Od jakiegoś czasu bardzo ciągnie mnie do pisania, ale nie mam zbyt wielu możliwości do "odzierania się ze złudzeń"

Do tej pory próbowałem się zarówno w poezji, jak i w prozie, jednak z przewagą poezji.
Ciężko wytypować mi swoich prywatnych faworytów, ale na pewno w kategorii dawców inspiracji znaleźliby się: Salinger, Schulz, Kafka (proza); Szymborska, Herbert, Miłosz (poezja). Z pewnością nie jest to żaden nietypowy zestaw, ale cóż, chyba po prostu trudno przejść obok nich obojętnie.
Jeśli chodzi o moje próby literackie - mam szczerą nadzieję na konstruktywną krytykę bez owijania w bawełnę.
Pozdrawiam i do zobaczenia! (W tekstach oczywiście)