drżymy niczym deliryk na widok szklanki mleka, warto zadać sobie pytania: "Jak ten sukinsyn tego dokonał?! Czym nas uwiódł?! Dlaczego zapamiętamy nazwisko tego autora?!".



Czyli czytać, czytać dużo i mądrze. Znów mało oryginalne? Nic nie poradzę...


Andrzej Pilipiuk pisze:długi opis rozbijamy dialogiem a dialog łamiemy opisem
Proste? :wink: Właśnie dlatego skuteczne.

11
Jacek Skowroński pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:długi opis rozbijamy dialogiem a dialog łamiemy opisem
Proste? :wink: Właśnie dlatego skuteczne.


większość takich "chwytów" jest bardzo prosta.

12
Niestety troszeczke trudniej to zastosowac :( Pisząc nie zastanawiam się zabardzo czy jest to nudne czy też nie. piszę szybko jakiś fragment aby myśl mi nie uciekła, później poprawki... i jak na złość cały teks zmieniam. w koncowej wersji pod żadnym względem nie przypomina pierwowzoru :(

13
czy w temacie wątku nie powinno być raczej "akcja versus dłużyzny"?
oczywiście, że tak powinno być, alem się zamyśliła nad tym, co w poście chciłam przekazać i tak wyszło... brak mi słów na swoje roztargnienie.



No to poprawiłam.
Książki to drogi do innych światów.

14
paulaaa pisze:i jak na złość cały teks zmieniam. w koncowej wersji pod żadnym względem nie przypomina pierwowzoru :(


Po to nanosisz poprawki, żeby tekst wyglądał lepiej. A jeżeli wersja ostateczna nie spełnia Twoich oczekiwań, to czytasz tekst jeszcze raz, skupiasz się na fragmentach, które Ci nie pasują i piszesz je od nowa.



A propos wykrywania błędów - ja wrzucam swoje teksty do syntezatora mowy; słysząc słowa zupełnie inaczej podchodzi się do dziełka, wychwytuje się też powtórzenia - zwłaszcza wyrazy o podobnym brzmieniu. Ivona rządzi :)
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

15

A propos wykrywania błędów - ja wrzucam swoje teksty do syntezatora mowy; słysząc słowa zupełnie inaczej podchodzi się do dziełka, wychwytuje się też powtórzenia - zwłaszcza wyrazy o podobnym brzmieniu. Ivona rządzi Smile
O, to brzmi ciekawie. Możesz przybliżyć kwestię tego programu?

Darmowy? Płatny? Da się ściągnąć? O co chodzi?

Najlepiej w nowym temacie :D
Are you man enough to hold the gun?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron