Słów kilka o ludziku klepiącym w klawiaturę... Na imię mam Ela. Mając kilka wieków na karku i dwa psy, związałam się z niedźwiadkiem i wspólnie adoptowaliśmy gołębia - autentyk. Życie w mini zoo owocuje nadużywaniem zaimków, gubieniem wątków i nie robieniem notatek, przez co tak mniej więcej na trzeciej stronie nie mam już pojęcia, o czym właściwie piszę. Uwielbiam rośliny i pewnie dlatego prędzej mi kaktus wyrośnie, niż dokończę w końcu którekolwiek z opowiadań. Co jeszcze... Można powiedzieć, że dużo podróżuję, tak na trasie Polska-Niemcy-Holandia i z powrotem. Czytam co mam pod ręką, choć przyznam, że zdarza mi się po jednej stronie odłożyć książkę i nigdy do niej nie wrócić. Nie lubię czytać pod naciskiem, bo bestseller, bo film był kasowy, bo "ja czytałam i mi się podobało".
Moje pasje to spanie i jedzenie - bardziej od strony talerza niż patelni. Lubię rękodzielnictwo. Gdybym wygrała szóstkę w totka zaczęłabym kolekcjonować antyki. O ile nie rozdałabym wcześniej całej kasy.
Nie jestem dobra w opowiadaniu o sobie, więc tytułem wstępu niechaj ten bełkot wystarczy
