Bart&company (to są panie oraz pany)

1
(na trzydzieste dziewiąte urodziny kolegi, który umila nam życie organizowaniem całodziennych wypraw rowerowych po lasach i kniejach, upichciłem mu, zamiast potrawy kulinarnej, lekką potrawę inszego rodzaju )



Chłopczyk Bartuś, taki szczeniak,

jeszcze lat czterdziestu nie ma.

Dla mnie synek, ot, pacholę,

a już rządzi (ja pier…!)



Sam założył Bart&company,

by z rowerem chodzić w tany.

Żeby tylko. Jeszcze innych

tak podkręcił, moi mili,



że jak owce za baranem

pedałują zgodnie z planem.

Jego planem – tu powtórzę.

Gdy z nim jedziesz, to nie róże



będziesz wąchał, świat podziwiał,

tylko mocno rower trzymał,

by nie wyrżnąć na wykrocie,

by facjaty nie mieć w błocie,



wylądować, gdzie paprocie

z pokrzywami, dla udręki

nas, cyklistów. Trochę męki,

trochę śmiechu jest z takiego,



albo takiej. Cóż w tym złego?

Patrz pod koła, ty, lebiego!

Gdy pojeździć chcesz w sobotę,

w grupie większą masz radochę.



Czemu Bartuś jest wspomniany?

Czy ktoś każe iść z nim w tany?

Co to z planem ma wspólnego?

Boś naiwny, mój kolego,



że po równym Bartuś ciągnie…

Kiedy w Bart&company wsiąkniesz,

to licz tylko na pot, krew, łzy

(jak w Churchilla wypowiedzi).



Droga gorsza? Znaczy lepsza.

i niech nikt się nie opieprza.

Tempo trzymać! Jazda z górki!

Wy, koguty, i wy, kurki.



I nie jęczeć, że wykroty

mogą zrobić z chłopów cnoty,

a dziewczyny, że z krągłości

pozostaną im wnet kości.



Wy się cieszcie, pozbędziecie

się nadwyżek. Przecież chcecie

być sprężyste, być powabne

i urocze, w ogóle… zgrabne.



Na postojach zaś, z ostrożna

bułkę świeżą spożyć można.

Gdy już siły odzyskamy,

jest chęć cisnąć znów pedały.



Niech więc w nowy rok – czterdzieści,

Bart cyklistów dalej pieści,

Na bezdroża niech nas wodzi.

Są atrakcje? O to chodzi!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Ja zaś rzeknę, już od siebie -

w błocie być to nie jak w niebie.

Chociaż wolę twarde drogi,

czasem jadę z nim, niebogi.



Choćbym nie chciał… (ja chromolę),

na pochwały tu pozwolę –

niech nam żyje Bart&company!

No i Bartek, ciut… kochany.



Kufle w górę! Dzisiaj można

piwka popić, udziec z rożna…

Nie ma rożna, pieczystego?

Nic nie szkodzi. Więcej piwa!

Urodziny masz, kolego.
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Bart&company (to są panie oraz pany)

3
Poezja nie obejmuje tylko płaczu lub zgrzytania bogoojczyźnianego, z przerzutniami itp. Obejmuje również lżejszą, w tym biesiadną... jak powyżej i zaznaczone w przedmowie. Ma inne wymagania. Pzdr.
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Bart&company (to są panie oraz pany)

4
Hardy pisze: lekką potrawę inszego rodzaju
Nie jest lekka. Jest ciężka. Nużąca dłużyzna. Do połowy jeszcze można wytrzymać, dalej - ziew.
Entery między wersami też nie pomagają w czytaniu.

Po znanym autorze wydającym książki oczekuję czegoś lepszego jak ten gigagniot.

Bart&company (to są panie oraz pany)

5
Ja bym tego nie nazwał poezją biesiadną, niestety. Po zobaczeniu, jak kuchnia zrealizowała zamówienie, raczej bym wyszedł z lokalu :)

Hardy, to jest tak złe, że z połowa zamieszczanych tu wierszy jest lepsza. Nawet tych "stojakowych", w których się lubujesz. Takie dzieła jak to może bawią publikę, dla której to jest adresowane, ale raczej pokazywanie ich poza kontekstem ośmiesza autora, wybacz szczerość.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Bart&company (to są panie oraz pany)

6
Romecki pisze: Ja bym tego nie nazwał poezją biesiadną, niestety. Po zobaczeniu, jak kuchnia zrealizowała zamówienie, raczej bym wyszedł z lokalu :)

Hardy, to jest tak złe, że z połowa zamieszczanych tu wierszy jest lepsza. Nawet tych "stojakowych", w których się lubujesz. Takie dzieła jak to może bawią publikę, dla której to jest adresowane, ale raczej pokazywanie ich poza kontekstem ośmiesza autora, wybacz szczerość.
Tak, to jest z kontekstem, ale zrozumiałym i dla innych. Napisane w konkretnym celu.
Dziękuję za twoją opinię.
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Bart&company (to są panie oraz pany)

8
Hardy pisze:
Romecki pisze: Ja bym tego nie nazwał poezją biesiadną, niestety. Po zobaczeniu, jak kuchnia zrealizowała zamówienie, raczej bym wyszedł z lokalu :)

Hardy, to jest tak złe, że z połowa zamieszczanych tu wierszy jest lepsza. Nawet tych "stojakowych", w których się lubujesz. Takie dzieła jak to może bawią publikę, dla której to jest adresowane, ale raczej pokazywanie ich poza kontekstem ośmiesza autora, wybacz szczerość.
Tak, to jest z kontekstem, ale zrozumiałym i dla innych. Napisane w konkretnym celu.
Dziękuję za twoją opinię.
Kiedyś też myślałem, że wiersz można napisać jak się chce.
Nie można.
Poezja ma swoje prawa, jak prawa ruchu drogowego. Niby można je lekceważyć, ale nie spotka Cię za to nic dobrego.
Napisałeś koledze wierszyk? Spoko. Kolega pewnie się ucieszył. Ale dla szerszej i bardziej wymagającej publiczności to się zwyczajnie nie nadaje. To tak jakbyś chciał dostać gwiazdkę Michelin za kanapkę z szynką.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Bart&company (to są panie oraz pany)

10
brat_ruina pisze:
Bartosh16 pisze:Kolega pewnie się ucieszył.
Można mieć wątpliwości:)
Ja wychodzę z założenia, że rodzina i przyjaciele średnio nadają się do weryfikowania tekstów literackich na jakimkolwiek wyższym poziomie, jeśli nie mają do tego kompetencji. A nawet jeśli mają, to podchodzę z dystansem.
a) nie chcą Cię urazić opinią,
b) nie chce im się silić na jakąkolwiek opinię,
c) nie mają pojęcia, jaką wydać opinię.
Mało kiedy jest tam coś wartościowego, jak np.: "Słuchaj, wszystko spoko, ale postać głównego bohatera jest niejednoznaczna i niekonsekwentna. W tej sytuacji robi to, ale w tej to, choć nie powinien".

Ergo: być może kolega się ucieszył, albo udawał radość. Tego ani my, ani Hardy nigdy się nie dowiemy, więc nie dywagowałbym na ten temat.

Niemniej jednak niezależnie od opinii kolegi, tutaj oceniamy inaczej i tak koleżeńskie relacje, jak i zewnętrzne opinie, tracą znaczenie.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”