No dobra, chwalę się!
Moi drodzy, po wielu latach przyszła pora i na mnie. Na weryfikatorium opublikowałem blisko dwadzieścia opowiadań. Było ciężko, ale nauczyłem się korzystać z konstruktywnej krytyki i nie zadzierać nosa. Pisałem uparcie, robiłem błędy, potykałem się. Pisałem nieraz dziwne fanfiki, a zaczynając tutaj to w ogóle tworzyłem koszmarki pokroju "Exegi monumentum". Nie jestem cudownym dzieckiem, moja twórczość nie rzuciła wydawnictw na kolana. Ale byłem uparty i, tak sądzę, pracowity. Publikowałem trochę online, trochę na papierze, łapałem się różnych antologii, podpatrywałem najlepszych. I w końcu dostałem propozycję wydania. Zwróciło się do mnie prężnie rozwijające się wydawnictwo Phantom Books Horror, które poza książkami pokroju Guya N. Smitha wydaje także tytuły nieco bardziej aspirujące (vide znakomity "Słupnik" Jakuba Bielawskiego; gość zaczynał w PBH, a teraz podpisał umowę z Vesper").
To było coś. Uczciwa umowa, jasne warunki, no i papier.
Dostałem propozycję wydania opowiadań w ramach serii "Biblioteczka Okolicy Strachu". Ale nie chciałem sprzedawać czegoś, co już raz opublikowałem; nie chciałem startować z opowiadaniami. Poprosiłem o trochę czasu, żeby napisać powieść. Dostałem ten czas. Powieść napisałem.
To nie będzie długa książka. Jest bardzo spokojna, kameralna, przepełniona ciszą, mgłą i jesiennym klimatem niewielkiej mazurskiej miejscowości.
Moi drodzy, dziękuję Wam za te wszystkie lata współpracy, krytykowania mnie (słusznego!) i wspierania w twórczości. Poniżej linkuję więcej detali:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4883168/zacisze

Bo lubię pisać.