wstałem z krzesła
zmuszając do ruchu zmienną konstelację atomów
którą dostałem kiedyś na własność
przekształcałem wszechświat
kilkoma krokami w kierunku łóżka
kiedy przez ścianę przecisnęła się fala
żywego szczeknięcia
i zamieniła się w dźwięk
planeta przechyliła mnie jeszcze odrobinę
nie wiadomo czy to w prawo czy w lewo
biegle rozpruwając próżnię
tylko szczątkowo podejrzaną
nad zadaszeniem atmosfery
przyglądały mi się gromady odległego kuzynostwa
serce przepompowało kolejną porcję krwi
płuca się rozpostarły
trzustka wydzieliła trochę somatostatyny
przykryłem się seledynowym kocem
podskórnie wyczuwając jego ciepło i fakturę
kumulacja zdarzeń liczyła na ten moment
14 000 000 000 lat
(słownie: czternaście miliardów)
zamknąłem oczy
ani myśląc że mógłbym się zdumieć
już dawno przyzwyczajony do doświadczania cudów
Cuda się zdarzają
2m_ows, może warto iść w jakość, nie w ilość. Oczywiście codziennie możesz publikować, nikt nie zabroni. Dział poezji nie takie bombardowania wytrzymywał.
Czy ten wiersz jest
Tak jasny jak spojrzenie w oczy. I prosty jak podanie ręki (?)
Odpowiedz sobie sam.
Ja po trzeciej zwrotce zrezygnowałem.
S.
Czy ten wiersz jest
Tak jasny jak spojrzenie w oczy. I prosty jak podanie ręki (?)
Odpowiedz sobie sam.
Ja po trzeciej zwrotce zrezygnowałem.
S.
Cuda się zdarzają
3Wiem, wiem


Czy teraz zyskuje chociaż trochę na jasności?
wstałem z krzesła
zmuszając do ruchu
swoją zmienną konstelację atomów
którą dostałem kiedyś na własność
planeta przechyliła mnie jeszcze odrobinę
nie wiadomo czy to w prawo czy w lewo
nad zadaszeniem atmosfery
przyglądały mi się gromady
odległego kuzynostwa
następnie własną wolą
przekształciłem kawałek wszechświata
kilkoma krokami w kierunku łóżka
serce przepompowało kolejną porcję krwi
płuca się rozpostarły
trzustka wydzieliła trochę somatostatyny
przez ścianę przecisnęła się fala
żywego szczęknięcia
i zamieniła się w dźwięk
przykryłem się seledynowym kocem
podskórnie wyczuwając jego ciepło i fakturę
cały kosmos czekał na ten moment
czternaście miliardów lat
zamknąłem oczy
ani myśląc że mógłbym się zdumieć
już dawno przyzwyczajony do doświadczania cudów
Cuda się zdarzają
5W zasadzie to mam odczucie, że go pogorszyłeś 
Zadanie ode mnie: czterowiersz, dobra, może być do ośmiu wersów. Krótki wiersz, max sześć słów w wersie, biały, o codziennym życiu. Bez żadnych "wielkich" słów. Za napisanie prozy w wierszu - bo masz tendencje do pisania prozą w poezji - będę włóczyć końmi. To ma być poezja
Ćwicz na małych, ćwicz na opisach życia - i co z niego, z tych obserwacji, wynika, nie na Wielkich Słowach i pompatyczności wielkiej jak Wszechświat

Zadanie ode mnie: czterowiersz, dobra, może być do ośmiu wersów. Krótki wiersz, max sześć słów w wersie, biały, o codziennym życiu. Bez żadnych "wielkich" słów. Za napisanie prozy w wierszu - bo masz tendencje do pisania prozą w poezji - będę włóczyć końmi. To ma być poezja

Ćwicz na małych, ćwicz na opisach życia - i co z niego, z tych obserwacji, wynika, nie na Wielkich Słowach i pompatyczności wielkiej jak Wszechświat

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Cuda się zdarzają
6Czyli ta pierwsza wersja jest bardziej odbiegająca od prozy? Dobrze zrozumiałem?
Tu opisałem przejście wieczorem z krzesła do łóżka, więc jest to dość codzienna sprawa

Co do zadania, spróbuję podjąć, ale nie obiecuję, że to przyjdzie od razu : )