Mam u siebie zwierza.
Chodzi ze mną na spacery,
sypia ze mną na kanapie,
a kiedy się zmęczy, dyszy z wywalonym jęzorem.
Poza tym, potrafi też wykonywać
czynności, tak zwane, pożyteczne:
mycie moich naczyń,
drapanie się pod moją lewą łopatką,
przysuwanie mi krzesła do stołu,
posłuszne stukanie w litery, w które ja każę stukać.
Kiedy się ze sobą sprzeczamy,
często i tak, na własną niekorzyść,
staję mimowolnie po jego stronie,
po której spotykam
dyktanda doraźnych zachcianek.
Co prawda, wiąże nas ślub,
że nie opuszczę go aż do śmierci,
ale czasami wypominam mu w złości,
że to ślub nieważny, bo pod przymusem;
że bez śladu poprzedzającej woli;
że bez wyboru, bez odmowy.
W takich momentach próbuje mi się odgryźć
i patrząc na mnie
swoimi materialnymi ślepiami,
zza lustra, pyta mnie,
kto mówi.
Zwierz
6Tak jak napisał Gorgiasz, - Twój tekst nadawałby się raczej na drabbla niż wiersz.
Pomijając brak spójności stylistycznej - opisałeś tak, jakbyś zdawał relację. Zabrakło liryki, zabrakło emocji, zabrakło tego "pierwiastka" poezji.
Gdybyś może nadał temu melodykę, zachował rytm, odszedł od wolnego wiersza - być może i ten liryzm by się znalazł.
Może warto pójść drogą - mniej a treściwiej (mocniej), bardziej ekspresyjnie?
Pomijając brak spójności stylistycznej - opisałeś tak, jakbyś zdawał relację. Zabrakło liryki, zabrakło emocji, zabrakło tego "pierwiastka" poezji.
Gdybyś może nadał temu melodykę, zachował rytm, odszedł od wolnego wiersza - być może i ten liryzm by się znalazł.
Może warto pójść drogą - mniej a treściwiej (mocniej), bardziej ekspresyjnie?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Zwierz
8Bo ten wiersz kończy się tam, gdzie powinien zacząć, dwa ostatnie wersy są świetne. A w pomyśle coś jest, tylko to na razie niewyłuskane ziarno.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Zwierz
9Gorgiasz, Sarah, Grandel, Romecki, to wszystko dało mi do myślenia i pomogło zmienić całkowitą koncepcję wiersza, z nowym tytułem.
Poniżej wklejam tę wersję - mam nadzieję, że to zgodne z regulaminem, bo widziałem podobne zakazy jedynie odnośnie form prozatorskich.
Możecie powiedzieć, czy teraz jest to lepsze?
Towarzysz przedstawia się we własnej osobie (towarzyszącej)
Mam Towarzysza.
Chadzamy razem na spacery,
jadamy wspólne kolacje,
sypiamy ze sobą.
Mnie i Towarzysza
(Towarzysza i Mnie)
łączy strukturalne okablowanie superstrun
(jawnie denuncjujące światu nasze kontakty),
wspólne gniazdko
i fakt, że oboje niewiele wiemy
o wzajemnym egalitaryzmie
(w tej przynajmniej kwestii brak nam przedłużonych rozdziałów).
Kiedy się ze sobą kłócimy,
często i tak, na własną niekorzyść,
staję mimowolnie po jego stronie,
po której oboje jesteśmy na przegranej pozycji.
Co prawda, wiąże nas ślub,
że nie opuszczę go aż do śmierci,
ale czasami wypominam mu w złości,
że to ślub nieważny, bo pod przymusem;
że bez śladu poprzedzającej woli;
że bez wyboru.
W takich momentach próbuje mi się odgryźć:
wbija we mnie swoje bezradnie materialne
ślepia, te sztuczne kolory tęczy,
i pseudo-tele-komunikatywnie
zapytuje lustrzanym szyfrem:
?iwóm otk
Poniżej wklejam tę wersję - mam nadzieję, że to zgodne z regulaminem, bo widziałem podobne zakazy jedynie odnośnie form prozatorskich.
Możecie powiedzieć, czy teraz jest to lepsze?
Towarzysz przedstawia się we własnej osobie (towarzyszącej)
Mam Towarzysza.
Chadzamy razem na spacery,
jadamy wspólne kolacje,
sypiamy ze sobą.
Mnie i Towarzysza
(Towarzysza i Mnie)
łączy strukturalne okablowanie superstrun
(jawnie denuncjujące światu nasze kontakty),
wspólne gniazdko
i fakt, że oboje niewiele wiemy
o wzajemnym egalitaryzmie
(w tej przynajmniej kwestii brak nam przedłużonych rozdziałów).
Kiedy się ze sobą kłócimy,
często i tak, na własną niekorzyść,
staję mimowolnie po jego stronie,
po której oboje jesteśmy na przegranej pozycji.
Co prawda, wiąże nas ślub,
że nie opuszczę go aż do śmierci,
ale czasami wypominam mu w złości,
że to ślub nieważny, bo pod przymusem;
że bez śladu poprzedzającej woli;
że bez wyboru.
W takich momentach próbuje mi się odgryźć:
wbija we mnie swoje bezradnie materialne
ślepia, te sztuczne kolory tęczy,
i pseudo-tele-komunikatywnie
zapytuje lustrzanym szyfrem:
?iwóm otk
Zwierz
11Miała być taka gra słów: teoria superstrun to jedna z fizycznych teorii o strukturze rzeczywistości, natomiast okablowanie strukturalne to system łączenia sieci telekomunikacyjnej (potem słowa: kontakty, gniazdko, przedłużone rozdziały) + towarzysz/kablować/denuncjować.
Rozumiem, że to nie zagrało, tak jak chciało

Zwierz
12Nie pisz prozą, nie pisz grą słów dla samej gry i efekciarskim językiem dla samego efektu 
Jest gorzej. Ale jest nadzieja, bo się nie zaparłeś, tylko dalej szukasz - to na plus. Ale lepiej odłóż teraz to dziełko i pomyśl nad czymś mniej wykombinowanym, za to może bardziej poetyckim?
Albo pisz prozę, skoro widać, że Cie do niej ciągnie

Jest gorzej. Ale jest nadzieja, bo się nie zaparłeś, tylko dalej szukasz - to na plus. Ale lepiej odłóż teraz to dziełko i pomyśl nad czymś mniej wykombinowanym, za to może bardziej poetyckim?

Albo pisz prozę, skoro widać, że Cie do niej ciągnie

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak