Latest post of the previous page:
C - nie jestem targetem! Zanudziłem się. Czytałem, czytałem, czytałem i nie mam pojęcia o czym. Jak uciec z korporacji? Czy jak? Przykro mi, a może i nie, ale w ogóle nie trafił do mnie.D - Tak bardzo łopatologicznie. No bo jak najlepiej siać dobro? Ratując od samobójstwa, żeby potem z tego narodziła się miłość. Przynajmniej potencjalna. A jednak, taka łopatologia najlepiej do mnie przemówiła. Ten tekst czytało mi się najprzyjemniej, wiedziałem co miało być, oczekiwałem tego i to właśnie dostałem. Punkt.
E - To trzeci temat, na który można pisać w ramach siania dobra. Pierwszy to ten z D. Drugi to ratowanie głodujących w Afryce. A ten jest trzeci. Pomoc bezdomnemu. Żeby chociaż z tego coś wyrosło, żeby choć cień przyszłych dokonań uratowanego. A tu nic. Po prostu szczęśliwy, jakby przeszłość odcięta została zabiegiem lobotomii. O tak: ciach, i po bólu. No i ta aktówka, która została. Rozumiem, szanujemy prywatność, ale mnie jako czytelnika interesowała bardzo przeszłość Mietka i jego aktówki. Chociaż żeby słówko. Skąd ta wiedza? Czym się zajmował? Co takiego się wydarzyło? Tak niewiele trzeba było. W D nie wiemy, czy jakaś głębsza relacja powstała, ale chcemy, żeby tak było, więc te kilka mrugnięć okiem do czytelnika wystarczyło, żeby tego oczekiwać. A tutaj nic. Jakby autor sam nie wiedział i umiejętnie unikał tematu, żeby nie została obnażona niewiedza o tym. Ech, szkoda. Czuję największe rozczarowanie, bo wtedy dałem punkta na E.